Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Ściana Pn, 17.07.2006 15:17

Nocodzien. Przechadzam sie sowie, wyrywam myslochwasty, przytule sie sowie do szuflady, napisze tasiemke, dopisze sie sowie do wierszenki. Phi! I KTO mi tutaj wciska, ze jezyk nie powinien sie zmieniac i ze slang nie jest piekny? Stawiam na zmiane.

Emcia - zdjecia przecudnej urody. Balsam na moja obolala dusze. Nie wyrabiam sie z zyciem, tym w realu. Za szybko, za ostro. Jestem zmeczona. Dzisiaj w boys' clubie przeszlam sama siebie. Normalnie spale moja burke. A jesli jej sama nie spale, to pewnie moi koledzy spala mnie na jakims stosie. Tak sie ubezpieczam, zeby nie bylo. Troche bedzie mnie mniej w HP. Nie, nie, zaden tam bledzik a la Kangurzyca. To tylko karuzela w robocie. Oj bedzie sie dzialo. Rokendrolowa jazda bez trzymanki.
Emciu - dziekuje za zdjecia, zadrgaly we mnie piekne wspomnienia. A nie mowilam, ze Emcia mieszka w jednym z najpiekniejszych miejsc na Ziemi?!
PS Mgla zdecydowanie jest kolezanka deszczu. Poszukam w szufladzie jakis zdjec z HWY 1. Moge nie znalezc, bowiem mam totalny balagan zyciowy.
PS Ocean zdecydowanie jest kolezka mgly i deszczu. A cieply piasek zdecydowanie jest kumplem oceanu.
PS Dziekuje za Emciowa skromnosc - "wierszenka" zdecydowanie @Sciana, ale moge sie podzielic, dobra? Nie jestem skromna, nie jestem pazerna. Jestem Sciana.
PS "Sciana niekiedy uczy zycia"? Sie pytam "kiedy"? Wiecej grzechow nie pamietam.
PS Mam fajnego szefa? Aha - nie wiedzialam. Dzisiaj, w boys' clubie, troche za szeroko otworzylam gebe, czili tynk, i powiedzialam mojemu szefowi, ze nie podoba mi sie jego najnowszy projekt, bo .... i tutaj z tynku wyskoczyla Kasandra. A co ja moge, ze kobiety widza dalej, tak w nirwane, no i ze maja zamilowanie do detalu? No co ja moge? Tak sobie mysle, ze moj szef ma mnie czasem (hi hi...dobre, co? "czasem") po dziurki w nosie.
PS Bondowka od zawsze byla klika i awangarda Tolibki, nie wspominalam o niej, bo nie chcialam Was przybijac moim osobistym dnem.
PS No to szczekam na zdjecia scienno-skalne. Nie daj sie prosic. U mnie monsoon season, deszcz leje (co ja mowie? normalnie sciana deszczu non-stop), na robocie karuzela, tematow osobistych nie poruszam, bo te jak domino, fjuuuuuu i poszloooooo. Dawac mi tu zaraz jakies zdjecia scienno-skalne, bo jak walne w stol, to Sowa spadnie z galezi.
PS Zdecydowanie Twoj P. powinnien pogadac z moim O. Ja wysiadam. Zatykam uszy jak moj O. zaczyna mnie uswiadamiac. Mowie Mu: "nie chce wiedziec, nie przyjmuje do wiadomosci, nie ma mnie....nie dobijaj mnie...." Nie moge spac w nocy. Eeeee... tam...Co Wam bede pisac o moich smetkach....
PS Wtrace sie sowie, moge? "Co zrobic, zeby nie myslec"? Normalnie NIE MYSLEC. A Ty co sowie myslisz? Skad te moje tasiemki i wierszenki? PHI!! Sciana niekiedy uczy zycia.

Trzynastko - "ryk oceanu" - swiete slowa. Mialam w SF moja ulubiona plaze. Zasypialam na niej, zmeczona, po robocie, w tym swietym ryku. Luuuuudzieeee! Jak mi tego brakuje!!!! To dopiero byla terapia rykiem oceanu. Warsztaty doskonalenia siebie.
PS Pozdrowienia dla "Waszego Meza".

Bronka - nie wypowiadam sie w sprawie klimatyzowanych autobusow w Wawie. U mnie metro pachnie kimchi i soju. Kimchi to tradycyjne koreanskie danie (kapucha, z mocnym sosem paprykowym, a soju to wodka z ryzu).
PS Druhny! Bronka nie wie czy siemie mielic, czy Wy to widzicie?! Zdecydowanie Bronka nie czyta ze zrozumieniem, co nie?! Bronka - wpisuje Ci uwage do kredensowego dzienniczka!!!!! Jasne, ze mielic!!!!!
PS Ale, zeby nie bylo! Nie bede taka wredna. Jasne, ze BRONCE sie mowi - czek. Znam to z autopsji.

Izabello, Niebieski Ptaszku i Magnolio - witajcie w Klubie! Ufff...Sprawdze moja liste. Lubie jak WSZYSCY spotykaja sie w Kredensie. Nie lubie niepewnosci.

Aha - przypomnialo mi sie, ze powinnam isc spac. Tzn...poloze sie na mojej zimnej podlodze. Od kilku nocy spie "na twardym". Umartwiam sie ........ Co robicie, jak Was boli dusza? Moj szef powiedzial mi dzisiaj: "Sciana, nie wygladasz dobrze", a ja mu na to: "bo sie martwie". Szef: "a czym sie martwisz?". Sciana: "zyciem".
PS Czy to oznacza, ze znowu jestem na DNIE?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bronka Pn, 17.07.2006 16:02

Ha, ha, mam uwagę w kredensowym dzienniczku! Powieszę sowie na pamiątkę na kredensowej ścianie, mogę? A tak sobie myślałam - co tam, zatnę się i przeszukam wszystkie strony "Zdrowia za grosik", bo na pewno czytałam, co z tym siemieniem trzeba robić. Ale czasem słyszę "Bronka, nie bądź taka Zosia Samosia, czasem wystarczy zapytać, daj innym szansę". To teraz mam:)

¦ciana, co robimy jak nas boli dusza? Chyba nie pytasz poważnie - przecież my tu ciągle o tym... Takie mam przynajmniej wrażenie. Trzymaj się, Druhno. Na odwrócenie uwagi wklejam Ci wiersz:

W GÓRACH, LATEM

Pytanie, jedno z wielu,
ale najważniejsze, być może,
tego upalnego dnia:

czy istnieje człowiek,
bez którego twoje życie
stałoby się niemożliwe?

Poczekaj z odpowiedzią, nie śpiesz się.
Rozejrzyj. Spokojnie, z umiarem godnym teologa.
Widzisz ich wielu, niewyraźne sylwetki śmiertelnych,
poprzez strumyki potu,
na tle konwulsyjnie drgającej zieleni.
No więc?

Jeśli odpowiesz "nie" -
- może to być znakiem
twojej wolności. Ale niekoniecznie.
Są bowiem rejony, gdzie wolność i egotyzm
pozostają nierozróżnialne
dla człowieczego oka.

Jeśli odpowiesz "tak" - twoje życie jest niemożliwe.

Nie odpowiadaj więc.
Niech ci wystarczy
kamień pod stopą,
zapach świerków,
rzeka, lato,

pytanie.

Jego gorycz
trzeźwiąca.

(JERZY SZYMIK)
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez M.C. Pn, 17.07.2006 16:23

Kurczequrnacholerapomidorblady znowu poniedzialek, a tak bylo milo....

Wpadam tylko na sekunde zeby obwiescic Maszmunowi, ze robie w tym tygodniu za kierowce, tzn dowoze mojego W. na plastyke, jedne z nielicznych zajec przed ktorymi W. nie broni sie rekami i nogami. Dlatego wpadniecie na ulamek sekundy. No i do tego slonce dzisiaj grzeje na maksa, harmonii brak i juz. Bede pozniej. Pozdrawiam wszystkie Druhny, macham burka. Mach, mach, mach, mach.....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Bronka Pn, 17.07.2006 16:48

Mach do Emci! Coś czuję, że jak Emcia zamacha burką u siebie, to jak nic W Warszawie będzie wichura.

