przez M.C. Śr, 30.08.2006 17:19
No cos Ty Bronka! Chwilowo dopisuje sie do wlosow.
Duska tak w bikini na zakupy? Teremi gdzie jest peleryna dla Druhny!?
MUSZE COS ZROBIC Z WLOSAMI /nic nie bede robic. Szkoda zycia na --pi--/(Co za nietakt! Wlosy rights! Wlosy chca troche wiatru, mgly, deszczu...) [Emcia, jak Ty nic kurna nie rozumiesz...Przecież prawdziwe feministki się nie depilują, już zapomniałaś..?] {nawet do skąpego ...ekhm....ekhm... bikini?/muszę to tutaj napisać bo Druhny ocenzurowały poprzedni tekst Sowy i wątek o skąpym bikini się nie pojawił w tekstach, a był w oryginale/ tyle wyjaśnienia}(wszystko sie dalej zgadza: Feministki sie nie depiluja, na wlosy lubia deszcza Maszmun skape, ekhm ekhm... bikini)
Musze cos zrobic z wlosami, /no przeciez mowie! Co to nie ma wazniejszych problemow na swiecie?/(moj P. na widok znajomych dzieci ostrzyzonych na zero, zgodnie z odlamem chlopiecej mody, podczas party urodzinowego J., zadal glupie wg mnie pytanie "co z tymi wlosami", na co otrzymal madra wg mnie odpowiedz na odczepnego: "wszawica") [mój Misiek miał też kiedyś okres zerowo-goleniowy, ale na szczęście nigdy do tego nie doszło, a jemu szybko przeszło...] {będzie historyjka: w sobotę byłam u fryzjera, po drodze złamał mi się paznokieć, a ponieważ jestem typem, który skubie paznokcie ucieszyłam się, że u mojej fryzjerki jest manikiurzystka i poprosiłam i przypiłowanie tego złamanego paznokcia. Pani spojrzała na moje paznokcie i mówi tak: pani w papierach pracuje? Ja na to bez zastanowienia: a pani czyta HP? Ona popatrzyła na mnie jak na wariatkę więc ja szybko dodałam: to znaczy, że to po paznokciach widać, że ja w papierach pracuję? Okazało się, że też widać, że siedzę w klimatyzowanym biurze i używam mydła z podajnika, ale to już nie jest wątek interesujący dla druhen feministek!}(powiedzialabym, w imieniu Druhen oczywiscie, ze podajnik jest niezmiernie interesujacy, CO oprocz mydl podaje podajnik?)
musze cos zrobic z oczami, /Emcia mowi, zeby zalozyc ciemne okulary i wtedy nie widac, ze oczy sie poca/(najwazniejsze zeby na potliwe oczy nie nakladac makijazu bo wtedy wszystko sie wyda) [ja to po prostu muszę iść do okulisty...wczoraj nie mogłam w aptece przeczytać napisu na opakowaniu...a może po prostu druk coraz mniejszy...? przepraszam za banalne podejście do sprawy i zakłócenie poetyckiego klymatu...] {z oczami nie nic muszę zrobić, oczy mam bardzo ładne phi! oprócz tego, że moje oczy wymagają specjalnego traktowania o czym już było w HP w kontekście wychodzenia z kina}(na spocone oczy to dobre sa kisssssy...)
bo tak mi jakos ciemno, /ciemnosc, widze ciemnosc. Hobbity zapalaja pochodnie. Szykuja sie na jakas manife. Nieee...przepraszam - to nie Hobbity. Snila mi sie rewolucja w Chinach - takie deja vu/(pozyczylam "Powrot Krola", stesknilam sie za Hobbitami, Sciana a slyszalas o tej linii kolejowej przecinajacej cale Chiny z Lhasy do Pekinu, podroz trwa cztery dni?) [phi, jak w K-R trafi się zadyma, ta śnieżna, to też się kursuje pociągami ze cztery dni...ciekawe czy w Chinach o tym słyszeli...] {wczoraj miałam spotkanie ze starszym panem, który poinformowałam mnie, że dwóch jego synów – lat 30 i 26 jeszcze nigdy w życiu nie jechali pociągiem!}(to co kupujemy im bilet do Lhasy?)
