Strona 1 z 243
HYDE PARK 2005
Napisane:
Wt, 08.03.2005 01:47
przez MarysiaB
Prosze Panstwa, jesli ktos czuje czasami potrzebe publicznego wystapienia - wyrazenia protestu, bolu istnienia czy zaistnienia na chwile w jakimkolwiek temacie, to serdecznie zapraszam. "Czasami czlowiek musi, inaczej sie udusi" - to ciagle ta sama piosenka. Mozna wpasc na chwilke i zostawic po sobie slad, np.Bylem i ucieklem z krzykiem. Zalezy mi rowniez na efemerycznych kontaktach z Panstwem, bo do innych, przepraszam, ale sie nie nadaje. To moze byc rowniez skrzynka kontaktowa, np. Wstalam, wypilam kawe (tu rodzaj), bede tam i tam. Bo jak zauwazylam, to czasami Pani Sonia (pozdrawiam!) musi spelniac taka role, skaczac z tematu na temat. Sa osoby, ktore aktywnie uczestnicza w kilku kolkach dyskusyjnych. Moglyby np. zaczynac swoje istnienie tutaj informacja: Mam dzisiaj wazny egzamin i sie boje. A potem dyskusja w podgrupach. Albo, jak ja to nazywam, migawki z zycia, wzruszajace albo zabawne (smutnych nikomu nie zycze) historie, ktore przydarzyly sie nam albo naszym bliskim. Bez komentarzy. Zeby dobrze zaczac dzien, a np. we wlasnym klubie jeszcze pusto.
A na dobranoc mam dla wszystkich zainteresowanych (nie spodziewam sie, ale jakby co) wiadomosc: Jestem chora (interpretacja dowolna, im dalsza, tym lepsza). W zwiazku z tym spadam pod kocyk na kanape pod moj ulubiony kawalek sufitu. Serdecznie pozdrawiam i do uslyszenia w dalszej przyszlosci.
Ten temat tez jest jak najbardziej ulotny. Jesli za 7 dni padnie, to wielkie OK. Ducha rywalizacji we mnie nie ma i nie bedzie. Taka malo ambitna jestem. A w ogole ile osob czyta te strony 1-10? Za 2-3 dni utworze nastepny Hyde Park 2, jesli bedzie taka potrzeba, no chyba, ze Kj zamknie to wszystko, co sugeruje od poczatku (przy "e" ma byc ogonek). Dzisiaj rano (u Panstwa byla polnoc, mamy 10 godzin roznicy) doszlam do wniosku, ze przesiadywanie w Administracji jest niepowazne.
I prosze z przymruzeniem oka traktowac te wszystkie bzdety, ktore wypisuje. Bo ja najczesciej chowam sie za komputer. I tylko kiedy pisalam do Kj i kilka razy tutaj, to sie zza niego wychylilam. Zycze wszystkim dobrego dnia.
Napisane:
Wt, 08.03.2005 02:03
przez sonia
efemeryczny krótkotrwały, przelotny, przemijający.
efemeryda istota, rzecz, zjawisko nietrwałe, szybko przemijające; dawn. (pismo, gazeta) jednodniówka; zool. jętka; bot. roślina odbywająca cały cykl życiowy w krótkim okresie sprzyjających warunków; (w l.mn.) astr. tablice podające przebieg przyszłego zjawiska astr.
Pozdrawiam!
Żabka-skacząca!
Napisane:
Wt, 08.03.2005 02:11
przez kasia*
hmm ja tu tylko do Pani Marysi chcialam jeszcze raz o Meskie -Zenskie...Pani czytala co napisalam..bo ja juz nawet nie pamietam w ktorym temacie to bylo:)) ale o tym ze postaram sie dla pani zalatwic...jakos przegrac czy cos odcinki M-Z...a moze ktos juz ma na plytach to szybciej pani dostanie..w kazdym razie popytam...ja mam tylko na VHS..jak pani to pasuje to postaram sie przegrac te co mam i wyslac....Pozdrawiam.....wystapienie moze takie sobie ale dzie tu do pani napisac:)))))
Napisane:
Śr, 09.03.2005 14:31
przez MarysiaB
imhbl: Twoja recepta na zycie: Byc niepokornym i dostawac caly czas ciegi, czy moze zyc spokojnie duszac sprzeciw wewnatrz?
