przez Małgosia Sz Śr, 27.12.2006 17:42
No to wklejam wierszenkę!
Sowa oddaję głos ZA.
MOTOREK /czy Druhny tez maja taki MO-TO-REK w dupie? Mlodziez niech zamknie oczy, bo to bedzie wierszenka dozwolona od lat 44-ech. Hi hi/ [Znają Druhny Pierwszą Zasadę Moto-dynamiki...? Im starszy motorek, tym lepszy, hi hi...] {hihihi pod warunkiem Sowa, że się go regularnie naoliwia ...także sprawdź tę promocję, sprawdź! przypomniało mi się, jak w Manchasterze zachciało mi się strasznie pić wieczorem w pokoju, w lodówce zero wody, zadzwoniłam więc na recepcję z pytaniem, czy można się napić tap water... hihihi średnio chyba zrozumieli o co mi chodziło ... w każdym razie pan powiedział WE ALL DRINK IT! (drukowanymi)}
Żyjesz i jesteś meteorem, /no przeciez mowie: szuuuu, szuuuu (to leci meteor). Czy zycie mogloby troche zwolic, chociazby tak: sz u u u u , sz u u u u ?/ [albo nawet tak: szszszsz, szszszsz...? No, już nie wiem, jak lepiej pokazać Druhnom slołmołszyn...] {Sowa najlepiej jak wkleisz! Nie ma za co}
lata całe tętni ciepła krew, /co nie, Sowa? Co to my nie znaMY sposobow na ciepla krew? Zawsze sie znajdzie jakas "kranowka z sokiem z cytryny", phi!/ [dopóki JA mam klucz do kranu, to pewnie że tak! Ale nie powiem gdzie! KONKURS!] {a co można wygrać? sorki, ale to znów Maszmun materialista się wychylił no!}
rytmy wystukuje maleńki w piersiach motorek. /aaaa....moj dziadek mial taki rozrusznik w sercu, taka baterie, ktora pobudzala jego slabe serce. A nie mowilam, zeby nie myslec o wspomnieniach? A nie mowilam, zeby sie skupic na przyszlosci? PS Wlasnie przeczytalam to, co napisala Marysia z Gliwic. Czek. Ja tez uciekam przed swietami w K-R. A ze niby co ja tutaj, na koncu swiata, robie?/ [Ogłaszam uroczyście, że w następne ¦więta MY też uciekamy.] {najbliżej to kurna pod bledzik}
Od mózgu do ręki biegnie drucik nie nerw. /zaraz, zaraz....prosze mi tutaj nie macic w tynku, dobra? Uwielbiam neurologie, prosze mi tutaj nie podburzac Prawdy Oczywistej, ktora tlumacze sowie takie rozne zyciowe zakrety i labirynty. Drucik zdecydowanie kojarzy mi sie z rura z Powisla, prosze nie analizowac, hi hi/ [oj, dobrze, że nie wszyscy czytają te pierdoły...] {a ja zdecydowanie lubię mojego neurologa! Ma takie piękne dwie szramy na policzku, zawsze mnie kusi, żeby zapytać po czym}
Jak na mechanizm przystało myśli masz ryte w metalu, /normalnie unikatowy artysta, czili metaloplastyk. Znam kilku takich artystow, ktorzy prowadza w ten sposob terapie z osobami nerwowo i psychicznie chorymi. Jakie oni prace ryja w metalu! Dziela sztuki!/ [Dzizys, taki artysta to dopiero jest wyciszony....¦cianulka, może jakiś numer telefonu...?] {hihihi Grejs a co Ty chcesz mu zrobić?}
krążą po dziwnych kółkach, nigdy nie wyjdą z tych kółek, /luuuudzieeee! Troche poswiatecznego zmilowania sie, co? Dac Druhnom klebek Ariadny?/ [a może być trochę marychy...? Dziękuję. Może wtedy zobaczę wreszcie te kółka...] {a może być coś na wątrobę?}
jesteś system mechanicznie doskonały, /Maszmun, a skad Ty wiesz, kiedy ja wkleje moja tasiemko-wierszenke, co? A jesli ja jej nie wkleje, to Ciebie nie bedzie? Luuuuudzieee....Tak tylko pytam, bo lubie wiedziec. No przeciez pedze na leb i szyje i wklejam. Co sie telepatycznie czepiasz? To juz Druhny nie mozna przywitac z grubej rury?/ [to ma być gruba rura...? Sie uśmiałam...¦ciana, Ty się nie ociągaj, tylko wklejaj tu migusiem Właściwą Grubą Rurę!!! Ileż można szczekać...?!] {i kto tu się czepia, co nie Sowa?}