A ja nie mogę, muszę wkleić tekst Kasprzyckiego - błędy młodości, same zobaczcie, dlaczego. Szkoda, że nie umiem podać Wam też wersji śpiewanej.

Kurczę, ¦ciana, po Twoim pytaniu miejsca sobie nie mogę znaleźć, bo gdybym nie wiedziała, co robić jak dusza boli, to Ciebie bym zapytała w pierwszej kolejności...

JESTEM POWIETRZEM

Widzę jak co dzień twoich kroków cień
gdy przechodzisz przez podwórze
zza firanek rzęs nie dostrzegasz mnie
nawet kiedy tkwię przy murze
zanim zamkniesz drzwi
zanim znikniesz mi
w korytarza czarnej dziurze
złowię jeszcze raz twoich oczu blask
by pamiętać jak najdłużej

Że jestem powietrzem
a pereł przed wieprze nie rzucisz na pewno nie
Że jestem bez sensu jak blat od kredensu
nie spojrzysz na ciało me

Widzę jak co dnia zawsze inny pan
wchodzi z tobą do mieszkania
patrząc z okna w dół widzę ino stół
resztę gałąź mi zasłania
pierwszy lepszy gość
co ma szmalu dość i samochód luksusowy
wchodząc w progi twe przypomina że
taki jestem niewyjściowy

Że jestem powietrzem
a pereł przed wieprze nie rzucisz na pewno nie
Że jestem bez sensu jak blat od kredensu
nie spojrzysz na ciało me

Widzę jak co dzień twój cudowny cień
gdy przechodzisz koło bramy
zza firanek rzęs nie dostrzegasz mnie
może boisz się swej mamy
konwenanse precz to nie moja rzecz
lecz jak mam osiągnąć Eden
jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa
a ja jutro skończę
siedem

Gra i śpiewa: ROBERT KASPRZYCKI
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez kmaciej Pn, 17.07.2006 17:20

Witajcie,
13 cudne , po prostu cudne widoki i wcale sie nie dziwie ze skorki pomaranczowej dostajesz na sama mysl ze dzisiejsze filmowe marzenie przeobrazi sie w realne przezycie i powroci filmowym wspomnieniem .

Sciana Twoje leki(znaczy obawy) sa mi wpajane od dawna. Od czasow kiedy siegne pamiecia wstecz do wieczorow spedzanych przez moich rodzicow na nasluchiwaniu radia Londyn , radia Wolna Europa i ich rozmow o tym ze kraje arabskie , Izrael to sa swiatowe rejony zapalne. (a radio lypalo takim zielonym okiem , pamietacie )

Ita ze smutkiem zauwazam ze historia ludzkosci to historia wojen i konfliktow zbrojnych. Moze sa jakies pokolenia ktorym udalo sie przezyc zycie na terenach bez dzialan wojennych ale gdy spojrzec na mape swiata to zawsze gdzies w swiecie jakies konflikry ktore dzisiaj bardziej niz kiedys odczuwaja wszyscy . (jak dzisiaj dostalam rachunek za benzyne to przez chwile myslalm ze przez pomylke zatankowalam ciezarowke).
Izabella, Magnolia witajcie , pozdrawiam serdecznie.
Gocha pierogi z jagodami i chlodnik jako produkt uboczny leniuchowania to dla mnie cos niezwyklego . Gotowanie to dla mnie raczej zadanie bojowe.
13, Emcia czytam o waszych urlopach i wiecie co nawet sie nie domyslacie czego wam zazdroszcze bo ani oceanu ale helikopteru tylko napedu ,tego ze wam sie chce pojechac gdziekolwiek . Probuje sie zarazic waszym entuzjazmem ktory byl kiedys i moim. Od tych staran podlapalam globusa od Sowy.

Sciana nie znam Twojego szefa ale w mojej pracy wszystkie oddolne pomysly przechodza intensywna obrobke bo maja szanse realizacji jedynie jesli zostana zaprezentowane w taki sposob zeby szefowa sama na to wpadla bo tylko jej pomysly sa dobre i ona ma zawsze racje , a jesli nam sie wydaje ze jest w bledzie to trudno , nasze zmartwienie. Sciana czasem mysle ze moglabys ja zastapic. Niezwykla kobieta , nieprawdopodobnie oczytana, tytanica pracy, mam do niej tyle samo podziwu i uznania co zalu za brak zaufania do powladnych i te malo detalicze wizje przy jednoczesnym czepianiu sie wybranych detali tylko dlatego ze przeoczone moglyby byc plamka na jej wizerunku. Co ja tu wypisuje ? Udzielam sobie samonagany , w koncu mam wakacjie i wystarczy ze mnie sciska w srodku jak popatrze na ludzi co musza sie ewakuowac z obszarow wojennych to jeszcze o bylej szefowej sie rozpisuje .
Bronka wystarczajace zarobki to wspaniala sprawa , niewiele znam osob ktore by tak uwazaly . Gdybym to ja zarabiajac w sam raz dostala podwyzke to bardzo bym sie ucieszyla i przekazala na jakis cel , jakas fundacje...
Jeszcze w sprawie latawcow podobno sa tez latawcw na 4 linki i te umozliwiaja latanie do tylu (przeczytane niewidziane)
Milego tygodnia i umiarkowanych temperatur zeby latwiej bylo trzymac sie wspaniale znaczy tak jak zyczy nam Sciana . Znikam.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

wpadłam

Postprzez mar Pn, 17.07.2006 18:53

Wpadłam do Was na chwilę. Między wódkę, a zakąskę. Upewniłam się, że potrzebuję grubszych okularów. I setkę *przed komputerem. Zdjęcia przecudnej urody. Dzięki !
I nie tylko zdjęcia. Potrzebuję czasu. Chyba zaraz klęknę przed tym komputerem (Panie Boże, przebacz!)<---to są również lody. Dla Was. Bondówka była niezbędna. Możecie mi zaufać. Idę do lasu. Wrócę. Wytłumaczę. O pierdołach też trzeba mówić.
Kwiaty pachną perfumami..., tymi tam... Jakoś...

* bez lodu

P.S . A jeśli chodzi o archetyp Marysi...
P.S.CHRYSTE PANIE!NIE LODY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
POZIOMKI.Z BITA SMIETANA.I Z CUKREM.Jak tu nie myslec?
Ostatnio edytowano Pn, 17.07.2006 19:20 przez mar, łącznie edytowano 1 raz
mar
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pn, 17.07.2006 18:46

Postprzez Małgosia Sz Pn, 17.07.2006 19:13

Zgadnijcie co robiłam przez ostatnią godzinę? Ha! Nie zgadniecie! Hi hi hi... no dobra, powiem Wam. Gadałam o studiach, o Chicago, o internecie, o polityce, o pracy, o życiu z córką Gochy! Byłyśmy na kawie z okazji zaległych prezentów (fajnie Gocha, że ich zapomniałaś, wiesz?). Dostałam mapkę z zaznaczonym miejscem zamieszkania Gochy i Trzynastki! Mam też płyty... zaczęłam od Robin McKelle, właśnie gra mi w tle Night & Day... Gocha - bardzo dziekuję! Aaaaa w sprawie prezentu - zamierzam sama zadecydować jak podzielić, dobra? No i piękny ten Twój stół.... z tym Bolesławcem... hi hi hi... wiesz?

Wyspa Trzynastki obłędna. Czekamy teraz z Druhnami na zdjęcia drzewa i okolic. Trzynastko - odpoczywaj i wracaj tutaj do nas pełna energii! Zwierzenia na ucho? No wiesz! A ja myślałam, ze jak już mnie ktoś pozna w realu to zacznie to całe ...ekhm...ekhm.. na forum dementować... no naprawdę.... się uśmiałam.

Czy to Bromba pisała jak powinien wyglądać raj na ziemi? Biel, błękit, niebo, morze ... jak dla mnie to Santorini. Byłam tam kiedyś na wakacjach ... no i jest tam jak w bajce, naprawdę! Bromba - Ty się do mnie uśmiechałaś na karaoke? Ty nie kłam lepiej, dobra? Nikt się do mnie nie uśmiechał, za wyjątkiem Grażyny Torbickiej (hi hi hi). Proszę się następnym razem ujawnić! Albo dawaj zdjęcie (od pasa w górę lub w dół jak wolisz). Aaaaa Bronka o tym siemieniu to było w HP, wiesz? Hi hi hi... druga uwaga .... hi hi hi Bronka recydywistka?