Jacek Kaczmarski: Od duszenia sprzeciwu robia sie wrzody, ciegi moga uksztaltowac kregoslup.
/czat 1999r./
Napisane:
Śr, 09.03.2005 15:23
przez MarysiaB
Wywiad z Jackiem Kaczmarskim z 17 stycznia 1997r.
- Jak Ci jest na antypodach?
JK: Cudownie, jestem szczesliwy. Ale to "cudownie" nic nie znaczy dla kogos, kto mieszka w Polsce. Tego sie nie da opowiedziec - trzeba przyjechac i zobaczyc, jak tam ludzie zyja. Nie chodzi o jakies specjalne luksusy czy wygody, tylko o nieslychana normalnosc, przynajmniej w moim wyobrazeniu.(...) Ludzie tam sobie nie wchodza w parade (...) Wiedza, ze maja wielkie szczescie mieszkajac w kraju zamoznym, spokojnym, tolerancyjnym ponad wszelkie wyobrazenie.
- Co to znaczy?
JK: Ja tez wczesniej tego nie rozumialem, mimo ze bylem tam kilkakrotnie. Dopiero kiedy zamieszkalem w Perth, zrozumialem, ze w Australii kazdemu wszystko wolno, ze kazdy kaprys, kazde dziwactwo, o ile oczywiscie nie pociaga za soba krzywdy blizniego, jest absolutnie tolerowane. Dopiero tam zrozumialem, na czym polega tolerancja i wyrozumialosc, traktowanie innosci w sposob normalny. To nie tolerancja na pokaz, w stylu "Gazety Wyborczej", ze my tutaj akceptujemy homoseksualistow, bezzebnych i tych z odstajacymi uszami, bo jestesmy tolerancyjni, bo tak nalezy. Nie. Tam kazdy wypowiada swoje krytyczne zdanie na temat tego, co mu sie nie podoba i jednoczesnie kazdemu wolno byc "innym". Z jednego ani z drugiego nikt nie robi afery. To jest dla mnie zupelnie niezwykle.
JK: W Australii panuje tradycja anglosaskiej powsciagliwosci, nikt nie probuje zarazic innych swoimi frustracjami. Tymaczasem w Polsce jest dokladnie na odwrot. Wszyscy goraczkuja sie tylko, ze ktos zaczal.(...) Przyjezdzam tutaj pogodny, a po trzech tygodniach zaczynam czuc, jak przez skore wchodzi we mnie nastroj taksowkarza, pani w sklepie, urzednika czy posla w telewizji." (1997r.)
www.kaczmarski.art.pl
Mi wystarczyl tydzien. Spadam.
Napisane:
Śr, 09.03.2005 17:18
przez MarysiaB
NIESPODZIANKA! Ale zanim to nastapi, kilka spraw do wyjasnienia, zeby nie miec wrzodow i zachowac kregoslup. Od wczoraj obserwowalam na tym forum sekowanie niejakiej margott przez kilka pan w roznych kolkach dyskusyjnych. I tylko Bromba zachowala zdrowy rozsadek (moje gratulacje!) piszac, ze ona, czyli margott miala prawo wyrazic swoje zdanie. Wedlug mnie zrobila to tylko w nieodpowiednim miejscu. Proponowalabym udac sie z tym do administracji i cierpliwie czekac na audiencje. (Byl juz dzisiaj taki wpis w uwagach, to oczywiscie ja. Tu mam nadzieje, ze Pani Evita rozpoznala moj sarkastyczny styl.) Zupelnie nie wiem dlaczego, ale mysle, ze Pan Admin. nie czyta poezji AO. Ale jesli jest inaczej, to oczywiscie z gory przepraszam. Mozna by zebrac dowody, materialy porownawcze i zrobic dochodzenie. (Ocena tego, co wydarzylo sie w temacie AO to zupelnie inna kwestia.) Margott, nie sadze, ze Pani to czyta, ale jakby co, to: Znowu zupelnie nie wiem dlaczego, ale mysle, ze /...justyna.../ tworzac temat o AO w najmniejszym stopniu nie kierowala sie checia "zablysniecia", tym bardziej duzymi literami, co jak rozumiem mialo pokazac rozmiar zjawiska. Moze ja troche znam -"jednokierunkowo" zrozumialam dokladnie tak samo. To tyle w tej sprawie. Ale czym ja sie w ogole ekscytuje? Margott nie ma i jest tak zwany swiety spokoj.