jesteś system mechanicznie doskonały /skromnie przejde do nastepnego wersu/ [ja też, ja też!!!] {każda piosenka jest o ¦cianie, tak? o to chodziło? wielkiemico phi!}
nagle coś się zepsuło... /bo jak Sowa sie nudzi na robocie, to zawsze sa przeboje/ [dostanę medal...? że się tak spytam skromnie...] {a chcesz kawałek rury?}
Oto płaczesz, po kątach trudno znaleźć przeszły tydzień, /zdecydowanie dziekuje!!!! Stawiam na jutro/ [a ja to nawet na pojutrze!] {a ja to nawet na sobotę phi!}
linie proste falują, zamiast kwadratów romby /a nie mowilam, ze panowie teksciarze to pija kranowke?/ [czytającym radzę dokładnie to samo! wtedy to dopiero jest kurna właściwa perspektywa!!!] {romb jest kwadratem z tego co pamiętam, co nie Gocha? tak się tylko czepiam, perspektywy mi brak, przyjechałam samochodem, chlip chlip ale wczoraj grzaniec to był pyszny!}
w każdym głosie słychać /a kiedy wraca Bronka?/ [niedługo, za rok! Ja tam szczekam, bo idziemy razem na Trzy Siostry...oj, już się nie mogę doczekać!!!] {Druhny musicie popracować nad jasnowidztwem w Nowym Roku hihihi}
w całym bezwstydzie ostatecznego dnia trąby /bo Mashmun to juz wrocil, czek!/ [Trąby wracają ostatnie, czek! Ha ha ha ha!!!] {spokojnie, bez wstydu... ktoś musi być ostatni}
Otworzyły się oczy niebieskie, /jest HP, jest Ocean. Zycie wrocilo (?) do normy (?)/ [Uffffff...(?)] {taaaaaaa ciekawostka}
widzą razem witrynę sklepową i sąd, /no przeciez spiesze sie bardzo, zeby Mashmun sie dopisal, hi hi/ [ja też się spieszę, żeby jeszcze dla mnie choć troszkę wolnego miejsca na ¦cianie zostało...] {sklep to jest na przeciwko sądu, więc nie wiem, jak stanąć, żeby widzieć i jedno i drugie, swoją drogą ten sklep to Alkohole ¦wiata, dobre nie?}
przenika się nawzajem tłum, /o rany! Niech juz WSZYSTKIE Druhny wroca po swietach!/ [Czy KTO¦ mógłby zacząć sprawdzać obecność...? JESTEM!!!] {hihihi Grejs dobrze, że się zgłosiłaś, bo normalnie bym Cię przeoczyła hihihi}
archanioły i ludzie, archanioły i ludzie, /Swieta Mozaika - czek/ [¦ciana, a Ty to jesteś archanioł czy ludź...? Że się tak spytam bezczelnie...] {i archanioł i ludź... no przecież...}
chmurne morze faluje przez ląd, /tez podziekuje, bowiem cala noc nie spalam przez to wczorajsze trzesienie ziemi na Tajwanie/ [słuchajcie, Druhny, a czy HP ma zabezpieczenia przed trzęsieniem...? Tak tylko pytam...żeby mnie nagle nie rzuciło pod ścianę...] {albo do andergrandu hihihi}
ulicami wskroś tramwaje w poprzek, /Sowa, Tobie sie cos chyba pomylilo, co? Nasz azjatycki serwer dziala jak mroweczka. Wkleic? No przeciez wklejam!/ [no, to skoro działa, to czemu się z K-R nie łączy, aha..?!] {Sowa znasz taką piosenkę AMJ I pozostanie tajemnicą? Tak? no właśnie}
suną mgliste rydwany, suną mgliste rydwany /ale czy one maja dzipiesy made in K-R? Sie usmialam!/ [dzizys, najpier kółka, teraz rydwany...poproszę jeszcze trochę marychy...ona mnie poprowadzi, na cholerę mi jakiś dzipies, zwłaszcza, że ten sam producent co serwera...] {Emciu zobacz co Druhny zrobiły z mglistych rydwanów, o jakiś tfu dzipiesach rozprawiają, wstydu nie mają jak mówiła moja babcia}