Emciu fajny ten Twój nuuuuudny post, wiesz? I zdjęcia piękne. No i przede wszystkim wycieczka doszła do skutku! A może Ty byś się nauczyła i nagrała nam jak ten Pacyfik ryczy, a potem wkleiła to do HP, co? Ja od Małej smsem dostałam kumkające żaby z Tykocina (o 4 rano zresztą). Fajnie byłoby posłuchać takiego Pacyfiku (też na P, tak jak Palestra hi hi hi). Emciu - z tym czasem na wypady kulturalne to jest proste... w domu bałagan, micha się nie dymi, burka odłożona głęboko do szafy, a Maszmun lata po mieście z cudzymi dziećmi. Co to jest "syndrom T. Maszmuna"? Hi hi hi tak się tylko pytam. Uściskaj P. dobra?

¦ciana - o matko, przyjaciółka Tolibki? To ona dopiero musi cierpieć, że przyjaciółka (znaczy się Tolibka) wyjechała!
¦ciana, ile razy my Ci mamy tutaj w HP pisać, żebyś się słuchała O. No ile razy? Burka na głowę i powtarzasz: O. ma zawsze rację! JUST SMILE.

I tym akcentem kończę dzisiaj ... Just smile... przyda się nam wszystkim.

Aaaaa Maciejko mam kilka osób w otoczeniu, które mają dużo dóbr materialnych, a cieszy ich ciągle bardzo wiele rzeczy .... to chyba jest kwestia człowieka, a nie dóbr... tak sobie myślę....

Pozdrawiam i lecę!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez gocha Pn, 17.07.2006 20:04

Ja tez tylko na chwilke, zeby sobie zabrac wiersz o gorach od Bronki (byl dla Sciany, ale ukradne i juz). A wiesz, Sciana, ze twoja rozmowa z szefem pt. czym sie martwisz to dokladnie cytat ze mnie (szef) i z O. (tez sie martwi zyciem)? A ja sie martwie tym, ze on sie martwi. KJ dzisiaj o milosci, a ja sobie mysle, ze to jakimi slowami wyrazamy milosc zupelnie nie ma znaczenia. Moga byc kulawe, ale niech beda, jak najczesciej i w najbardziej nieodpowiednich momentach.
Emciu, a ja jedynka jechalam z O. w czasie mojej pierwszej bytnosci w Stanach. To byl grudzien i nie bylo ani kawalka mgly, tylko piekne slonce na troche bladym niebie. A O. za kierownica rozgladal sie na wszystkie strony, zamiast patrzec na droge. Do konca zycia nie zapomne.

O, Maszmun sie wpisala. Fajnie, ze dostalas plytki i pogadalas sobie z Kacha. Robin ostatnio czesto w publicznym radio, w tej samej stacji, ktora lubi Grazyne. Szukalam czegos, czego raczej nie bedziesz miala.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez GrejSowa Pn, 17.07.2006 21:48

"Na życiu trzeba się znać!!!"

Moją tasiemkę otwieram tą jakże mądrą sentencją filozoficzną (kurna, to jest takie mądre, że ja normalnie wysiadam z klymatyzowanego autobusu...), której autorem jest niejaki Szczepan, mąż Irenki (pieszczotliwie zwanej przez niego Ircią...). Jakiś czas temu można było obejrzeć w Canal+ kreskówkę w odcinkach pod tytułem: "Szczepan i Irenka", która zaczynała się właśnie tymi słowami, wprowadzającymi widza w nastrój zadumy i refleksji...Kilkuminutowe filmiki były emitowane rano, przed ósmą i cudownie nastrajały nas, to znaczy mnie i Miśka, na caluśki dzień. Historyjki utrzymane w klimacie humoru jak najbardziej kredensowego bawią nas teraz non-stop, bo właśnie ostatnio zostaliśmy szczęśliwymi posiadaczami wszystkich odcinków!!! Pokładaniu się ze śmiechu nie ma końca...Czy oprócz mnie i Miśka jest jeszcze ktoś w fan-clubie Szczepana i Irenki...? Mam wielką nadzieję, że tak...Bezpłatne próbki zostaną rozesłane pocztą...A reszta - na zamówienie...Już się cieszę!!!

No, dobra...wróciłam do żywych, stało się to dopiero wczoraj pod wieczór...zaglądam Ci ja do HP, a tam ¦ciana robi sowie jaja z mojego globusa...a może by się tak obrazić...? Kurna, to ja tu cierpię za milijony, przykuta do łóżka cały weekend, a ta wredota normalnie sowie kpi ze mnie w żywy tynk...Malować po globusie chce...Słuchaj, bo jak ja Cię zamaluję, to zobaczysz...

Poodnoszę się niemnożka, czili się poczepiam...

¦cianulka - "Zaczelo sie od artykulu, ktory przeczytalisMY w koreanskiej gazecie..." - nieważne, co się zaczęło...dla mnie najważniejsze jest to, że Ty czytasz koreańską gazetę. Czy mogę byc sowie z Ciebie dumna? Teraz tak...czy Ty możesz mi zadać pitania, na które ja sowie znajdę odpowiedzi..? Gramolę się na kozetkie...mogie nawet zamknąć oczy...Adin, dwa, tri, czetyrie...jesteś tam...?
Dzięki za odznakę z chmielu za oswajanie jeża...ale...czy to deczko nie za wcześnie...?
Trochę się pogubiłam, bo raz piszesz, że lubisz dźwięki, a innym razem, że ciszę...to powiedz od razu, że lubisz dźwięk ciszy i po sprawie. Co się będę męczyć z analizom.
I wcale nie pochodzę od małpy, tylko od sowy, co też Ci przyszło do tego ścianowego łba...? Nie pal tyle, dobra...? Albo się chociaż nie zaciągaj...
Ja mam się zająć Twoim sercem...? A niby jak...? Mam może je polać miodem, królewno...? A co ja niby robię cały czas...? Luuuudzieeee, czy Wy to słyszycie? Ja się wykończę...Miód mi się kończy, normalnie zamknięte z powodu przyjęcia towaru...
RJP z siedzibą w Korea dziękuję za "na co dzień"...Jak się pisze szybko i bezwzrokowo (!), to czasem człowiek nie wyrabia ze spacjami...czy Rada to kupuje...? Bardzo proszę, bo mi samoocena spadnie do dna...To ja już przymknę oczy na te "sorki-rosołki" czy jak im tam...
P.S. Doleciał do mnie bumerang Made in Kredens...jakoś tak prawie tydzień temu mniej więcej doleciał...do tej pory nie mogę się pozbierać...i doliczyć tych gwiazd, co ja mówię: gwiazdozbiorów, konstelacji...dzizys...
W dyskusję na temat granicy pomiędzy miłością a nienawiścią nie dam się wciągnąć, nawet nie próbuj... A już na pewno nie tutaj...Czy to jedna i ta sama emocja...? Nie dam się sprowokować...Tu nie ma warunków...Może kiedyś...gdzieś...nocne Polaków rozmowy...przypomnij mi, dobra...? Aha..i ja nie myślę, ja WIEM...
Locker to po naszemu, a przynajmniej po sowiemu - gołębnik właściwy...podoba Ci się...?
Przepraszam, że tak Cię dzisiaj długo tarmoszę, ale ostatnio zapotrzebowanie na wapno mi wzrosło gwałtownie...;-)
O masz, teraz o przytulaniu...nie lubi się przytulać...Wiesz, co...? Zdziwisz się, ale ja też...Wolę przytulać, niż być przytulana...taki lajf...Ale, ale...ktoś MUSI się lubić przytulać, aby przytulać mógł ktoś, tak sowie kombinuję...No, to Ty się namyśl, a ja idę dalej...
"Trochę będzie mnie mniej w HP" puszczam sowie koło uszu, mogę..?
I wogóle już NIE MY¦Lę. Słucham się Ciebie. Może jeszcze wyjdę na sowę, jak myślisz..?
Co ja robię jak mnie boli dusza...? Głównie cierpię...bo sowy też czasem cierpią...no, niestety...taki sowi lajf...