I jeszcze sprawy zalegle. Pani Kasiu* bardzo dziekuje za "Meskie-zenskie", ale to ze wzgledow technicznych raczej niemozliwe. Podziwiam ludzi, ktorzy dzialaja na zasadzie: haslo-odzew, bo ja to czasami spozniony zaplon, ze uzyje terminu z mojej ulubionej dziedziny motoryzacji. Jeszcze raz dziekuje.
Sonia - skaczaca zabka. No,no - suuuper. Wszystkich pozdrawiam. Co zlego, to ja.
<j>, dzieki, ze rozmawialas ze mna wierszami.
Ps. Mojego lisciku (i kilku innych) w uwagach juz nie ma. Bylo: Proponuje pojawiac sie co jakis czas w Administracji, cierpliwie czekac i liczyc na audiencje. (chodzilo o osoby majace problemy z zalogowaniem) I jeszcze: Pozdrawiam /...kotwice.../.
Napisane:
Śr, 09.03.2005 23:25
przez EVITA
ja myślę że jeśli chodzi o sprawę z margott to w ogóle jakieś nieporozumienie...w końcu trzeba jakoś zwrócić na siebie uwagę...poza tym może i miała prawo wyraźić swoją opinię ale Justyna przecież nie rozpoczęła tego tematu żeby np. uzyskać jakieś korzyści finansowe czy coś w tym stylu...dlatego myśle że sprawy w ogóle nie ma, nie wiem ale to w ogóle jakieś kuriozalne było!!! A poza tym na każdym porządnym forum przy każdym poscie jest opcja zgłoś wiadomość do moderatora w naszym wypadku byłby to admin i jeśli ktokolwiek stwierdzi że jakis post go obraża, czy też ogólnie narusza dobro kogokolwiek z forumowiczów wtedy może konkretny post zgłośić, i admin kasuje...no przecież wiadomo że Pan Darek nie jest w stanie mieć stałej kontroli nad wszytkimi postami i natychmiast na nie reagować!!!
TYLE ODE MNIE...
ps. Pani MarysiuB ja Evita jestem a nie żadna Pani :P, poza tym byłam ostatnio na degustacji win australijskich, są wyśmienite, ale u nas dość drogie...
pozdrawiam zimowo ale ściskam ciepło
:-)
Napisane:
Cz, 10.03.2005 00:49
przez MarysiaB
Dla mnie kuriozalne jest to, ze ktokolwiek wychyli sie na tym forum, od razu przywolywany jest do porzadku. Nawet jesli to jest list fiu-bzdziu w moim wydaniu. A te przemarsze wojsk i mobilizacja sil to juz w ogole kupa smiechu. Ja moge pisac na rozne tematy, pod warunkiem, ze sa one dla mnie z jakichs powodow interesujace i mam cos do powiedzenia, tzn. tak mi sie wydaje. I tylko takimi kryteriami sie kieruje. Nie wiem, jak funkcjonuja inne fora, bo nie mam zadnych doswiadczen w tym zakresie. Przesiaduje czasami u Jacka Kaczmarskiego, ale tam tylko czytam wiersze, wywiady itp., regeneruje sily, odzywam i nabieram dystansu do wszystkiego.
U nas wina australijskie - taniocha, za to polskie Krosno - drogie. Swiat nie jest taki maly, jak sie czasami niektorym wydaje.
E., swoja odpowiedzia - reakcja przywrocilas mi nadzieje, bo <j> to wiadomo... Pozdrawiam.
A i jeszcze apel. Ludzie, nabierzcie troche dystansu do siebie i poczucia humoru na wlasny temat. I zapytanie. Czy ktos wie, dlaczego w tym tygodniu dla odmiany Pan admin. wybiorczo usuwa uwagi do forum? Czy byl wydany jakis komunikat w tej sprawie, a ja go (o zgrozo!) znowu przespalam?