chociaz tak mocno czekamy, /no to sie doszczekalam, jak ten Szarik, ze Druhny prawie w komplecie na dyzurze w Kredensie/(no to moze z tej radosnej okazji jakas opowiesc z zycia, albo tasiemka, OPROCZ wierszenek, zeby nie bylo!) [aha, przełknę też tasiemca...no, trudno...] {głosuję za opowieścią z życia, zdecydowanie!}(no to Druhny przebijcie piatke!)
czy my sie kiedys spotkamy, /no przeciez leciMY na Hawaje/(to co mamy przerabiac 4444 zasady podrozowania ze Sciana Kapuscinska?) [niech zgadnę, ta ostatnia zasada mówi, że lepiej zostać w domu i pogapić się potem na zdjęcia...?] {ja nie wiem czy wytrzymam taki stres, wczoraj w sądzie tak się zdenerwowałam, że mało nie padłam na zawał, a to byłoby chyba jeszcze większe przeżycie!}(akcja reanimacyjna w pakiecie podrozy)
ja z toba, a ty ze mna? /przylece w przebraniu. Kostium Sowy, znaczy sie/(Ojej, to Sowa bedzie za Sciane, robimy Halloween na wyspie? Ja sie przebieram za Masmuna, ekhm ekhm...) [Emcia, znowu nic nie pokapowałaś - to ¦ciana będzie za Sowę...uważaj, bo może nawet przebić Twojego kota!] {znaczy się będzie spotkanie Sowa – Maszmun hihihi to może od razu zarezerwować Wam stolik w Jazz Bistro? Przy oknie? Ostrzegam, że okna nie ma i jak pada deszcz to bynajmniej nie obmywa on duszy ale bez-skarpetowe stopki hihihi}(phi, a co to tak trudno stolik wystawic ZA okno zeby deszcz mial latwy dostep do duszy?!)
Czarna woda miedzy nami /Emciu! KTO wlal organiczna czarna farbe do Oceanu?/(giant sqiuda trafil szlag i wypuscil troche atramentu) [chyba squida...nie ma za co...] {albo to jakiś Ocean Art Project by Emcia}(a wiecie jakie OWOCE najlepiej smakuja nad OCEANEM? Hi hi, Sciana, nie moglam sie oprzec, obiecuje ze to bylo ostatni raz!)
i sokole oczy, /Alberta pyta czy chodzi o sowie oczy. Nie odroznia sowy od sokola. Alberta zdecydowanie nie jest wyksztalciuchem/(moze jej dac nowe szklo?) [czy ja Wam mówiłam, że mnie ta Alberta wkurza na maksa...?] {tak jak mnie Hobbity hihihi panoszą się w szufladzie i elf się strasznie na nie skarży}(phi a jak WY Alberte i Hobbity wkurzacie to az przechodzi sama szuflade!)