pod mostami różowe błyskawice, choć grudzień /eee tam. To tylko Hobbity paraduja w kostiumie Rozowej Pantery, Druhny sie nie boja!/[a czy to może taka parada, w której Hobbity tańczą na platformie...? Dzizys...Czy Hobbity są może...? A co na to Alberta...?] {Alberta na to jak na lato, z tymi jej lewicowymi poglądami to jeszcze jakiś transparent niesie!}
otworzyły się oczy niebieskie /Emciu! Blagam Cie na kolanach!!!! Nic tutaj nie dopisuj archiwalnie!/ [aocochodzi...? A w ogóle można coś dopisać...? O, już wiem! Ja jestem dzisiaj w niebieskim swetrze, wkleić?] {fju fju fju... no nie wiedziałam, że doczekam dnia, w którym ¦ciana będzie błagać kogoś na kolanach!}
otworzyły się oczy niebieskie /no a co one zobaczyly?/ [ja bym powiedziała, ale nie chcę oberwać w-czapę przed obiadem...] {Emcia dawaj to archiwum sama ¦ciana się pyta}
Widzisz siebie – marynarza w Azji, /no i kurnaola teraz wiadomo dlaczego wklejam te wierszenke, co nie?/ [a rodzaj żeński od marynarza to chyba marynarka...? Krój azjatycki, ma się rozumieć...] {koreańskie kimono, cholerka zapomniałam jak się nazywa... Emciu...help}
a zarazem trzyletniego, pięcioletniego chłopca /taaaa......... szybko przeskakuje do kolejnego wersu. To wszystko przez ten oddech Mashmuna na moim karku/ [Maszmun, a co Ty na ¦cianę chuchasz...? Ty sowie lepiej chuchnij w alkomat!] {oj ¦ciana nie mów, że nie lubisz, jak Ci ktoś delikatnie dmucha w kark ...ekhm...ekhm...}
na warszawskim podwórku, /na Powislu?/[a jest trzepak..?] {choinka jest! wkleić?}
na warszawskim podwórku /czy na Mochotowie?/ [bo na moim to jest, aha!!!] {aha! proszę wkleić!}
i siebie przed maturą w gimnazjum, /no przeciez mowilam, zeby mlodziez zamknela oczy/[zamykam, hi hi...słucham się ¦ciany!] {z którego roku ten tekst? Aaaa Czechowicz no tak, wtedy to matura mogła być w gimnazjum, niczego nie zamykam, idę do następnego nawiasu}
namnożyło się tych postaci, namnożyło się tych postaci, /a glosy Druhny tez slysza? Hi hi/ [żeby tylko! i widzą kółka i rydwany! Ale dzisiaj git w Kredensie!!! Chce mi się siku, ale może jakoś wytrzymam do końca wierszenki...] {kap kap kap kap}
stoją ogromnym tłumem /co czwarta postac wystap!/ [ale licząc od archanioła czy ludzia...?] {mnie się nie chce...}
a wszystko to ty, a wszystko to ty... /w kupie razniej, co nie?/ [kupy NIKT nie ruszy! Trzymajmy się kupy! Kupa na prezydenta!!!] {Kupa to my, a nie nam!}
nie możesz tego objąć szlifowanym w żelazie rozumem /dziekuje pieknie, ale wybieram kobieca intuicje. Dam se rade!/[¦cianulka, czy ten Twój artysta to szlifuje też może rozumy...? Czy Alberta ma jego numer telefonu...?] {Alberta to na pewno nie hihihi}
Żyjesz i jesteś meteorem /i szuuuu, juz mnie nie ma/[a po ilu latach świetlnych my się o tym dowiemy...? Spoko, mam czas....] {szuuuu ile jeszcze do końca tej wierszenki?}
lata całe tętni ciepła krew... /a co to ja zycia nie znam? "Lata cale", AKURAT!/ [¦ciana, Ty to znasz życie...] {I to ma być puenta?}
tekst: Jozef Czechowicz, muzyka: Marek Grechuta & Jan Kanty Pawluskiewicz, spiew: Grzes Turnau + /Sciana, ponaglana przez Mashmuna. Skupic sie nie mozna, hi hi. PS #4 Mashmun, witaj w DOMU/ [Sowa, przepraszam, ale muszę już naprawdę iść siku...Next please!] {Maszmun, po Bronce, która dzisiaj nie mogła się dopisać}