Emcia - Twoje zdjęcia "patykiem na piasku pisane" rozczuliły mnie...i tyle...A te zdjęcia ścian...powiem tylko, że na jednym rozpoznałam pień z Władysławowa...do tego doszło...mam wkleić...? Innego Pana Wojtka przyprowadzę Ci przy okazji...ale jeszcze chciałam tylko powiedzieć, że Cezanne miał bardzo ładnie na imię i że oboje go z Miśkiem uwielbiamy...a właściwie to Misiek rozkochał mnie w nim...
Twoje opowieści i refleksje cudo..czytałam kilka razy...Chcesz, to jeszcze raz przeczytam...? Emcia, a jaka droga jest dla mnie...?
Za tę mewę, to mogłabym się obrazić...A Ty wiesz, kogo na polskim wybrzeżu nazywa się "Mewą"...? Masz rację - stjuardessę w konkordzie!!! Ale Ci wybaczam, bo wiem, że to niechcący...;-) Fajna ta mewa...ale widać, że pażerna cholera...Te zdjęcia, to już nic nie mówię...

Trzynastko - zaniepokoiłam się tą muzyką, której moja skrzynka ponoć nie przyjęła...Przepraszam, że spytam, a jaki to był gatunek...?
I nic się nie martw, że się nie odnosisz jak ¦ciana, po zdaniu...Ja to mam czasem wrażenie, że ona odnosi się po słowie, a nawet po literze (a może po litrze...? kto ją tam kurna wie....). "Wpływ siemienia lnianego na martensy" to mi pasuje na temat pracy doktorskiej...podeślę ¦cianie siemie i poszczekamy, co nie...?
I jeszcze mam takie pitanie...jak mówisz, że wskakujesz na rowery, to na ile dokładnie...? Bo ja, tu w K-R, to pomykam skromniusio na jednym, a Wy tam w tej Hameryce to jak...?
Aha, latałam dzięki Tobie helikopterem. Fajnie było. Dzięki. Krótko więc nie zdążyłam się nawet przestraszyć ;-)

Kmaciej - podobało mi się to, co napisałaś o heavy metalu...no, coś w tym jest...;-))) A jeszcze bardziej podobała mi się opowieść z cyklu: "A pamiętacie....?'... Normalnie się zadumałam...

Masza - a co Ty, swoich klapek nie masz...? O, masz!!! Ta ballada od Małej cholernie przystojna...;-))) A to zdjęcie okna bardzo fajne. Okien nigdy nie za dużo. Lubię mieć pod ręką okno, przez które mogę pierdyknąć w razie pilnej potrzeby telewizor...A z której strony byłyby w razie co mniejsze zniszczenia...?
Od tego Twojego muzycznego tria (Botti, Mozart, Paco) to aż mi się we łbie zakołowało...musiałam się złapać stołu, wiesz...? Paco spoco, ale wolę Meolę...;-)))

Gocha - czy Ty się może wzruszyłaś tym zdjęciem od ¦ciany, z azjatyckiem żarciem, tym "specjalnie dla Ciebie"..? Nic nie chcę mówić, ale już tu kiedyś było...tylko nie pamiętam specjalnie dla kogo...No, ale to drobiazg, co nie...? Najważniejsze, żeby żarcie było wciąż świeże...Żyjesz...? Ty lepiej żyj, dobra..?, bo ja gołębia hoduję dla Ciebie...
Aaa, i wiem o co chodzi z tym jechaniem z kluczami bez kluczy...Od dawna piszę kartki i wiążę supełki...Cała jestem więc w kartkach i supełkach, chcesz zdjęcie...? ;-)))
Skorupy wyglądają jak popielniczki albo miski dla psów...Możesz się ze mną nie zgodzić. Masza ma dobry gust, tak myślę...I tu wiem, że się zgodzisz!!! Buźka!

Bronka - już Ci mówię...moja przyjaciółka z czołgu wyrosła na bardzo fajną dziewczynę, skończyła, imaginuj sowie - teatrologię na PWST...razem podbiłyśmy kiedyś Londyn...ma super PH i fajnego psa...razem paliłyśmy pierwsze fajki w krzakach...dzizys, to były czasy...a dzisiaj żadna z nas nie pali...za to obie lubimy chmiel...hi hi...
Fajne te snopki na zdjęciach, wzruszyłam się, bo mi znowu przypomniały dzieciństwo i wakacje u dziadków na wsi...A te nogi na zdjęciu to jaki mają cel artystyczny, że się tak wyrażę....? Czy podobny, jak ręka ¦ciany nad kanionem...?
A o tych przyciskach w autobusie to ja już pisałam, Bronka, obudź się...trzy cztery ;-))) Oczywiście, że PRAWDAŻ!!!

Teremi - dzięi za ten wierszyk o sowie...nic a nic się nie przestraszyłam, tylko się uśmiałam, może być...?
Na chmiel to są pekaesy, zapytaj ¦ciany, to potwierdzi. To mówiłam ja - Madonna spod pekaesu...Buuuu, sie wzruszyłam, a Ty...?

Resztę towarzystwa pozdrawiam...Magnolię, Itę kociarę i Izę (jaka będzie żeńska forma od "ptak"...? Czy mogę się w tym celu podeprzeć pięknym językiem rosyjskiem i tymczasowo ustalić, że to jest PTICA? Dziękuję."), no i w ogóle wszystkich zainteresowanych...przepraszam, dałam z siebie ile mogłam...muszę już spadać...będę jak będę...Wkleję jeszcze coś, jak Pan Darek pozwoli...A wojny, Giertychy...luuudzieee, nie mam siły...nie myśleć, tylko nie myśleć...

Dobranoc...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pn, 17.07.2006 22:05

SAMOCHWAŁA [czili każdy pioswiersz jest o ¦cianie - na melodię dowolną…może być nawet „Sto lat!!!”]

Samochwała w kącie stała [a Sowa się w kącie „czaiła”…aha, aha…]
I wciąż tak opowiadała: [taaa, ¦ciana opowiada wciąż…]
"Zdolna jestem niesłychanie, [właśnie przeleciały mi nad głową dyplomy…nie wiem, czy mnie nie przewiało przy tej okazji…]
Najpiękniejsze mam ubranie, [bojówki, martensy, a na spotkanie z Sową szpilki.., WOW!!!]
Moja buzia tryska zdrowiem, [widziałam, potwierdzam, tryska – U¦MIECHEM]
Jak coś powiem, to już powiem, [¦ciana, jak Ty coś powiesz…]
Jak odpowiem, to roztropnie, [aaaa, to dlatego czasem to TYLE kurna trwa…]
W szkole mam najlepsze stopnie, [¦cianulka, a w ogóle to w której Ty jesteś klasie…? Tak się pytam…]
¦piewam lepiej niż w operze, [hmmm…¦ciana, a czy Ty byś mogła zaśpiewać dla mnie chórem…? Się rozmarzyłam…chór ¦cian…kurna, to byłby dopiero czad…]
¦wietnie jeżdżę na rowerze, [taaaak? A to się dobrze składa!! Skoczysz mi po piwo, Słońce…? Jak raz się skończyło…W takiej reklamie mojego ulubionego piwka Miller to taki jeden pan pruł na rowerze po to piwko…ale tak jakoś dziwnie pruł, bo wygladało, jakby ziemię w tym szczytnym celu okrążył…a ja WIEM, że Ty o tym marzysz…]
Znakomicie muchy łapię, [¦cianulka, a na cholerę Ci te muchy…? Co Ty, muchołapka jaka jesteś, czy co...?]
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, [phi, na mapie to każdy wie…a z lotu sowy wiesz…?]
Jestem mądra, [luuuudzieeee, konkurencję chowam pod własną gałęzią…]
jestem zgrabna, [no, z tych ściennych fragmentów, które dane mi było obejrzeć, to owszem, niczego sowie, ekhm, ekhm…]
Wiotka, [aby sprawdzić czy ¦ciana jest wiotka należy…¦cianulka, czy mogie Cie prosić do tanga…?]
słodka [się uśmiałam jak Sowa do piwa…]
i powabna, [czy ja mogę tego nie komentować…? Ufff….]
A w dodatku, daję słowo, [a wiadomo, że słowo ¦ciany warte tyle, co ¦ciana w Kredensie…]
Mam rodzinę wyjątkową: [wyjątkowa ¦ciana, to i rodzina wyjątkowa…luuudzieeee]
Tato mój do pieca sięga, [a ¦ciana do pieca „daje”,hi hi…¦cianulka, to co zwykle…? Załadować…?]
Moja mama - taka tęga [słuchajcie, a co Wy na określenie „tęgi umysł”…? Tak mi się skojarzyło...Czy umysł może być w ogóle tęgi...? Powiem szczerze - nie podoba mi się...]
Moja siostra - taka mała, [¦cianulka, turlam się tu trochę ze śmiechu, mogie…? Czy rąbniesz mie w łeb…?]
A ja jestem - samochwała!" [niech będzie pochwalona ¦ciana oraz tynk jej…wreszcie się przyznała, łajza jedna…wyszło szydło spod tynku…ale i tak fajna jesteś, wiesz…? Nawet Cię trochę lubię…]