czysmy sobie winni sami, /zalezy czy Druhny pily wino czy nie/(zalezy ILE wina Druhny pily) [zależy czym zagryzały...] {filet z soli, kulki ziemniaczane i szpinak z czosnkiem wczoraj na Szczęśliwicach, zgadza się? hihihi}(zamiast nalesnikow prosimy zdjecie kulek ziemniaczanych)
czy swiat nas zaskoczyl? /zaskoczyl to nie, ale przerazil - to na 444%/(przyznaje sie do wlasnej naiwnosci, mnie tam swiat zaskakuje co drugi dzien) [ale parzysty czy nieparzysty...?] {i w zasadzie to chyba Emciu chciałaś napisać co 4 dzień}(Czek Maszmunie, w zasadzie moge opuscic ten nieparzysty w srodku)
Musze cos zrobic z listami, /w sprawie listow, to prosze sie modlic, zeby Kangurzyca miala kabel pod reka/(Poprosze Mame o zdrowaske. Druhny, skladka na Saint Antona!) [niech będzie pozdrowiona Kangurzyca oraz kabel Jej!!! idę odpisywać na listy...] {św. Antoni to mój ulubiony święty... czytałyście Historię oblężenia Lizbony Saramago?}(Kangurzyco tak mi przyszlo do glowy pytanie, czy Ty dostalas mojego ostatniego golebia z zalcznikami? Bo jak doszedl w chwili przelacznia kabla to nie wiem czy sie zagniezdzil, a to juz bylo baaardzo dawno temu? Zaraz zobaczymy czy Kangurzyca czyta wierszenki...Historii nie czytalam, sprawdze czy jest na dyskach)
musze cos zrobic z myslami, /ogarnac je jakos, podzielic na grupy, podgrupy, kategorie....eeeee tam...zmeczylam sie tym mysleniem o porzadkowaniu moich mysli. Wybieram totalny balagan/(wypuszczam mysli na wolnosc, zbiore je pozniej, kiedys tam, jak na stara hippisowke przystalo) [a ja sowie w myślach poczytam...może coś wyczytam...] {„inne nie myślą i jakoś im idzie”, co nie?}(jak nie mysle to mi dopiero idzie, tak dwuznacznie sie w tym wersie zrobilo....ekhm...to spadma do nastepnego)
bo tak mi jakos ciemno, /chmury wisza nad miastem....jak nic spadnie dzisiaj Swiety Deszcz/(PHI, chmury wisza i NIC z nich nie spadnie, zdenerwowalam sie) [to może ja zapalę świecę...? lecę do kiosku po zapałki...see ya za 4 lata...] {Sowa a nie możesz zapalić od tej świecy na antycznym stole? Już ty nigdzie nie lataj w taki deszcz!}(Sowa lap, rzucam zapalki!)
chociaz tak mocno czekamy, /na co ja czekam? Aha - wyszlo mi, ze nie czekam. Az sie przestraszylam, ze juz nie czekam/(znowu sie zdenerwowalam, zrezygnowana Sciana bardzo mnie niepokoi, chyba dzisiaj przysni mi sie jakas zmora) [też się przestraszyłam, że nie czekam...Emcia, zdenerwowałaś się...?] {Sowa chciałabyś, co? ... znaczy przyśnić się Emci hihihi} (Sowa wlasciwie mi sie juz snila, trzymam jezyk za zebami, nie opowiadam snow! Sowa ja przez Ciebie to mam nerwy na postronku!)
czy my sie kiedys spotkamy, /prosze bardzo: Dzien Dobry, to ja Sciana - how do you do?/(Dobry wieczor, tez mi milo, kelner, podwojna whisky! Nie wiem co kolezanka zamawia...) [Dla mnie duży pilsner w kuflu!!! Siedzę przy oknie!] {a ja bezpiecznie okupuję podłogę już od początku spotkania!}(Luuudzie jaki widok!)
ja z toba, a ty ze mna? /jesli ja spotkam sie z toba, to chyba jest jasne, ze ty spotkasz sie ze mna....prosze o logiczne wersy/(Jasne?! Logiczne?! Nuuuda! Sciana czy w wypadku ewentualnego spotkania mozemy porozumiewac sie za pomoca wierszenki, czulabym sie pewniej?) [oj, Emcia, jak ja Cię dobrze rozumiem...] {oj Druhny marzycielki...to pisał Maszmun bez złudzeń, nie ja}(TRZEBA MARZYC! Maszmn bez zludzen dostaje uwage w dzienniczku!)
