przez o Cz, 04.05.2006 19:00
oj wiele Cie ominęło! pan był troszkę męczący, jak tak 2h sobie gadał, ale jak w Kielcach wsiadł inny miły pan z akordeonem, to dopiero się zaczęło! klaskał, hukał, śpiewał, gwizdał i to wszystko dorocie do ucha! najbardziej jednak nas zaskoczył tym jak Dorota nie reagowała na jego zaloty i patrzyła w okno, a on wysiadł na jakiejś stacji by zastukać jej w tę szybę z peronu! taki dowcipniś...