Jan Brzechwa + [Sowa z dziobem na klawiaturze]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

jestem

Postprzez mar Wt, 18.07.2006 00:13

Jestem. Lasu nie było. Jezioro. Ale i tak cały czas myślałam o Was. Czy ja śnię, czy rzeczywiście są takie piękne istoty na świecie?
Co za genialny wynalazek ten komputer. A pomyśleć, że znajoma robi się na Bondówkę na sam jego widok. Może dlatego, że jeszcze odkładnie nie wie czy użytkownik to właściciel, czy właściciel to użytkownik, czy może jest dwóch użytkowników jednego kabelka. Muszę jej pomóc, bo mogłoby z tego wyniknąć jeszcze dużo niepotrzebnych nieporozumień. Dziękuję Wam za Wasze piękno.
A propos, to zmarszczek mi przybyło od łez, przez te ostatnie trzy dni. Kiedyś Wam opowiem. Ale mimo tych zmarszczek, chyba wyglądam na szczęśliwą, a przynajmniej tak się czuję. Również dzięki Wam.
Pięknego dnia.
mar
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pn, 17.07.2006 18:46

Postprzez gocha Wt, 18.07.2006 03:22

Grejs, no wiesz co! Popielniczki! Miski dla psow! Nie obrazaj moich pieknych skorup (a myslalam, ze zaaprobowalas). Ja wiem, ze na tym zdjeciu proporcje troche nie te (to moj kieszonkowy aparat), ale Maszmun i tak wie o co chodzi. A skorupy beda na przyklad na domowe guacamole (te mniejsze) z tacos (ta wieksza). Zawsze jak zrobie to sie goscie rzucaja i nie trzeba im juz podawac obiadu (hi, hi). Juz sie ciesze na golebia.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez GrejSowa Wt, 18.07.2006 06:45

Gocha, a co Ty się mnie czepiasz od rana, co...? Toż pewno, że zaaprobowałam! Ale czego się nie robi dla reklamy, prawda...? Aha, zapomniałam, dla kotów też te miski mogą być ;-)
Tymi guacamole i tacos od razu mnie tu ściągnęłaś z łóżka...kurczę...mogę jeść na śniadanie, obiad i kolację...no, nic, idę sowie zrobić jajecznicę na masełku...

¦cianulka, myślałam trochę we śnie o Tobie, mogłam...? Akurat nic mi się ciekawego nie śniło i miałam trochę czasu...czekałam na pociąg, ale nie przyjechał tym razem...Słuchaj, czy ja dobrze zrozumiałam, że Ty publicznie skrytykowałaś swojego szefa...? Bój się Sowy...To po pierwsze, a po drugie: "Bondowka od zawsze byla klika i awangarda Tolibki, nie wspominalam o niej, bo nie chcialam Was przybijac moim osobistym dnem." A od kiedy to Tolibki i jej podobne składają się na Twoje osobiste dno...? Zawodowe, to rozumiem...Weź Ty pisak, może być ten od tablicy, i zrób grubaśną krechę tam gdzie trzeba, dobrze...? Martwię się o Ciebie koleżanko, bardzo się martwię...Czy ja mam Ciebie siłom i przemocom na ten urlop wyekspediować...? I na podłodze mi nie śpij...może i fajnie się umartwiać na twardym, ale przecież od tego zimna jeszcze się rozchorujesz i kto mi wtedy skoczy po piwo, co...? Trzymaj się gałęzi...no, wiadomo której...

Dobrego dnia wszystkim, spadam, przede mną urwanie głowy, więc możliwe, że zajrzę tu dopiero w weekend...Proszę nie regulować odbiorników i nie szarpać się z oknamy, bo jak raz może przez nie jaki telewizor lecieć...Paaaaaa
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Wt, 18.07.2006 08:48

no cześć tak trochę bez przekonania... wtorek to powinien być dobry już dzień, bo rzekomo poniedziałki są fatalne ale mnie trzyma tak już od piątku... dlaczego? - wiem i nie wiem a może nie chcę wiedzieć?
w tym nastroju rozumiem stwierdzenie zasnąć i... obudzić się w lepszym nastroju a że taki sen może potrwać trochę... to nic lubię spać. Życie jednak woła a jak życie to i HP.

KMaciejko ja z dużą dozą ostrożności podchodzę do "spiskowej teorii dziejów" - zakładam, że ludzie nie są złośliwi ale nieuważni i nie zauważają że sprawiają innym przykrość - inna grubość skóry? być może. Nauczyłam się też nie zwracać na to większej uwagi i to wyłącznie ze względu na moje samopoczucie, bo czasami reakcja wywołuje nieprzewidziany skutek.

¦ciana lubię wzruszać i czekać ale też czytać wspomnienia z podróży, urlopów; lubię czytać o miejscach w których nie byłam. Przyjaciółki naszych "przyjaciółek" być może będą naszymi "przyjaciółkami" lub przyjaciółkami naszymi a może tylko sennym wspomnieniem?
W tym męskim klubie walcz o swoją pozycję w nawet burce a Twój szef nie rozumie świata czy co? to on nie wie, że można martwić się życiem?
Chętnie włączę się do dyskusji z O. i P. (Emci) na temat Bliskiego i Dalekiego Wschodu oraz co Osama miał na myśli. To co się dzieje przeraża mnie, bo jak pamiętam wielkie konflikty miały zawsze (lub prawie) początek w drobiazgach - tak jak w życiu.
Wiesz zastanawiam się skąd ja Ciebie tak dobrze znam - to, że rzucisz się w wir pracy to było do przewidzenia. Zmierzysz się z każdym wyzwaniem, czy jak Muszkieter podejmiesz rzuconą przez Szefa rękawicę - wiem skąd Cię znam - ja mam a raczej miałam podobnie. Teraz do zawodowych wyzwań nabrałam już dystansu.

Izabello witaj pourlopowo a czy w tym lesie nie spotkałaś Czerwonego Kapturka lub Wilka?

Gocha dzięki za przybliżenie "kto jest kto" w HP bo nie każdy miał szczęście poznać Ciebie i Maszmuna osobiście. Cieszę się też, że oszczędziłaś trochę najpiękniejszych chwastów - one też chcą żyć.

Emcia lubię Twoje wycieczkowe opowieściozdjęcia. Z tym trzymaniem za ręce to żadna przesada - ja rozumiem, że bałaś się wchodzić a to był doskonały pretekst. Nic więcej na ten temat nie mam nawet odwagi napisać może jedynie zadziałać moja wyobraźnia.
a jak tam instruktor od plastyki? czy ma coś w sobie z tenisisty?