Zywy ogien miedzy nami, /czy Teremi bedzie skakac przez ogien z paprotka na glowie?/(chcialas powiedzec z zapiekanka z paprotki) [a jak wygląda nieżywy ogień, bo już gupia jestem...] {Sowa wyobraź sobie ¦cianę po robocie ... no... to jakoś tak właśnie}(a np. dzisiaj po miescie to od razu inny obraz, az parzy!)
wielki pozar ziemi, /oj nie! Prosze mnie nie dobijac. Nie lubie kataklizmow/(dzisiaj rocznica huraganu Katherine) [na dźwięk słowa żywioł chowam się w dziupli i trzęsę się jak ręce ¦ciany kiedy dobiera się do wierszenki...] {w tym nawiasie powinna być Emcia jednak, żeby coś sensownego napisać o żywiole, mnie wiadomo z czym żywioł się kojarzy ...ekhm...ekhm...}(no i cale szczescie ze sa tez zywioly Maszmunowe!)
czysmy sobie winni sami /zwalam cala wine na czlowieka/(a ja na okolicznosci) [¦ciana też człowiek, dobrze kombinuję...?] {oj Sowa z tego Twojego kombinowania to nic dobrego nie wychodzi hihihi}(ja zaczekam na co z tego wyjdzie przy lapmce wina Panny Lingwistki, phi)
czysmy wymysleni? /oj tak, oj tak! No wreszcie! Rozkrecam sie ta wierszenka/(Sciana, a kto Ciebie wymyslil?) [no, jak to kto? Szirlej!!! Dziękuję Ci, Szirlej, czy Ty wiesz jaka Ty jesteś fantastyczna???!!!] {a kto wymyślił Sowę, bo chciałabym też podziękować? hihihi}(TA Sowa to sie sama wymyslila, KOMU by wyobrazni na cos takiego starczylo hi hi hi)
Musze cos zrobic z rankami, /a moze by sie tak wyspac, zeby nie przytyc?!/(a moze by tak nie podjadac Pawlovej w nocy) [jak małe ranki to dadzą się wyleczyć...] {¦ciana to bujda z tym spaniem i nie-tyciem, wiem co mówię}(a co to Wy atrapami chcecie zostac, burka feministki Wam nie wystarcza? Czy burka to bledzik? Mam problemy z pojeciami podstawowymi.)
musze cos zrobic z nocami, /napisze kolejna wierszenke, a co mi tam!/(Sprawdze rano! Zeby mi tu bylo arcydzielo!) [Emcia, uważaj bo dostaniesz w łeb! Ode mnie! Każda wierszenka ¦ciany to arcydzieło, KaPeWu?] {no jasne, że kapewu, przecież Emci chodziło o to, że arcydzieło ma być rano w HP, a nie że to tym razem ma być arcydzieło... dokonałam wykładni językowej w obawie o Emci głowę... hihihi}(hi hi hi, dzieki Maszmunie, juz mialam sie w ogole nie pokazywac w tym tekscie...Ty to jednak jestes nowoobjawiona tlumaczka UN!)
bo tak mi jakos ciemno, /zapalic swiece, kadzidla - w sprawie romanticznych korepetycji przyjmuja Sowa i Mashmun/(czy nalezy sie wczesniej umowic, czy mozna wpasc z ulicy, walk in znaczy sie?) [aaaa, no właśnie...ktoś mi tu czyta w myślach...przecież zapaliłam już...zapach świec uwielbiam...takie kościelne kadzidło też może być...ale te aromaticzne to mnie mglą...] {co Ci robią Sowa? ... mnie po kadzidełkach boli łeb jak jasna cholera, też nie stosuję}(hi hi hi, zalezy jakie sie pali kadzidelka...oj nie moge)
chociaz tak mocno czekamy, /przestalam czekac i normalnie cale zycie nabralo innego wymiaru/(i o to wlasnie chodzi Buddystom! Ja to powinnam pojechac do Lhasy!) [no, wystarczy przestać czekać i chce się żyć, co nie??!! Podpisano: Sowa Buddystka.] {się Druhny rozkręciły... nie tylko feministki ale i filozofki... zaczynamy przerabiać literę „f”}(nie tylko feministki i filozofki ale i fotograficzki!)
czy my sie kiedy spotkamy, /jak sie bedziecie tak natarczywie pytac, to jak nic skule sie w szufladzie. Podpisano: Jez/(zaraz cos wkleje, Sowa dzieki za inspiracje!) [słyszałaś to, ¦ciana? "Za inspirację". Dziękuję Ci, Emciu. Twoja Inspiracja. A szuflada wymoszczona kaktusami oczywiście...?] {kartkomanki normalnie... jak nic!}(heej to jeszcze nic, nie ma to jak nowy rozkrecajacy sie nalog! Kartki na Maszmuna to dopiero beda fajne, co nie Sowa?!)
ja z toba, a ty ze mna? /wrr....wrrr....wr....wrrrr.../(auch! Cale szczescie, ze to byl tylko jeden palec!) [dużo jeszcze do końca zostało...?] {cztery hihihi /u tej ręki/ }(palec RE-KA-WI-CY, co wy myslice ze ja jestem amatorka jakas?!)
Klamstwa w nas jest coraz wiecej, /o KIM jest ten wers? Mam sie obrazic? PS Emciu! A moze to chodzi o Twojego kota aktora?/(co? Znowu cos wykombinowal? Moj mlodszy syn tez jest dobrym aktorem, chyba talent rodzinny, dzisiaj J. oskarzyl kota o wylanie plynu do prania w garazu...) [to jak nic chodzi o ¦cianę w przebraniu Sowy! Co wygrałam...?] {Guinessa może?} (no i doczekalam sie dnia, ze mamy ty Gwiezdne Wojny i Obi-Wan Kenobi zawital do wierszenki!)
rzadkosmy weseli, /jakos tak ciezko turlac sie ze smiechu na DNIE DNA/(mialam dzisiaj dobry dzien, co mam sie czuc winna?) [na dnie dna to w ogóle chyba ciężko się śmiać...a co dopiero turlać...marzenie...] {turlać to się można po podłodze... słuchajcie ... ja w ogóle nie wiem, czy się z tej podłogi podniosę ...fajnie jest!}(moze Druhne poglaskac? Troche sie na tym znam, mieszkam tak gdzie trzeba...)
czy nam ktos zawiazal rece, /ekhm....ekhm....Mashmun! Czy Ty maczalas palce w tym wersie?/(taaaa, miala zawiazane rece, nowa podloga, nastroj, kotara, ekhm, ekhm...) [czy Wyście zauważyły, że ¦ciana to strasznie jakoś ostatnio perwersyjna się zrobiła...czy Ty nam, Clitoris, prawdę mówisz o tych filmach co tak ciągle oglądasz...?] {no przecież wczoraj napisałam, że przy ¦cianie Maszmun to jest mały pikuś! Wreszcie do koleżanek dociera CAŁA PRAWDA o IKONIE!}(ale dzisiaj to napisala ze bedzie ogladac iranskie filmy, iranskie filmy i perwersja pliiiz! Sciana, Ty widzisz jaka ja jestem taktowna, nie to co Druhny, hi hi hi)
czysmy nie dosc chcieli? /PUENTA! Nie chodzi o "chcenie", tylko o ciezka harowke. Prosze zajrzec do poprzedniej wierszenki - lista Emci na temat kochania. Samym "chceniem" to mozna ewentualnie z Plutonu zrobic planete. W kochaniu chodzi o pot, lzy, zmagania z losem..... no dobra - dodaje na deser: radosc z chwil malych i pieknych. We dwoje. PS Druhny! Dobrze kombinuje?/(mowilam ze rady sa zbyteczne, puenta sama przyjdzie!) [¦cianulka, normalnie ja, Sowa, życia się uczę od Ciebie, mówiłam Ci...? No, spadam...tyyyyle do zrobienia...skrzydła pełne roboty...dziękuję za tę piękną, wierszenkową chwilę.] {„pot, łzy, zmaganie z losem” zapisałam sobie w brudnopisie, przyda się do następnej wierszenki o ¦cianie! Bywajcie, wracam do papierów!}(nic nie przebije wypalonych oczodolow!)
/AO/ + /Sciana/ + (Emcia) + [ranna Sowa] + {Maszmun} + (Emcia)