Napisane:
Cz, 10.03.2005 01:02
przez GrejSowa
Całkiem możliwe, to ta różnica w czasie :)
Pozdrawiam serdecznie
Napisane:
Cz, 10.03.2005 01:12
przez MarysiaB
Ja dzisiaj wstalam lewa noga, wiec bedzie odpowiedz. Sa ludzie, o ktorych mowi sie kolokwialnie, ze nadaja na roznych falach. Przykro mi, ale to wlasnie o nas Pani Malgorzato. Miejsca tutaj dostatek. Prosze pozwolic mi byc soba. Dalszych sukcesow w porzadkowaniu forum zycze.
Napisane:
Cz, 10.03.2005 04:15
przez Monika (boston)
Pani Marysiu!
Hyde Park to dobra nazwa dla Pani pomyslu, cos jak tablica ogloszen,
bede o 5 pod skarbonka itd, mam jutro egzamin- trzymajcie kciuki itp.
No wiec Pani Marysiu- kiedy mozna tu Pania zastac, zeby z Pania pogadac?
Mysle, ze mamy podobne widzenie na wiele spraw. Moze nam obu troche wywiala
ta polska czesc "zlej mentalnosci", ze patrzymy podobnnie?
A tak w ogole to prosze znowu opisac jakies wydarzenie sportowe, bo
amerykanska telewizja publiczna...szkoda slow. Ze sportow baseball i football
amerykanski. I koniec. I basta.
Wiec baaardzo prosze o wiecej.
Pozdrawiam. U mnie znowu zima. A na Florydzie podobno brak wolnych miejsc w hotelach na najblizsze 2 miesiace...oby do wiosny.
Napisane:
Cz, 10.03.2005 12:18
przez EVITA
ja Panią rozumiem Pani Marysiu...też mam czasami problem z tą naszą polską mentalnością, myślę jednak że jeśli ktoś czasami przesadza to trzeba zareagować - tu odnoszę się do sprawy z margott, żeby nie bylo nieporozumień ;) - nie mozożna pozostawać biernym w takich sytuacjach, udawać że nic się nie dzieje...to zwykły komformizm jak dla mnie a tego nie lubię...na forum natomiast barzdo łatwo o misinterpretation, przepraszam ale studiuję anglistykę i czasami łatwiej przychodzą mi do głowy słówka angielskie..., ktoś rzuci jakąś myśl, bardzo często kontekstu brak i później reakcje są różne, Pani tu w Hyde Parku wyjaśniła o co chodzi dobitnie i zgadzam się z tym...podoba mi się to że miała Pani odwagę przeciwstawić się, powiedzieć swoją opinię...-ponieważ łatwo jest sobie słodzić, pić kawki i prowadzić rozmowy typu "malarze holenderscy malowali ludzi starych i pomarszczonych"... nie chcę żeby odebrała moją wypowiedź jako sposób przypodobania się, ale tak właśnie myślę...
Napisane:
Cz, 10.03.2005 12:58
przez MarysiaB
"I tylko Bromba...", lepiej: I tylko jedna Bromba... Jakos mnie to smieszy. Wieki temu czytalam i pamietam tylko tyle, ze lubilam. E., braaawo, w tym kierunku...
Sciana, winko czerwone znowu sacze, a z tego zawsze rodza sie sprawy straszne i piekne. "Karmie sie nimi, karmic sie bede." Jesli gdzies tam jestes w swoim Seulu i to czytasz (watpie, bo wg mego komp. tylko 4 osoby, ale jakby co), to daj znak. Nie kazdy nadaje sie na dziecie-kwiecie i to wszystko w tym temacie.
Napisane:
Cz, 10.03.2005 13:04
przez greenw
Pani MarysiuB ,win australijskich jeszcze nie próbowałam, jakie by Pani poleciła ?
Evita to też do ciebie, bo pisałaś że kosztowałaś, które jest warte polecenia
Napisane:
Cz, 10.03.2005 13:16
przez MarysiaB
WSZYSTKIE!!! A teraz konkretnie - Sunstone. Inne: McWilliam's, Queen Adelaide...