Sowa nie pohukuj tak głośno to i z Globusem nie będziesz miała problemu a tak hałas robi swoje. Co Ty masz zamiar robić bez HP przez tyle dni? czy wiesz ile będziesz miała zaległości? a streszczacz chwilowo na urlopie.
Ubawiłaś mnie nawet tym, że KAŻDY wiersz jest o ¦cianie a piosenka? Próbowałam śpiewać na melodię "sto lat" ale sąsiedzi zaczęli straszyć policją, więc zamilkłam. Natomiast chciałabym posłuchać chóru ¦cian.
Kto Ci powiedział, że na życiu trzeba się znać? uwierzyłaś? nie wierzę. Życie trzeba przeżyć tak jak się umie najlepiej, najweselej i szczęśliwym przenieść się do innego życia a tam od nowa...
pytałaś ¦cianę o dźwięk ciszy - czasami cisza boli
na mewę to proszę się nie obrażaj to słowo na Wybrzeżu przeszło do lamusa.

no cóż jeszcze bym trochę popisała ale dojrzałam która to godzina... znikam na mnie już pora przenieść się w realny świat zdarzeń i marzeń.

pozdrawiam wszystkich tu obecnych, nieobecnych, powracających z urlopu na dłużej i na chwilę, znajomo nieznajomych i cytując HP-owskich klasyków "będę jak będę"
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Małgosia Sz Wt, 18.07.2006 09:31

Ja tylko na chwilę.
Grejs, ładne to nasze zdjęcia, ale kurna, jak mogłaś zasłonić moją piękniejszą połówkę... tfu ... ćwiartkę (tylko bez skojarzeń alkoholowych proszę, dobra)? Się pchałaś do obiektywu... Co Ty jednak jesteś z gatunku „tutaj jestem zrób mi zdjęcie”? I co to za mazanie po globusie? Ty się dziwisz, że ¦ciana wiedziała? ¦ciana wie wszystko, nie wiedziałaś? Matko Sowa! Zadzwoń do mnie to Ci powiem hi hi hi ... I nie wymiguj się od HP, bo ja na Odę do Maszmuna czekam. Pamiętasz?

Uściskiiiiiii i spadam tak jak Teremi

Ps – Emciu zapomniałam wcześniej napisać - w dniu moich imienin Chris Botti zagrał na koncercie temat z filmu Cinema Paradiso i jeszcze powiedział, że to jego ulubiony film! Tym samym przyłączył się do Twojego prezentu.
Ps2 – Gocha w ogóle nie czytaj tego co Grejs pisze o skorupach ... dobra? Hi hi hi... Grejs a Ty bądź grzeczna, bo prezentu nie dostaniesz, wiesz?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bronka Wt, 18.07.2006 12:53

No nie mogę, dopisałam się pierwsza po Sowie. Możecie to zignorować. Całuję


SAMOCHWAŁA [czili każdy pioswiersz jest o ¦cianie - na melodię dowolną…może być nawet „Sto lat!!!”] #SOWOCHWAŁA może będzie później#

Samochwała w kącie stała [a Sowa się w kącie „czaiła”…aha, aha…] #w kącie paliła burkę, a Sowa czaiła się z gaśnicą#
I wciąż tak opowiadała: [taaa, ¦ciana opowiada wciąż…] #podziwiamy, podziwiamy#
"Zdolna jestem niesłychanie, [właśnie przeleciały mi nad głową dyplomy…nie wiem, czy mnie nie przewiało przy tej okazji…] #wsiądź do autobusu klimatyzowanego, nie dbaj o bagaż...#
Najpiękniejsze mam ubranie, [bojówki, martensy, a na spotkanie z Sową szpilki.., WOW!!!] #tak od razu szpilkami w Sowę?!?#
Moja buzia tryska zdrowiem, [widziałam, potwierdzam, tryska – U¦MIECHEM] #wierzyć się nie chce#
Jak coś powiem, to już powiem, [¦ciana, jak Ty coś powiesz…] #¦ciana, a jak Ty coś napiszesz...#
Jak odpowiem, to roztropnie, [aaaa, to dlatego czasem to TYLE kurna trwa…] #może jakiś medal z chmielu za roztropność?#
W szkole mam najlepsze stopnie, [¦cianulka, a w ogóle to w której Ty jesteś klasie…? Tak się pytam…] #podejrzewam, że w klasie życia...#
¦piewam lepiej niż w operze, [hmmm…¦ciana, a czy Ty byś mogła zaśpiewać dla mnie chórem…? Się rozmarzyłam…chór ¦cian…kurna, to byłby dopiero czad…] #altem, oczywiście? No, rozmarzyłam się, szczekam razem z Sową##
¦wietnie jeżdżę na rowerze, [taaaak? A to się dobrze składa!! Skoczysz mi po piwo, Słońce…? Jak raz się skończyło…W takiej reklamie mojego ulubionego piwka Miller to taki jeden pan pruł na rowerze po to piwko…ale tak jakoś dziwnie pruł, bo wygladało, jakby ziemię w tym szczytnym celu okrążył…a ja WIEM, że Ty o tym marzysz…] #a czy on do takiej jednej pani mianowicie też pruł, żeby jej dostarczyć do tego piwa bombonierkę?#
Znakomicie muchy łapię, [¦cianulka, a na cholerę Ci te muchy…? Co Ty, muchołapka jaka jesteś, czy co...?] #ja powiem, ja, wybierz mnie! ¦ciana je łapie, żeby wypuścić na świeże powietrze, jak któraś z Was robi z pająkami? Ale która z Was – Emcia? To ciasteczko nazywa się sklerozka, sorry, podpisano: Bronka recydywistka#
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, [phi, na mapie to każdy wie…a z lotu sowy wiesz…?] #Nie bocz się Sowa, Ona wie, bo ma Twój GPS, phi!#
Jestem mądra, [luuuudzieeee, konkurencję chowam pod własną gałęzią…] #na własnej piersi? Ekhm, ekhm?#
jestem zgrabna, [no, z tych ściennych fragmentów, które dane mi było obejrzeć, to owszem, niczego sowie, ekhm, ekhm…] #ale zgrabna od pasa w dół czy w górę, że tak spytam#
Wiotka, [aby sprawdzić czy ¦ciana jest wiotka należy…¦cianulka, czy mogie Cie prosić do tanga…?] #...#
słodka [się uśmiałam jak Sowa do piwa…] #słodka jak sok malinowy, idealny do tego piwa#
i powabna, [czy ja mogę tego nie komentować…? Ufff….] #uff, gdzie jest Maszmun?#
A w dodatku, daję słowo, [a wiadomo, że słowo ¦ciany warte tyle, co ¦ciana w Kredensie…] #Prawda Oczywista#
Mam rodzinę wyjątkową: [wyjątkowa ¦ciana, to i rodzina wyjątkowa…luuudzieeee] #jak wyżej#
Tato mój do pieca sięga, [a ¦ciana do pieca „daje”,hi hi…¦cianulka, to co zwykle…? Załadować…?] #przytulić?#
Moja mama - taka tęga [słuchajcie, a co Wy na określenie „tęgi umysł”…? Tak mi się skojarzyło...Czy umysł może być w ogóle tęgi...? Powiem szczerze - nie podoba mi się...] #misie są tęgie na przykład, nie mylić z Miśkiem#
Moja siostra - taka mała, [¦cianulka, turlam się tu trochę ze śmiechu, mogie…? Czy rąbniesz mie w łeb…?] #¦ciana, przedstaw Siostrę, co?#
A ja jestem - samochwała!" [niech będzie pochwalona ¦ciana oraz tynk jej…wreszcie się przyznała, łajza jedna…wyszło szydło spod tynku…ale i tak fajna jesteś, wiesz…? Nawet Cię trochę lubię…] #Lajza?#

Jan Brzechwa + [Sowa z dziobem na klawiaturze] #Bronka#
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez M.C. Wt, 18.07.2006 14:26

Dzien dobry HP, ja tylko z paroma odnosami.

Trzynastko, hi hi, od razu przepraszam jezeli Cie uraze, ale to nerwowy smiech, na TEJ drodze z benzyna na wykonczeniu???!!! Przytrafilo mi sie cos podobnego w innym zupelnie miejscu, zima, ja tez zaklinalam dobre duchy zeby dojechac do stacji benzynowej...zadzialalo. Acha, robia na mnie wrazenie te cyprysy, za kazdym razem! Maruda i grzesznica, kto JA???? Hi, hi, tym razem nie nerwowo, chyba mnie z kims pomylilas Kolezanko, ekhm ekhm....

Gocha, jedna z moich pierwszych wypraw w Kalifornii byla wlasnie Hwy-em 1, na poludnie Monterey, Big Sur...Mielismy stary, duzy samochod, mgly na drodze nie bylo...widoki ladne owszem, hi hi, (znowu ten nerwowy smiech). Jakos mnie w tamte strony jeszcze nie pociagnelo drugi raz....

