przez o. Cz, 16.06.2005 14:19
Wróciłam... czasem to cholernie żałuję, że nie mosze ze sobą aparatu. Najlepiej takiego jak James Bond, w długopisie, zegarku albo guziku. Bo ludzie są tak zabawni, że tego sie nie da opisać. Najpierw minęła mnie pani, której zdjęcie by sie tu teraz przydało, a za nią jakis pan, stanu mocno upojonego...
Pani - Ja jestem kobieta mocno wykształcona!!!
Pan - Ja teszzzzzzzzz k**** jesssssssstem wyksszzzzzzztałcony!
Pani - Ha ha! Taki pan wykształcony! To jak sie pan do kobiety zwraca?
Pan - Nooooo k**** normalnie!
Pani - Normalnie?
Pan - Ja teszzzzzz jessssstem k**** wykszzzzztałcony no!
Pani - Cos się panie tak przyczepił?
Pan - Bo ja jesssssstem wykszzzzzztalcony!!!!!
Poszli....
Potem obserwowałam ptaszki. Kruk zawzięcie rozwalał folowy parasol nad jakims kramem, szpak sie kąpał w kałuży błota, a wróbelek konsumował ze smakiem jakieś wtórne produkty spożywcze mocno już przetrawione...