Margott, nie uciekaj, nie poddawaj sie tak latwo. "Tak hartowala sie stal."
<j>.....?
Jak to hartowala sie Sciana
Napisane:
Cz, 10.03.2005 15:31
przez Ściana
ja tez sacze....cabernet sauvignon z south eastern australia...hi hi...dziecie-kwiecie to tez nie ja...bardziej jestem wredna i przekorna, niz pacyfistycznie nastawiona....tak mnie tylko ponioslo...za to w hyde parku moge napisac, ze mnie to forum powalilo....przygniotlo...nie wiem czy moge tu pisac...czy powinnam pisac...troche sie czuje nie-u-siebie....wydaje mi sie, ze zawracam glowie pani KJ, zabieram miejsce, czas i przestrzen innym, ciekawszym, odwazniejszym...ja jestem nudna. i tyle..pozdrawiam z seulu. u nas pada deszcz...jakos tak pachnie wiosna...a ja za tydzien ruszam w swiat. do polski przez amsterdam. boje sie....wracam po 4 latach.......
sciana - troche dzisiaj smutna....
Marysiu - pozdrawiam. naprawde od serca :-)
Napisane:
Cz, 10.03.2005 16:10
przez MarysiaB
Sciana, wiesz, czasem to warto poczekac. Zebys moja mine zobaczyla... Z pisaniem i niepisaniem, i nie u siebie to u mnie to samo. Jak zobacze w dwoch miejscach swoje imie, to dzwoneczki mam w glowie. Ograniczam sie. Ty, nudna? - wyrazny wplyw winka. Kryzys wczoraj straszny mialam, konkretnie gdzies tak miedzy 2 a 3 rano czasu austr. Juz myslalam...nie, w ogole nie myslalam, jak to ja. A dzisiaj mi zyciowy animusz wrocil, ze sie tak wyraze. Do Polski pierwszy raz polecialam po 8 latach. Z przyjaciolka (mam taka jedna, choc pewnie trudno w to uwierzyc), to cd rozmowy sprzed lat. A druga wizyta po roku...no, to zle, z roznych powodow. I nie badz dzisiaj smutna, nawet troche. Tez pozdrawiam.
wysypka u sciany
Napisane:
Cz, 10.03.2005 16:18
przez Ściana
pozdrawiam mocno. spac nie moge....zrywam sie jutro z pracy, wiec odespie rano....troche mam wyrzuty sumienia, ze my tu tak o --pi-- (za przeproszeniem)...czy tu mozna pisac o --pi-- bez wyrzutow sumienia...bo ja to mam jakas wysypke, alergie, czy inne uczulenie na bzdury......nie wiem...sama nie wiem...moja wina.
smutno mi boze
Napisane:
Cz, 10.03.2005 16:31
przez Ściana
tutaj planuja sie jakies spotkania w warszawie, krakowie i poznaniu...a co na to polonia, za wielka woda, za wielka gora, za wielka rzeka???? polonio-----gdzie jestes?
jezuuuu jak mi dzisiaj smutnoooooooooo
Marysiu - a nie mowilam: nuda....nic sie nie dzieje....jak w polskim filmie....
Napisane:
Cz, 10.03.2005 16:36
przez MarysiaB
Pani Moniko, bywam tutaj tak mniej wiecej od polnocy czasu polskiego i ok. 9-10 rano. Z przerwami, bo jak cos, to zawsze jest pod reka back i inne rejony. Z bardziej skomplikowanych sportow w Australii, to udalo mi sie opanowac jedynie, teoretycznie rzecz jasna, tajniki tenisa ziemnego. Serdecznie pozdrawiam. Ja to juz nawet chcialam napisac, zeby Pani nie fatygowala sie do Administracji, bo mnie juz tam nie ma. Ja te drzwi zamknelam za soba. Przeciagi maja i troche mnie pogielo (ach, te cudne dwuznacznosci). A teraz spadam. Dobrego popoludnia wszystkim.
<j>, tutaj zostawilam Ci pozdrowienia.
W prawdziwym polskim filmie musi byc ksiadz, a w rosyjskim - pociag.