A z tym rykiem oceanu to juz zupelnie Was nie rozumiem. Ocean nawet jak "ryczy" to jest dla mnie CISZA, co najwyzej hipnotyzujacym szumem. Maszmunie wiec zrobimy tak pierwsze wkleje przepis na ciasto z cukinii, pozniej upieke plesniaka, pozniej zrobie pierogi z czekolada, a jeszcze pozniej naucze sie nagrywac oceaniczny ryk=szum=cisze, dobra? Czili czekal tatka latka...Pacyfik pozrawia Palestre, hi hi.

Bronka-Sekciara, poprawiam, Emcia to swiety czlowiek! SIC! P. zostal postawiony na tej ziemi zeby moja swietosc zrownowazyc, jing-jeng. No dobra, moze troche swiety.
Bronka witaj w klubie ludzi nieswiadomych wartosci pieniedzy. Troche glupio o tym pisac, ale gdy ktos sie mnie pyta, "to ile ty wlasciwie zarabiasz?" odpowiadam, troche speszona wlasna niewiedza, "Nie wiem musze sie spytac w pracy". Oj, gdyby nie moj Swiety to...

Sciaan, troche brzmi jak Kanaan, co? Literowka, ale zostawiam bo mi sie podoba. No wiec Sciana, dokonalam dzisiaj Twojej analizy i wyszlo mi, ze nie odkladasz przyjemnosci na pozniej, czili jak jesz zupe Kimchi, to pierwsze wyjadasz swoje ulubione kesy. Dobrze, prosze bardzo, zdjecia scienno-skalne beda sooon. Ale co ja wkleje jak przyjdzie Twoje prawdziwe Dno Dna pytam bynajmniej nie retorycznie?
PS Z ta karuzela w pracy to moze zrobic jakas wizualizacje zeby ja troche zwolnic? Np. Mary Poppins, drewniane konie, malowany swiat, spowolniony trucht....Co...za wolno?! Hi, hi, wiedzialam! W tej rokendrolowej jezdzie przy skokach i poslizgach radze sie trzymac partnera, przeciaz chyba nie tanczys, tfu krecisz sie solo na tej karuzeli, co?
PS A jaki to projekt? Hi, hi, udaje ze jestem Bronka.
PS No, jezeli wolisz Boys Club od Sekty HP...to rozumiem, ze bedzie Cie mniej...A starym melonem chcesz dostac?!

Teremi, hi hi hi, z tym trzymaniem rak to masz 100% a moze i 444% racje! Odkrylas sedno Emci! Przyznaje Ci nagrode im Dr Frojd. Wiecej nie pisze, zeby sie kompletnie nie striptizowac emocjonalnie.
Hi hi hi "czy instruktor tenisa to ten sam co instruktor plastyki", hi hi. Teremi lubie Cie czytac o swicie. Odpowiadam: przeciez ja to nie W. A tak na serio to zauwazylam ze "dobry" (czyli taki ktory do dziecka "dotrze") instruktor czy nauczyciel moze oznaczac zupelnie inny stosunek dziecka do zajec, lekcji, itp. Wiem ze nie odkrywcze, ale doswiadczaMY ostatnio, stad refleksja.

Maszmunie, wloczenia sie z cudzymi dziecmi jest wazniejsze niz jakies tam porzadki i zadymiona kuchnia! Wiem co mowie! Kiedys zrozumiesz ile Im dalas! Sluchalam wczoraj audycji (zbieznosc przypadkowa) o mlodych ludzich, nastolatkach i o tym ile w ich zyciu zmnienia obecnosc "prawdziwej" sztuki, wyprawy do muzeow, koncerty, itp. P. ma duzo szczescia!

Maciejko, z ta ochota to jest roznie u mnie, czasami tez mam watpliwosci, przewaznie tuz przed czyms tam mam ochote sie rozmyslic, ale wiem, ze potrzebuje tych chwil harmonii, dlatego na to cos sie decyduje. Chociaz do codziennego plywania nie moge sie jakos zmobilizowac, a wiem ze dobrze, oj jak dobrze, by mi zrobilo. I nie chodzi tylko o cialo ale i dusze...
Latawce na cztery linki????!!! Lataja do tylu????!!!

Sowa, piekne zdjecia, WOW! Pien z Wladyslawowa mowisz, no to pokaz porownamy. Chociaz to calkiem mozliwe, pewnie pien z tego samego gatunku drzewa. Misiek lubi Cezanna P.? Cool! Ja niedawno ogladalam z moim W. album z obrazami Vam Gogh'a, sloneczniki, pola pszenno-jeczmienne fajne chwile, nie?
PS Sowa, dla Ciebie jest oczywiscie droga sowia, jak to nie wiesz? Pokaze Ci wieczorem.

I na tym koncze moja sesje poranna. Milego nocodnia zycze. PA
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Wt, 18.07.2006 15:17

Dobry wieczor. Jasne, ze dobry, bo to kredensowy piatek. Zagladam do Kredensu, a w glowie mi lomocze tylko jedno: "odpoczac", a tu tynk pelen roboty. Druhny sie rozpisaly, rozspiewaly. Przyznam sie bez b(p)icia, ze nie mam sil na poodnoszenie sie (nic sie nie bojcie, nadrobie w weekend), dzisiaj tylko wierszenka. Sil nie mam, bowiem wykonczyla mnie robota.
Takie DWIE wywowaly mnie do tablicy (takiej na marker, zeby nie bylo! No co? Postepowe jestesMY, co nie? Krede mozecie schowac sowie do kieszonki w burce, phi!). No to sie stawiam. Na rozkaz szczupaka, niech sie spelni wola taka.

I jeszcze mam na koniec historie z zycia wzieta, bez brudnopisu. Moj szef zapytal mnie dzisiaj o moja przyszlosc, czili gdzie chce "osiasc na stale", a ja mu na to: "a co to ja kotwica jestem? Jestem latawcem, takim na cztery sznurki". Moj szef jak mnie slyszy to mowi: "aha-czek. Tak wlasnie myslalem" i udaje, ze niby zna sie na zyciu i rozumie slang z Kredensu. AKURAT!!!!!

Wierszenka. Voila.

SAMOCHWAŁA [czili każdy pioswiersz jest o ¦cianie - na melodię dowolną…może być nawet „Sto lat!!!”] #SOWOCHWAŁA może będzie później# /czy Wy to widzicie?! Sowie nie podoba sie moja "wierszenka"i wyskakuje z sowim "pioswierszem". Phi! PS Sowa! A czy mozna sowie zaspiewac na melodie "Sto ljat" z filmu "Rejs"?/

