Cze znowu dobrze po polnocy. Ale zasuwalam! Prawie jak Sciana z lopatka w tropikach. Kuchnia lsni jak na Boze Narodzenie. Z tych nerwow wyciagnelam nawet lodowke z wneki, zeby umyc tam podloge, a robie to tylko przed swietami. Kobitki, dzieki wielkie za ekspresowe diety. No kochane jestescie, naprawde. Strasznie mnie ujmuje, jak ktos, cos, dla kogos, ot tak, po prostu... (Przy okazji: czy wiecie, jaki terapeutyczny list potrafi wysmarowac Grejs? Wszystkie Frojdy swiata wysiadaja.) A moglyscie sie pochichrac albo puscic mimo uszu moje SOS. A tu trzeba czytac miedzy wierszami. Tak, im blizej tej wizyty, tym coraz wiecej roznych niepokojow mna telepie. Jak spiewa Maryla – „wspomnienia to pulapki”. A ja przeciez jestem ich notorycznym wiezniem. Jak siebie znajdziemy po tylu latach, czy da sie terazniejszosc choc troche przykroic do wspomnien? Gdybym wazyla te 5 kg mniej, moze byloby latwiej?

No wlasnie, wracajac do diet. Z „Przyjaciolkowej” najbardziej odpowiada mi dzien 3. Niestety, wczesniej jest 1. – detoks. Te koktajle z burakow i kwaszonej kapusty odpadaja, bo nie przelkne, wrecz przeciwnie, mozna powiedziec. A moze o to w tym wszystkim chodzi?
Wago, b. dziekuje za mile slowa. Twoja metode zaczelam stosowac dzisiaj od sniadania, tak sama z siebie, jeszcze zanim o niej przeczytalam. Troche zalamala sie okolo 22, bo wtedy upieklam sernik i zrobilam pyszna salatke. No i szkoda, ze tak glupio przebimbalam niedziele. Aaa, bo pojechalam na zakupy i w piekarni rzucily mi sie w oczy bulki z jagodami pakowane po cztery. Ale licze tak: dzisiaj schudlam kilogram, jutro drugi, a te trzy zbedne upcham, wcisne tak do srodka w strategicznych miejscach pod rajstopami uciskowymi, ktore wlasnie musze nosic dla zdrowotnosci. No i szafa gra!
A w zwiazku z tymi zdjeciami z Florydy, to mam dla wszystkich taki news, ze Australia zdetronizowala USA i jest juz na pierwszym miejscu w nadwadze. Tak, z tydzien temu tutejsze media doniosly o tej klesce. Australii, ma sie rozumiec. Wynik: 26% : 25%.
A ja w tej chwili mam taki problem: kurna, nie wiem w co sie ubrac! Brylantowe kolczyki, wiadomo, musowo, ale co do nich? A Biedrona juz leci i leci... Az do wieczora, do 20. Tak, samego lotu cos ok. 23 godziny. Niedawno taka rozmowa:
- Mama, a jak naprawde nazywa sie Biedrona? – dociekal Piotrek.
Wyjawilam imie, a Stary:
- No wlasnie, Ola! Przestan w koncu mowic do niej „pani Biedroneczko”!
Przez tyle lat ciagle ta sama ksywka... To i moze Ona ta sama?