Samochwała w kącie stała [a Sowa się w kącie „czaiła”…aha, aha…] #w kącie paliła burkę, a Sowa czaiła się z gaśnicą# /a po co niby miala ja palic?! Bronka! Burke trzeba trzymac w szufladzie, tak na zapas! Co Jamesem Bondem nie bylas? Czasem zakladam moja burke w pracy, a moj O. mowi mi wtedy, zebym sie "otworzyla na ludzi". A co to ja korkociag jestem?/
I wciąż tak opowiadała: [taaa, ¦ciana opowiada wciąż…] #podziwiamy, podziwiamy# /Sowa! Wyczuwam w Twoim glosie jakies znudzenie. Zdecydowanie nie podoba mi sie taki ton!!!! Mam sie zamknac? Prosze bardzo. Raz, dwa, trzy, cztery.....CISZA/
"Zdolna jestem niesłychanie, [właśnie przeleciały mi nad głową dyplomy…nie wiem, czy mnie nie przewiało przy tej okazji…] #wsiądź do autobusu klimatyzowanego, nie dbaj o bagaż...# /Ty Sowa nic nie kumasz, to byly azjatyckie wachlarze wykonane z dyplomow. Taki recycling art. Luuuuuudzieeee!!!!!! Czy ja musze wszystko tlumaczyc? Co to ja jestem tlumaczka z UN?/
Najpiękniejsze mam ubranie, [bojówki, martensy, a na spotkanie z Sową szpilki.., WOW!!!] #tak od razu szpilkami w Sowę?!?# /jasne, ze tak, Bronka! To sie nazywa woodoo!!!/
Moja buzia tryska zdrowiem, [widziałam, potwierdzam, tryska – U¦MIECHEM] #wierzyć się nie chce# /Sowa! Tobie sie znowu cos snilo, co nie? Tryska - ROZKAZAMI, albo IRONIA. Ty mi tutaj nie psuj publicznego wizerunku, dobra?/
Jak coś powiem, to już powiem, [¦ciana, jak Ty coś powiesz…] #¦ciana, a jak Ty coś napiszesz...# /to co? Alberta mowi, ze NIKT nie slucha/czyta ze zrozumieniem. Dowod rzeczowy - Bronka nie wiedziala, ze siemie trzeba mielic/
Jak odpowiem, to roztropnie, [aaaa, to dlatego czasem to TYLE kurna trwa…] #może jakiś medal z chmielu za roztropność?# /a moze za CIERPLIWOSC? PS Sowa! Jakbym tak na prawo i lewo rozdawala moje madrosci zyciowe, to Ty bys sie znudzila i to szybko, co to ja Ciebie nie znam?! A jak je dawkuje, to Ty szczekasz i jest git. Luuuuudzieeee! Zycia nie znasz, czy co?/
W szkole mam najlepsze stopnie, [¦cianulka, a w ogóle to w której Ty jesteś klasie…? Tak się pytam…] #podejrzewam, że w klasie życia...# /jestem poza klasa/poza nawiasem, o tak: / Sciana
¦piewam lepiej niż w operze, [hmmm…¦ciana, a czy Ty byś mogła zaśpiewać dla mnie chórem…? Się rozmarzyłam…chór ¦cian…kurna, to byłby dopiero czad…] #altem, oczywiście? No, rozmarzyłam się, szczekam razem z Sową## /ekhm...ekhm....proba mikrofonu. U nas, w Korea, modne sa "nore bang", czili kluby KARAOKE, phi! Najpierw sie idzie na kolacje, potem na drinka, a potem do klubu karakoe. I wtedy nie jest wazne czy spiewa sie altem czy basem. Lubie kluby karaoke/
¦wietnie jeżdżę na rowerze, [taaaak? A to się dobrze składa!! Skoczysz mi po piwo, Słońce…? Jak raz się skończyło…W takiej reklamie mojego ulubionego piwka Miller to taki jeden pan pruł na rowerze po to piwko…ale tak jakoś dziwnie pruł, bo wygladało, jakby ziemię w tym szczytnym celu okrążył…a ja WIEM, że Ty o tym marzysz…] #a czy on do takiej jednej pani mianowicie też pruł, żeby jej dostarczyć do tego piwa bombonierkę?# /A czy ja widać na chwilę na ekranie? I czy ta pani to nogi ściska razem?! Inaczej to on by w ogóle nigdzie nie skoczył i nigdzie nie pruł. Pojechałby autobusem i z pustymi rękami. Koniec cytatu/
Znakomicie muchy łapię, [¦cianulka, a na cholerę Ci te muchy…? Co Ty, muchołapka jaka jesteś, czy co...?] #ja powiem, ja, wybierz mnie! ¦ciana je łapie, żeby wypuścić na świeże powietrze, jak któraś z Was robi z pająkami? Ale która z Was – Emcia? To ciasteczko nazywa się sklerozka, sorry, podpisano: Bronka recydywistka# /Pajaki i takie inne - czek. Ostatnio nazwalam gasiennice: Elzbieta, a pajaka: Henry IV, moj O. popatrzyl na mnie z podziwem. Zna sie chlopak na historii, phi! Wiedzialy galy co braly/
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, [phi, na mapie to każdy wie…a z lotu sowy wiesz…?] #Nie bocz się Sowa, Ona wie, bo ma Twój GPS, phi!# /Sowa! Wlasnie spogladam na Twoja mape. GPS w szufladzie! Tak mi sie przypomnialo a propos. Moj szef, Anglik, mowi, ze nie moglby mieszkac w Europie, bo Europa zatrzymala sie i nie gna do przodu. Za to Azja kultywuje swoje tradycje i jest najbardziej nowoczesnym - technologicznie - kontynentem. Koniec cytatu/
Jestem mądra, [luuuudzieeee, konkurencję chowam pod własną gałęzią…] #na własnej piersi? Ekhm, ekhm?# /watlej! PS Sowa! A nie mowilam, ze bumerang ZAWSZE wraca?/
jestem zgrabna, [no, z tych ściennych fragmentów, które dane mi było obejrzeć, to owszem, niczego sowie, ekhm, ekhm…] #ale zgrabna od pasa w dół czy w górę, że tak spytam# /przeslac zdjecie?/
Wiotka, [aby sprawdzić czy ¦ciana jest wiotka należy…¦cianulka, czy mogie Cie prosić do tanga…?] #...# /a co to ja nie mam nic innego do roboty?!/
słodka [się uśmiałam jak Sowa do piwa…] #słodka jak sok malinowy, idealny do tego piwa# /zdecydowanie piwo bez soku! Moj szef mowi, ze w mojej polskiej krwi oprocz polskiej wodki, to plynie jakas dziwna sila zycia. Jak mnie jeszcze raz KTOS zaanalizuje publicznie, to normalnie kara: tydzien w szufladzie bez miesa!/
i powabna, [czy ja mogę tego nie komentować…? Ufff….] #uff, gdzie jest Maszmun?# /no wlasnie.....Mashmun i Emcia - dawac wierszenki!/
A w dodatku, daję słowo, [a wiadomo, że słowo ¦ciany warte tyle, co ¦ciana w Kredensie…] #Prawda Oczywista# /troche sie schowalam w szufladzie, przytulilam do burki. Pozdrawiam Druhny: Jez, ktory ZDECYDOWANIE nie lubi, ale jednoczesnie jest lasy na komplementy/
Mam rodzinę wyjątkową: [wyjątkowa ¦ciana, to i rodzina wyjątkowa…luuudzieeee] #jak wyżej# /z jednej rzeczy jestem dumna w zyciu: z mojej rodziny - czek!/
Tato mój do pieca sięga, [a ¦ciana do pieca „daje”,hi hi…¦cianulka, to co zwykle…? Załadować…?] #przytulić?# /a odpoczac mozna? Moj O. mowi "zamknij sie w bance. Emcia! Chiba Mu chodzi o banke mydlana/
Moja mama - taka tęga [słuchajcie, a co Wy na określenie „tęgi umysł”…? Tak mi się skojarzyło...Czy umysł może być w ogóle tęgi...? Powiem szczerze - nie podoba mi się...] #misie są tęgie na przykład, nie mylić z Miśkiem# /tega to jest kazda Europejka, ktora probuje kupic ciuchy w Azji. Chcecie wiedziec jak MY z kolezankami z pracy dzieliMY sie informacjami na temat, gdzie w Seulu, mozna dostac NASZE ROZMIARY?/
Moja siostra - taka mała, [¦cianulka, turlam się tu trochę ze śmiechu, mogie…? Czy rąbniesz mie w łeb…?] #¦ciana, przedstaw Siostrę, co?# /Przedstawiam Siostre - oto Siostra! PS Sowa! Tez sie turlam. Dobre!/
A ja jestem - samochwała!" [niech będzie pochwalona ¦ciana oraz tynk jej…wreszcie się przyznała, łajza jedna…wyszło szydło spod tynku…ale i tak fajna jesteś, wiesz…? Nawet Cię trochę lubię…] #Lajza?# /Bronka! Nie czepiaj sie, dobra?! Im wiecej epitetow Sowa rzuci bumerangiem, tym wiecej epitetow do niej wroci. To sie nazywa EGALITE, FRATERNITE, LIBERTE/

Jan Brzechwa + [Sowa z dziobem na klawiaturze] #Bronka# /Sciana, ktorej brak sil/

PS Jesli przezyje ten miesiac, to normalnie, Druhny, robicie skladke i wysylacie mnie na jakas egzotyczna wyspe. Dobra?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bronka Wt, 18.07.2006 16:03

Kusiło Was kiedyś, żeby dopisać się dwa razy do jednego tekstu...?
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez M.C. Wt, 18.07.2006 16:16

Hi, hi, hi...I to jak!!!! Go Bronka!!!! Go!!!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron