Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez kmaciej So, 08.07.2006 20:55

Witajcie,
pozdrawiam dziekujac za caloksztalt..
zgladam , przegladam , czytam z mniejszym lub wiekszym zrozumieniem i rozmyslam.
Mniej wiecej jeszcze wiem o co chodzi choc mam poczucie ze HP jest troszke jak prgramy typu 60 minut na godzine (pamietacie?) czy nawet Szklo Kontaktowe obcokrajowiec nie zrozumie a powracajacemu trudno zalapac sens belkotu ( jak to okreslil wiadomo kto, mam nadzieje ze nie wywoluje wilka z lasu co najwyzej Kangurzyce spod bledzika ) . Rozmarzylam sie teraz bo wyobrazam sobie za ja pisze Kangurzyco kochana wysun lapke spod bledzika i postukaj co nieco w klawiature i daj nam znak ze jestes , ze masz wszystkie kable , ze nie zamarzlas, ze pamietasz o nas jak i my o Tobie ..
........wysylam i Kangurzyca odpowiada. ..
Fajnie sie Was czyta i oglada nawet jesli te zdjecia przywoluja wspomnienia i zamiast radosci z tego ze je mam ze ogarnia mnie smutek ze cos sie skonczylo ...
Dzieki z humor, energie i optymizm . Znikam zastanawiajac sie nie tylko nad niezwykla decyzja Apolla ale i nad reakcja 13 . Znam wielu rodzicow ktorzy uwazaliby ze odrzucenie takiej propozycji to marnowanie zyciowej szansy i ktorzy marza o karierach muzycznych, sportowych , modelowych ( pomocy!!!!!!!! jak to powiedziec zeby nie wyszlo modelarstwo tylko prezentowanie ubiorow jako model czy modelka) artystycznych dla swoich dzieci .
Na moim horyzoncie sporo zagubionych mlodych ludzi, ktorzy nie rozmawiaja z rodzicami a juz na pewno nie o milosci, ktorzy chca odejsc z domu ktorzy nie lubia szkoly , nie lubia doroslych ... Martwie sie o nich , o ich wybory i
decyzje ...
Sowa pozdrawiam ciesze sie ze wracasz do dawnej formy
Ita dzieki za relacje ze spotkania.
Asica ciagle czytasz HP? Pozdrawiam.
Bromba dzieki za zachod slonca , dla miastowych nie jest to widok codzienny
13 swoimi rozmowami z mlodziencami moglabys robic konkurencje KJ w Poradniku Domowym
Teraz juz naprawde znikam , moj komputerowy czas sie skonczyl wiec tylko macham do wszystkich i juz mnie tu nie ma.
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Postprzez teremi So, 08.07.2006 22:23

cześć tu weekendowa dyżurna nr 2 (nr 1 to oczywiście Sowa) - witaj ozięble.
Był już dzisiaj taki moment, że zerwał się wiatr, zachmurzyło i ... skonczyło - nadal upalnie i słonecznie. Zrobiłam sobie przerwę w dyżurze (poszłam po kredę) i obejrzałam kolejne "mgnienia wiosny", ale jestem ambitna - w sumie to chyba 24 odcinki, każdy po ok. 60 min. postanowiłam jednak zobaczyć do końce, fakt że przy okazji robię prsówkę, rozwiązuję krzyżówki i gadam przez telefon (nie z Emcią)
w sprawach meczowych to niestety chyba jednak Niemcy a jutro?

Ita ale Ty masz pamięć, myślę o tych stołówkowych talonikach. Ja na szczęście z żywienia stołówkowego mało korzystałam - nie będę opisywała przyczyn natomiast mieliśmy taki zwyczaj (w pracy) jak wspólne śniadania - czasami trwało to cały prawie dzień, bo jakoś w tym jedzeniu mijalismy się ale karteczek nie było. Najlepsze to były pieczone jabłka (jesienią/zimą) ze służbowego ogrodu, w służbowym piekarniku ach jaki zapach... mniam mniam.
Ja niestety (chlip chlip) nie mam ogrodu i tym samym pozbawiona jestem mozliwości wyboru. Zgodnie z zaleceniami Sowy zasłonięte okna, przewiew zimna woda itp.
Ita "bierzesz" na jutro dyżur w HP (obok Sowy i mnie oczywiście) - jeżeli tak to podrzucę Ci opaskę dyżurnej.
Szkoła - moja wychowawczyni z klas I-II (podstawówka) nazywała się Helena Jaworska - teraz już nie żyje, bo w tamtych czasach była już starszą ciepłą panią. Każdego dnia sprawdzała czy mamy czyste ręce i chusteczki do nosa - pamiętam ją do dziś chociaż są to zamglone wspomnienia. Utrzymuję natomiast kontakt z wychowawczynią z klasy V - uczyła też historii (ale to nie ta z poprzednich wspomnień) - spotykamy się często przypadkowo no i gadamy - zawsze jest jakiś temat. Z żalem obserwuję jak widać po niej upływ czasu. Jeszcze przed rokiem dziarsko jeździła na nauczycielskie wycieczki po Polsce i Europie a dzisiaj niestety drobny spacer.
Tak mam takie osoby, które chciałabym spotkać - nie zawsze są to nauczyciele - po latach.
Zszokowałas mnie tym wydziałem - kurcze wszystko bym tam oblała.

Emcia a tu Cię złapałam: czarne jagody to czarne jagody a borówki to zupełnie coś innego - przede wszystkim takie na przetwory są bardziej czerwone niz czarne. Cz. jagody to dżmy i pierogi a borówki to dodatek do np mięsa - taka dobra jestem w kulinariach.
Czy dlatego nie możesz pisać, że bolą Cię ręce od godzinnego gadania z Sową?

Trzynastko - niestety "CI" bracia chyba jednak nie dorośli a zatrzymali się na etapie dziecięcych przekomarzań i przysłowiowej piaskownicy.
cieszę się, że zapewnisz ostry dyżur na jutrzejszym dyżurze w HP

Sowa - Izabella to chyba urlopuje sobie. Mam nadzieję, że w weekendy będzie relacja - fotoreportaż jak to Sowa doprowadzana jest przez Trzynastkę do stanu używalności?
Ciekawe o której jutro tu będziesz?

ooo Maciejko dawno Ciebie tu nie czytałam - dobrze, że wpadłaś mimo upału. "60" oczywiście pamiętam a dla przypomnienia mam książkę, kasetę i płytę - w tamtych czasach był to cudny program a Pan Kierownik? perełka - lubię Fedorowicza z tamtych lat. Szkło przed chwilą skończyło "lupę". Z "bełkotem" masz rację - nikt tego nie pojmie ale to przecież nie serial w odcinkach gdzie po kilku tygodniach przerwy wiecz o co chodzi - tu w HP ten numer nie przejdzie, jak nie na bieżąco to będzie luka.
Był "Powrót Taty" może i będzie szybko powrót Kangurzycy? - marzenia się spełniają.
Moim zdaniem to to związane z meodelkami nazywa się modeling, czyli kariera modelingowa ale głowy nie dam - poczekajmy na J.W. ¦cianę - nadhapowska lingwistkę.

Sowa czy przeszło Ci już czepianie się końcówek? przez to "czepianie" dłużej piszę - no nic znikam bo zaraz zrobi się jutro i wyjdę na prymuskę co to jak ¦ciana i Emcia pół godziny przed terminem.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. N, 09.07.2006 06:27

No cze, no cze, to ja, Emcia, nie Kangurzyca, buuuu.
Pije wino, zeby nie bylo. Jaki ja dzisaiaj mialam dzien! Wojeeeezuuuu!!!! No z Sowa gadalam, umowilysmy sie, ze trzeba to opic! Bo dla mnie to byl pierwszy raz, tak na zywo, no i dlatego to wino, chociaz goraca jak cholera! Wlasciwie po rozmowie z Sowa to i tak juz chodzilam troche pijana, fajnie sie z Sowa gada. Hi, hi, tzn. glownie Sowa gada, czek, ale idzie do glowy ze hej!. No i apetyt jeszcze mam na Sowie gadanie. Zrobimy kiedys powtorke, co Sowa? Tylko, ze rekord Kangurzycy nie przebity, ale KTO by cos takiego przebil, 3 godziny! Nic dziwnego, teraz kabla nie ma bidulenka...
Ale to nie wszystko. Jak juz pogadalam z Sowa (a wiecie ze Sowa na koniec zahuczla, huuuuu, huuuuu, no zahuczala... i Miska slyszalam w backgroundzie), to bardziej rzeczywiste mi sie wydaje HP teraz troche. Bo po tych relacjach ze spotkan takich i owakich, utwierdzilam sie w przekonaniu, ze mieszkam na koncu swiata....Takze teraz troche blizej sie czuje i wiem, ze Sowa ma ladny sowi glos, no i ze przeklina z wdziekiem, czek!

No wiec jak juz pogadalam z Sowa to musialam dojsc do siebie, najblizsza woda byla na basenie, no to ja chlup (i to nie byl basemn w brzuchu!)(Maciejko, plywasz dalej?), Ty wiesz Sowa jak sie plywa po takiej rozmowie? Jestem pewna, ze pobilam dzisiaj jakis rekord! Na przyklad wplynelam w wiecej osob niz zwykle, hi hi.
No i tak przychodze do domu i do siebie a tu czeka na mnie przesylka od Teremi!!! No i co mialam zrobic, znowu mnie powalilo. Chcialam nawet isc drugi raz na basen, ale musialam nakarmic brod. Posluchalam wiec sobie "tylko" GrzesiaT, SS,...Az mi nakazano wylaczyc te muzyke, w trosce ze obiadu nie bedzie. No i tak wlasnie skonczylam z butelka wina (butelka pisze, nie lampka!), Napa, czek. Teremi pragne Cie uspokoic w tej paczce bylo wszystko co w niej byc powinno! Nie jest z Toba zle! No i teraz opijam gadanie i przesylke. No to gul! Zdrowie Ejcz PI. A moje dziecie mnie dobija, bo co piec minut przychodzi i pyta czy juz mozna "to okragle z czekolada i andrutem" wyciagnac z lodowki, na co ja ze jeszcze nie, i ze gdy jeszcze raz przydzie z takim pytaniem to wcale nic nie
dostanie, bo to bylo dla mnie...Za piec minut znowu przychodzi... Dziekuje!!! (Teremi, reszta podziekowan prywatnie)

PS No i mam w koncu dowod, ze Emcia to jasnowidz, moze i dziecko, ale jasnowidz! COS mi mowilo zeby zadzwonic pol godziny pol godziny wczesniej! Wiecie co by sie dzialo gdyby Sowa byla PO piwie??? Chyba bym juz w ogole z wody nie wyszla, hihi!

Teremi Sowa, taaaaa, co Wy w ogole wiecie o borowkach, phi! Wiedzilyscie, ze JA mam dyplom z borowek!? NIE? No to teraz juz wiecie. Sprawa jest taka, w Ministerstwie (przynajmniej dopoki nie ma w poblizu Podsekretarza Maszmuna), borowka jest
borowkowa, czarna jagoda to jezyna lub czernica, a brusznice podaje sie jesienia do obiadu, mieso, ziemniaki i brusznice. No zeby mi juz teraz nie bylo! Wszystkie powyzsze nadaja sie do zalewy alkoholowej i lodow!

Maciejko i Teremi, ja tez znam program 60 Minut! Doskonaly program publicystyczny w Hameryce, typy Prosto w Oczy czy Linia Specjalna. WSZYSTKO mozna zrozumiec, a niektore rzeczy dopiero to dopiero po tym programie! Jestem wiec w opozycji do
rzekomego "belkotu" w HP! I juz szykuje sie na odznake Kredensu, moze byc z borowki!
PS Sowa, wlasnoreczne wreczanie odznaki z borowki. Idzie sie na targ. Na targhu znajduje sie ulubione ciasto u ulubionego piekarza, ciasto z borowkami, przynosi sie to ciasto do domu, po kryjomu zeby nikt nie wypatrzyl. Wieczorem zasiada sie do pisania postu i przegryzajac ciastem/nagroda pisze sie tasiemke. Mniam. Uppppsss....zapomnialam zrobic zdjecie...

Trzynastko, wierze w "sometime", pomimo tego, ze wg mojego horoskopu cechuje mnie zdrowy rozsadek. Przyjemnego spotkania biznesowego, czy wokol bedzie krecila sie boska mlodziez, malowniczo wtopiona w plener?
PS Wystarczy mi, ze moj W. popatrzy na mnie przeciagle i powie cos w stylu "Mom, you are the best mom", i juz musze sie usmiechac, bo jak inaczej?

Ita nie ma czego wybaczac, bardzo piekne to co piszesz. Tak, ja tez spotkalam w roznych miejscach, w roznym czasie bardzo waznych w moim zyciu ludzi. Wtedy nie wiedzialam jak bardzo byli dla mnie wazni, teraz wiem, i baczniej przygladam sie terazniejszym ludziom. Niestety wielu z tych dawniej napotkanych gdzies sie w swiecie zgubilo, pozostal tylko slad we mnie, gdzies gleboko i moze w nich tez?

Wydaje mi sie, ze powinno byc kariera modelkowa od modelki lub modelowa od modela. Modeling to jest rodzaj plasteliny na letnie projekty. To byla tylko moja skroma proba w lingwistyce jakby co.

Teremi, to gdzie mozna podpisywac petycje do Maszmunowego szefa? Co to? Juz rezerwujemy apartamenty? To ja chce te ze skrzypiacymi schodami, piecem kaflowym i tarasem, uff mam nadzieje, ze sie nie spoznilam...
PS Luuudzie jak juz sie tak chwalimy, to ja tylko powiem, ze mialam u mojego pana minus piatke z historii, acha, Emcia boginka! Ale to byla podstawowka, w liceum bylo dno, zupelne dno, kompletne dno. Tam to chyba nie mialam zadnych ocen...Wlasciwie, malo dzisiaj pamietam z historii, a dzisiaj moj P. chcial wiedziec jak to bylo z polskimi rozbiorami, kazalam Mu zagladnac do Wikipedii, zeby Mu nie mieszac w glowie.
PS Teremi trafilas z tym Pubem w dziesiatke! Wszystko przez to siemie lniane! Bo ja to siemie lniane prawie codziennie spozywam, a Ty Maszmunie? No i warty nie bylo to fakt, buuuu. Taaakie fajne trunki tam byly i nie tylko. I ostatniego zdjecia z lokalnym pubem nie zdazylam wkleic, kurcze, pomidor blady! (A tak w nawiasie to kupilam dzisiaj na targu heriloom tomatoes, czili starodawne pomidory, Sowa, pohamuj sie, pomidory byly nowe tylko nasiona organiczne, zbierane przez Hippisow z roku na rok, przez wiele juz lat. Wiecie ile jest rodzajow pomidorow? Wiecie, zgadza sie DUZO! Brawo, brawo! Lubie jak moje nauki nie ida w las!)

Sowa, RADIOTAKSOWKA wydaje mi sie troche za dluga, nie zebys nie byla byla warta tych wszystkich sylab, o nie ale moze by tak RADAKSOWKE zrobic z tego, co?
PS Nie lubie lezec spokojnie, wole zyc spokojnie. Cos Ty Sowa???!!! Czy Ty wiesz co to jest trzesienie ziemi????!!! Trzesienie ziemi i spokojne zycie w ogole nie ida z soba w parze, w ogole! To ja juz wole namalowac sobie jakies niebo na papierze, niebo z gwiazdami i potrzasac nim/i w odpowiednich momentach, ujdzie nie?
PS Kot naplakal malo, za malo, niewdziecznik, lez mu szkoda!
PS Pekniecia w glowie bylo przecietne, ani duze, ani male, chyba nie arcydzielo.
PS Historie Miskowe. Mowic dalej!!!
PS Sowa, wybacz ale dzisiaj malo patriotyczna jestem bedzie bez polskich czcionek...no te wiadomosci z K-R tak mnie jakos nastrajaja, zwykloczcionkowo.
PS Dzizyz chmiel. Milam kiedys nauczyciela z muzyki. Dziwny byl, ciekawy. Uczyl nas przyspiewek regionalnych:

"O chmielu chmielu
Ty ladne ziele
nie bylo bez cie
zadne wesele
O chmielu chmielu
ty nieboze
niech ci Pan Bog dopomoze"

Z glowy pisze to moglam cos pokrecic.
PS Sowa ty to dzisiaj obszerne wiejscia mialas, co?
PS JA Sciane morduje? JA? Ja Scianie ZAWSZE pisze ze odpisywanie na moje bazgroly jest nieobowiazkowe. I w momencie gdy to pisze to jestem szczera. Gorzej jest gdy Ona to bierze powaznie, hi hi. Na zartach sie nie zna czy co? Ale to chyba nie ladnie tak ja obmawiac w PS-ach? A to odgrzane archiwum mowisz dziala? Sprobuje!
PS Sowa, ja mam inne rozumienie tytulow w golebiach. Jak ja Ci dam na ten przyklad Twoj wlasny tytul, to Ty od razu na niego zwrocisz uwage! Ja wiem co robie! A po co Ci te wszystkie nowe tytuly, Sowa, co? Ty znowu o tych ksiazkach, co to kieeedys napiszesz? Jak to nie chcesz swojego listu? A skad bedziesz wiedziala o czym ja pisze? No dobra niech Ci bedzie, ale zeby mi pozniej nie bylo reklamacji!
PS Przepraszam, ze sie wtrace w sprawie alergenow. Ale jak ktos jest bardzo uczulony to kontakt z alergenem moze byc smiertelny! Wiem co mowie, gdy mojego kolege uzadli pszczola, to jego zycie wisi na wlosku. To ja nie wiem Sowa, czy ty aby Sciany nie wciagasz w jakies ryzyko...Co?
PS Sowa, umcy, umcy, umcy, nie moge,..... nie takiego blok party to ja daaawno nie mialam, hi hi.


To by bylo tyle mojego wejscia na dzisiejszy wieczor.
PS Tekst teksanski chwilowo zostawiam dla Druhny Sciany. Tzw. Tekst ostatniej szansy. Spadam na film, jeszcze nie wiem jaki.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi N, 09.07.2006 12:03

tu dyżurna (chociaż Emcia też tu dziś wpadła) HP
Emciu to teraz ja padłam, bo sądziłam że zdążę wysłać gołębia i wszystko wyjasnić, bo ten prawdziwy, długi, własnoręcznie napisany list został na biurku w pracy. Chociaż może tak miało być? przecież to było napisane własnoręcznie więc mogłabyś mieć kłopoty z odczytaniem - więc wyjasnień będzie ale nie dziś, bo dziś się topię.
z tymi rozmowami telefonicznymi to niezłe rekordy bijecie.
Ja zostaje w piciu przy kompocie wiśniowym i wodzie nawet na wino czy piwo nie mam sił.
z jagodami trudno - poddaję się... a co to jest "brusznica"?
Ja ambitnie siemie lniane też kupiłam ale jak dotąd brak mi natchnienia żeby coś z tym zrobić.
Kot nie mógł dużo napłakać bo spi i to nie sam - wklejam (jak mi się uda) nawet jak nie będą kolorowe - trudno i tak widać co to za zwierzę.
Tę piosenkę o chmielu znam z bardzo wczesnej młodości.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Ściana N, 09.07.2006 12:15

Tekst Ostatniej Szansy. Pozdrawiam.

"TEKSAńSKI /"Don't mess up with Texas". Uwielbiam te tablice w Teksasie/

Herbata stygnie [a jak tak dobrze zestygnie to będzie Ice Tea, dobrze kombinuję...?] /Herbata, ta Prawdziwa, Zielona, powinna byc podawana w odpowiedniej temperaturze. Ice Tea parzona jest w rastauracji rano, ciagnie tak do nocy.....luuuuudzieeeee!!!! Co Wy wiecie o herbacie?! Pracowalo sie w japonskiej restauracji, TO SIE WIE!!!!!/
zapada mrok [no, faktycznie!!! to się nazywa "piosenka na czasie"] /zapada zmrok! Ciesze sie, ze to koniec dnia, bo to byl dobry dzien! Nie mam sil na jutro, normalnie nie mam sil/
A pod piórem ciągle nic [jakie nic? pod moim piórem jest skóra...a pod skórą...mogę nie powiedzieć...?] /chmiel? suszony chmiel pod stolem?/
Obowiązek obowiązkiem jest [dobra, ale co mi szkodzi dopisać do listy brzydkich słów?] /dopisuj Sowa! Obowiazek jest POTWORNYM slowem. OKROPNYM/
Piosenka musi posiadać tekst [nooooo, nareszcieeee!!! PIOSENKA MUSI POSIADAć TEKST!!!! słyszycie to? Dopisywać się, ale już!!!!] /Luuuuudzieeee! A co ja robie? Teskt ostatniej szansy. Zaczelam pisac tasiemke, zapisalam w Wordzie! Lubie konczyc, to co zaczelam. Reszta bedzie w weekend/
Gdyby chociaż mucha zjawiła się [nie lubię much, no chyba że w nosie...] /w nosie to ja lubie zapach ciszy? Jak pachnie cisza? Nowy (wreszcie jakis na poziomie) konkurs w HP, phi!/
Mogłabym ją zabić [aby zabić muchę w nosie należy....] /Sowa! Boj sie Muchy! w HP sie nie zabija!!!! W HP panuje ogolnie przyjete (hi hi) wegetariansko-organiczne umilowanie zycia. Moj O. mowi, ze jak znowu zaczne moja spiewke o .........., to polknie w calosci steak na moich oczach. Phi! Niech sobie polyka! Co to? Moj zoladek? Phi!!!! Moze sie udlawi, hi hi/
a później to opisać [aby opisać zabijanie muchy w nosie należy najpierw mieć muchę w nosie a potem ją zabić...] /Sowa! Zaczynam sie martwic tym upalem w K-R. Cos jestes nie-halo. A propos - w Korea monsoon season. Goraco. Parno. A potem pada oczyszczajacy wszystko deszcz. Te muchy w nosie - tez oczyszcza!/
W moich słowach słoma czai się [o kurna, a to nie wiedziałam...no, ale ja prosty Grejs z ludu jestem...wybaczta mi...] /Warszawka przemowila! Sie usmialam. Sowa! Nie sloma czyni czlowieka, tylko poziom Ph. Nic sie nie martw! Przeszlas test. A +. Moge napisac kreda na tablicy. aaaaaaa....psik..../
Nie znaczą nic [dokładnie tyle, co słoma...] /lubie slome, kojarzy mi sie z TYM PIEKNYM zniwiarzem od jeczmienia/

Jeśli szukasz sensu prawdy w nich [w słomie to ja szukam słomy przede wszystkim...a czy ktoś wie skąd pochodzi powiedzenie "słomiany wdowiec"...?] /moim nieskromnym zdaniem - od filmu "Slomiany Wdowiec" z M.Monroe. "The Seven Year Itch", phi!/
Zawiedziesz się [sensu prawdy to najlepiej szukać w Ejcz Pi, wtedy się nie zawiedziesz...] /Sowa nie gadaj tyle, tylko dawaj sens prawdy...Kwadratura Kola/
A może zmienić zasady gry [to pytanie retoryczne jest do Generałowej ¦ciany, ja tu tylko piję piwo...] /ja tu tylko dopisuje sie do tekstu. Noz mam na gardle, a nie w wodzie/
Chcesz usłyszeć słowa [są takie, które chciałabym usłyszeć, to fakt...] /Np? Sowa, pod stol? Sowa, fajna jestes? Sowa, a kto tutaj posprzata? Niepotrzebne skreslic/
To sam je sobie wymyśl [a może jeszcze mam je sama sowie powiedzieć, co...?] /to sie nazywa DOROSLOSC w Kredensie/
Nabij diabła [pytam nieśmiało: w butelkę...?] /pytam niesmialo: na pal, co sie Azja nazywa?/
chmurę śmierci weź [dziękuję, nie palę...] /dziekuje, pojaram sobie troche, KTO mi zabroni? Freewolna@Sowa?/
Pomoże ci [no, ciekawe w czym...aż boję się myśleć...] /w zyciu?! Pyta Alberta/
Wnet twe myśli w słowa zmienią się [aaa, to chyba zależy co się pali, tak ¦ciana...?] /Sowa, pytasz sie metaforycznie, taaaak? Bo ja nie, to masz w czape!/
Wyśpiewasz je sam [podobnież...ale jednak wolę chmiel...] /a ja stawiam na HP/

Hey + [Sowa] +/Sciana/

PS I tyle Sciane widzialyscie. Jak sie tak rozejrze, to zaczynam doceniac uroki DNA. Eeeee tam. Metaforycznie mowie.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ita N, 09.07.2006 12:27

Zglaszam sie na dyzur w HP.
Teremi, prosze o opaske... Czy moge dostac taka z trzciny ? Na biodra ?
Bo zamierzam tanczyc pod ogrodowym zraszaczem polnaga, na boso...

Sowo, pytasz mnie o Izabelle. Tez brakuje mi tego "niebieskiego ptaszka". Nawet wyslalam kiedys do niej maila, ale chyba adres byl zly, bo mi list "odbilo"...

Widze, ze wywolalam wspomnienia o nauczycielach...
"Człowiek żyje tak długo, jak długo żyje pamięć o nim w umysłach i sercach innych ludzi..."
To czesto cytowane slowa wybitnego socjologa i filozofa, profesora Floriana Znanieckiego, zwiazanego, w latach 1920-1939, z Uniwersytetem w Poznaniu.
Wspominajmy wiec...Czy kiedys, ktos i nas tak wspomni ?

Emciu, nie wiem gdzie taki apartament , "ze skrzypiacymi schodami, piecem kaflowym i tarasem", chcesz dostac...czyzby chodzilo o propozycje Maszmuna budowy nad Bugiem "cichej przystani dla HP-wskich emerytek".
Jesli tak, to ja tez sie na to pisze...
Moze byc bez tarasu, byle z widokiem na rzeke.
I nie musi byc apartament, wystarczy mala facjatka do ktorej prowadza skrzypiace schody, koniecznie z rzezbionymi, drewnianymi balaskami w poreczach.

Ach jak milo pomarzyc...tylko o piecu kaflowym trudno, bo upaly mamy w K-R nadal tropikalne.

Chetnie przegladam sobie "ziemska galerie" polecana przez 13-tke, zwlaszcza zdjecia morz i oceanow, szerokich plaz ale dzisiaj najchetniej zdjecia z Alaski ....
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Ściana N, 09.07.2006 12:56

Poogladalam sobie strone ze zdjeciami z Parkow Narodowych w USA.
Nie jestem Ryszarda Kapuscinska, ale chcialam Wam opowiedziec o mojej milosci - Parkach Narodowych w Hameryce. Oto dowody rzeczowe.

Zdjecia @Sciana

PS Oczy mi sie spocily.
Ostatnio edytowano N, 09.07.2006 14:14 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 09.07.2006 13:04

chlip...chlip
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana N, 09.07.2006 13:08

slowa sa zbedne....
Ostatnio edytowano N, 09.07.2006 14:12 przez Ściana, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa N, 09.07.2006 13:43

Witam Ejcz Pi porno, tfu, parno...noc była duszna, ciężka...poszłam spać przed 3 rano, obudziłam się po 4 i jeszcze nie wiedząc, która godzina już czułam się wyspana i myślałam, czy by nie wstać i nie zrobić sowie kawę, odstawić kolejnego pajaca, ale jak spojrzałam na zegarek, to puknęłam się w łeb, w wyniku czego doszłam do wniosku, że to byłoby szaleństwo i uznałybyście mnie za wariatkę...w końcu, dla dobra własnego i HP, po długich męczarniach zasnęłam...śniły mi się głupoty, że prowadziłam pociąg i cały czas umierałam ze strachu, żeby nie wypadł z szyn... Dr Frojd, co to cholera znaczy...? Jechałam tym pociągiem do 9 rano, kurna...no, to nie dziwota, że czuję się jak Tuwimowska lokomotywa...chyba dzisiaj nie będzie tyle wejść, co wczoraj, zwłaszcza, że domostwo zaniedbane i gotowić się na robotę trza, kolejny, gorący tydzień przede mną...No, to cieszcie się mną póki jestem, bo potem to będę jak będę...jak życie pozwoli...Cieszycie się...? Dobra, wierzę Wam na słowo...

Kangurzyco, jesteś tam...? Jak ja Ci zazdraszczam zimy...Jak ta nasza się kończyła, to nawet nie przypuszczałam, że za kilka miesięcy wypowiem te słowa...

Zacznę od tego, że nie wiedziałam, że borówka po warszawsku jest na szpyrytusie...Dzizys, tyle szczęścia mnie w życiu ominęło...No, nic, jeszcze nadrobię...i to z lodamy!!!

Maciejko, witaj - sens haposkiego bełkotu trudno czasem złapać i tym, co tu na stałe siedzą, więc się nie martw...czasem ktoś nowy lub powracający jest bardziej "kapewu" bo spojrzy trzeżwym (hi, hi) okiem...Ważne, żeby czytać...bo zrozumienie to już zalezy od tego, jak kto pisze ;-))) A co ja będę brała winę na siebie...?
Jeszcze mam takie pytanie techniczne...co to znaczy, że Ci się skończył Twój komputerowy czas...? Czy Ty sobie nastawiasz komputer jak zegarek...kurna, to pod koniec masz niezłą nerwówkę...Pozdrawiam Cię!!!

Sowa - a co, nie mogę się sama do siebie przyczepić...? Ktoś mi zabroni...? No, więc czepiam się, że w jednej z ostatnich tasiemek pomyliłam się i nazwałam Brombę Bombą...Bromba, nie gniewasz się? No, to bomba...

Teremi - jestem, jestem...ale jazda pociągiem, co ja mówię - prowadzenie pociągu - męczy jak cholera, mówię Ci...musiałam dojść do siebie po tej podróży, odpocząć, obtoknąć się...no, wiesz, ale już jestem...A Ty wiesz, że ja sowie też zrobiłam przerwę w dyżurze? (poszłam po piwo). Jak nie piszę, to leżę i słucham muzyki...nie mogę się skupić na oglądaniu lub czytaniu...topią mi się wątki...Tak Cię czytam i czytam i się zastanawiam, na którą listę wpisałabym słowo PRZEMIJANIE...przecież gdyby nie przemijanie, to nie byłoby wspomnień...
A ja na Ity wydziale to bym wszystko zdała, taka jestem, w końcu moja klasa to profil mat-fiz!!! A z chemii to najbardziej lubiłam doświadczenia, wybuchy, dymy i smrody...lubię jak się coś dzieje...wolę praktykę od teorii...
W kwestii borówek, jagód, brusznic nie wypowiadam się, bo zgłupiałam...wiem, że nic nie wiem...Chciałam jedynie zapytać nieśmiało, co to jest "dżma" (liczba mnoga "dżmy"). Jak widzisz - nie przeszło mi...

Emcia - "Głównie Sowa gada..." - dobre, dobre...a słyszała o "podtrzymywaniu rozmowy"..? A może ja mam podtrzymywać rozmowę nic nie mówiąc..., tak jak Woody Allen radził swojej filmowej żonie w "Small Time Crooks"...? To ciekawe, dlaczego ja tyle pamiętam co Ty mi naopowiadałaś, co...? No, całe szczeście, że masz apetyt na więcej, bo normalnie bym się obraziła...Kurna, to ja przeklinałam...? Nic nie pamiętam, Emcia, to pewnie od tego upału....Ale wiesz co, Twój głos też niczego sowie a i owszem...;-))) czili ładny...Fajna jesteś, wiesz...? Szkoda, że nie przeklinasz...
A ta płyta od Teremi "SS" to może Sowa Stone...? No, nie wstydź się, Emcia... I kazano Ci wyłączyć, mówisz...? Łoooojeeezuuu...Tobie to dogodzić...To Teremi wysłała Ci Torcik Wedlowski, że tak zapytam bezczelnie acz intelygentnie...? Ale co, w lodówce wysłała, czy jak...? Zuch babka, nie ma co...
Emcia, a co Ty się martwisz co by by się działo, gdybym ja była po piwie...¦ciany się zapytaj, to Ci powie, że wtedy to ja dopiero jestem FAJNA!!! Co nie, ¦cianulka, co nie...?
Niestety, nie wiedziałam, Emcia, że Ty masz dyplom z borówkologii...W głowie mi się zakręciło od Twojego wykładu "Borówka a sprawa polska"...Mam pytanie: czy jest coś, co się nie nadaje do zalewy alkoholowej...?
A tym własnoręcznym wręczaniem odznaki z borówki to mnie zagięłaś...Wybaczam Ci nawet brak zdjęcia. MNIAM. MLASK MLASK...
A z tą karierą jako model/modelka to równie dobrze można powiedzieć "na wybiegu" i każdy zrozumie...PHI...
Co ja widzę...to Ty i pomidorologię też kończyłaś...A może też figologię i melonologię...? Ja się wykończę...Siemie lniane to i ja lubię, a lubisz Emcia rozgryzać te pestki...? Bo ja lubię.
Za piosenkę o chmielu ze specjalną dedykacją dla mnie dziękuję...to, co, mam się dopisać...? Łooojeeezuuu...ale mnie się już piwo skończyło czili wełna....
Matko, ale zamąciłaś z tymi gołębiami, tak po sowiemu zamąciłaś...Powiem Ci tylko, że ja będę wiedziała o czym Ty piszesz z tego, co ty piszesz, tak sowie kombinuję...

Spadam na obiad, wiem jaki, bo go sama robię...

P.S. Czy podobnie jak list, paczka, gołąb...może byc też rozmowa bez rozmowy...? No, to ja Wam od razu mówię, że może...Właśnie taką prowadzę...Paaaaaaaa
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Anna MM N, 09.07.2006 13:44

Sorry, sorry... że się wcinam... odbieram wieści od Błękitnego Ptaszka...i przekazuję, co następuje...

Izabella pozdrawia HP - wypoczywa od wszystkiego na działkach przyjaciół - nie ma wełny (mogę Jej dać, ale czy będzie chciała w lecie - to nie wiem) - czyli weny.
Pewnie w przyszłości się odezwie....

Podziwiam zdjęcia - malarskie, rzeźbiarski - nie ma to jak twory przyrody. :):)
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez GrejSowa N, 09.07.2006 13:46

Dzizys, teraz zobaczyłam zdjęcia...Wielki Kanion...nie, ja nie wytrzymam...spadam....w ten kanion...pa...będę jak będę...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ściana N, 09.07.2006 13:58

cd...

PS Mam jeszcze inne zdjecia.... Beda jak beda. Dobranoc HP.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez teremi N, 09.07.2006 17:10

przepraszam, że ja tu raz jeszcze ale ¦ciana Twoje zdjęcia powaliły mnie na kolana - piękny jest ten świat

Ita opaska wysłana i rozumiem, że będziesz TYLKO w opasce - zdjęcia też chyba będą bo o ile mnie pamięć nie myli to masz specjalistę od zdjęć w domu.
Jakby coś się popruło to Emcia ma hodowlę jedwabników tak więc po nici do niej proszę.

Sowa rozmowa bez rozmowy oczywiście że może być i nazywa się to milczeniem konstruktywnym - przecież można rozmawiać bez słów a czasami słowa nawet przeszkadzają, no gorzej jak jest to rozmowa przez telefon, chociaż wtedy też jedna strona milczy.
temat pracy doktorskiej dla Emcie: "wpływ borówki na życie w HP". Ty nie bądź Taki porucznik Borewicz a poza tym nie dobijaj mnie. Oczywiście torcik wedlowski ale... bez lodówki - o tym że jest upał a tam czekolada to przypomniało mi się dopiero dzisiaj ale cóż czy życie nie powinno być urozmaicone? a co miałam czekać do zimy? taka okazja jest akurat teraz i już.
Dżma to ot ćmy lub dżemu (lubię jagodowy i truskawkowy z takimi dużymi kawałkami owoców) Pani Pytalska Sowo - a co ty masz słownik w oczach czy czytając uruchamiasz korektę? i jeżeli myślisz, że pisząc o swoich wpadkach literówkach jakoś się zrehabilitujesz to nic z tego.
ale miałaś fajny sen - a miałaś "kamyk zielony" lub chociaż bilet? czy to był Inter City czy zwykła ciuchcia a może to kolejka wąskotorowa jeżdżąca na Mierzei? Z konduktorem czy bez? a jechałaś w środku czy na dachu pociągu?

Anno MM - dzięki za wieści od Izabelli - mam nadzieję, że przekazałaś wyrazy troski HP z powodu Jej nieobecności na Forum - ale jest usprawiedliwiona - jak laba to laba.

no to ja też będę jak będę w końcu mój dyżur weekendowy się kończy.
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa N, 09.07.2006 21:17

Cześć, kończę i ja swój weekendowy dyżur...jednym okiem oglądam finałowy mecz a, drugim zerkam na monitor...Tym razem kibicuję Włochom...Wprawdzie znam francuski, a nie włoski, ale wolę włoską kuchnię...Wciąż remis…

¦cianulka – fajny podtekst, aż mnie korci, żeby się do niego odnieść, bo dopisać to się już nie mogę po raz drugi…Ale czy w Kredensie jest praktykowane odnoszenie się do tekstów…? I nie chrap tak, bo nie mogę się skupić nad tasiemką…Do tego stopnia, że tę pierwszą, której z rozproszenia nie zapisałam w Wordzie, straciłam bo wyłączył mi się nagle komputer bez zapowiedzenia…
No, dobra, odnoszę się do Twojego tekstu:
1. Jak suszony chmiel pod stołem może być pod moją sowią skórą...?
2. "Lubię skończyć to, co zaczęłam" - wyhaftowałam na złoto i machnę Ci w odpowiedniej chwili, tak jak Ty mi dyplomamy
3. Cisza pachnie burzą, to jedna z moich ulubionych cisz, bo niesie w sobie niepokój, napięcie, wyczekiwanie, podniecenie...a ja to lubię...
4. W HP się nie zabija może, ale się o tym mówi...KTO mówił o zabijaniu w imię miłości, co...?
5. Czy to, o czym jest ta Twoja śpiewka, z powodu której Twój O. ma połknąć steka w całości na Twoich oczach, ma tyle liter ile wstawiłaś kropek...? Bo jeśli tak, to nie wiem o czym ona jest...
6. Czy możesz mi podesłać trochę monsunowego deszczu...? Pliiizzzz...może być w paczce bez paczki.
7. Też lubię słomę, bo mi przypomina wakacje u moich dziadków...eh....
8. Z tych słów, które ja chciałabym usłyszeć, to niestety skreślam wszystko, co napisałaś...a w ogóle, to skąd Ty wiesz, że ja je chcę usłyszeć od Ciebie, co...? Kasandra się znalazła...
9. ¦ciskam Cię w pasie i całuję, Ty moja Siłaczko...ze mną to Ty możesz najwyżej ZOBACZYć dno (wiesz czego...;-))), ale na pewno nie pozwolę Ci tam pójść...I w TYM sensie to możemy razem odkrywać uroki DNA, chcesz...? Bardzo mi się to podoba...Odlkrywać uroki dna...no, ja to tak mogę bez końca odkrywać te uroki...;-)))

Ita – no, i co..? Zrealizowałaś swoje zamierzenie tańca…? Mam nadzieję, że tak…Będą zdjęcia…?
Z Twojego postu to sobie wybrałam „drewnianie balaski”, bo mi przypominają czasy szkolnych lektur i nasze głupkowate reakcje na niektóre staropolskie określenia…Na przykład z opisu strojów ludowych w „Chłopach” to największym entuzjazmem cieszyły się „kutasiki”. Trudno nas było uspokoić…
Gdybym teraz znalazła się jakimś cudem w HP-wskim domu spokojnej starości, to poproszę o pokój z widokiem na górę lodową…Może być balkon zamiast tarasu. Jeśli będzie tam czynna winda, to może być ostatnie piętro..
O piecu kaflowym można też marzyć w upał, bo jak on nie grzeje to jest zimny i można się do niego przytulić i chłonąć jego chłód…wiem, co mówię…

¦cianulka – Twoje zdjęcia mnie zahipnotyzowały…Chciałabym, żeby dzisiaj przyśniło mi się że tam jestem…to było moje marzenie od dzieciństwa…Mój Ojciec uwielbiał westerny, oglądałam je razem z Nim i podziwiałam na ekranie te wszystkie piękne widoki…moja przyjaciółka z dzieciństwa, ta od Czterech Pancernych, też je uwielbiała, więc jak się zapewne domyślacie musiałam się i w to z nią bawić…Ona miała strój kowbojski i colty, a nawet indiański pióropusz…dzizys, to były czasy…Ale wracając do tych widoków, to pragnęłam znaleźć się tam kiedyś…eh…czy Ty czytasz w moich myślach, czy jak…? Yellowstone po prostu bajeczny…Po raz pierwszy o jego istnieniu dowiedziałam się oczywiście z kreskówek o misiu Yogi, które prezentował pan Sumiński na zakończenie „Zwierzyńca”…Dawaj więcej tych zdjęć…zabierz w podróż…Normalnie WSZYSTKO mi się spociło...

Teremi – mówisz „milczenie konstruktywne”..? No, mam taką nadzieję…A z dżemów to ja najbardziej lubię figowy…a zaraz potem morelowy…oczywiście, że z dużymi kawałkami owoców…I wcale nie mam słownika w oczach…W oczach to ja mam…KONKURS!!! Co Sowa ma w oczach…? Kto widział, ten wie, a reszta niech sowie wyobrazi i spróbuje zgadnąć…Dzizys, Teremi, i kto tu jest porucznik Borewicz…? Że też mnie podkusiło o tym śnie…w środku jechałam, a nie na dachu, bo to nie był western…żadnych więcej szczegółów nie pamiętam…Oprócz jednego…że były różne rodzaje szyn i to były prawdziwe metaloplastyczne arcydzieła i że co jakiś czas je zmieniałam...te ostatnie, które pamiętam, były jakieś takie jakby koronkowe…nie powiem nic więcej, bo zaraz wstanie ¦ciana i puknie się w swój łeb, a może nawet pójdzie na skróty i od razu puknie w mój…No, ale co ja mogę…

A tu „mecz z każdą chwilą bardziej ciekawy”, czili dogrywka…Spadam do życia, będę jak będę albo pójdę w Polskę…Pa
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
W POLSKę IDZIEMY – tekst Wojciech Młynarski, śpiew Wiesław Gołas

W tygodniu to jesteśmy cisi jak ta ćma,
W tygodniu to nam wszystko wisi aż do dna.
A jak się człowiek przejmie rolą, sam pan wisz,
To zaraz plecy go rozbolą albo krzyż.

W tygodniu to jesteśmy szarzy jak ten dym,
W tygodniu nic się nie przydarzy, bo i z kim?
I życie jak koszula ciasna pije nas,
Aż poczujemy mus i raz na jakiś czas

W Polskę idziemy, drodzy panowie,
W Polskę idziemy,
Nim pierwsza seta zaszumi w głowie
Drugą pijemy.
Do dna, jak leci,
Za fart, za dzieci,
Za zdrowie żony.
Było, nie było...
W to głupie ryło,
W ten dziób spragniony.

¦wiat jak nam wisiał, tak teraz nie jest nam wszystko jedno,
¦ledziem się przeje, kumpel się śmieje, dziewczyny bledną,
¦wierzbią nas dłonie i oko płonie, lśni jak pochodnia
Aż w nowy tydzień świt nas wygoni, no, a w tygodniu...

W tygodniu, bracie, wolno goisz kaca fest,
Bo czy się stoi, czy się leży, jakoś jest.
W tygodniu kleją ci się oczy, boli krzyż,
A wyżej nerek nie podskoczy, sam pan wisz...

W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc,
A ty otulasz ciężką głowę ciasno w koc,
I rano gapisz się na ludzi okiem złym,
I nagle coś się w tobie budzi i jak w dym.

W Polskę idziemy, drodzy panowie,
W Polskę idziemy,
Nim pierwsza seta zaszumi w głowie
Do ludzi lgniemy.
Słuchaj, rodaku,
Cicho! Cicho!
Czerwone maki, serce, ojczyzna,
Trzaska koszula, tu szwabska kula,
Tu, popatrz, blizna.

Potem wyśnimy sen kolorowy, sen malowany,
Z twarzą wtuloną w kotlet schabowy, panierowany,
My, pełni wiary, choć łeb nam ciąży, ciąży jak ołów,
Że żadna siła nas nie pogrąży... orłów, sokołów!

A potem znów się przystopuje i znów gaz,
I społeczeństwo nas szanuje, lubią nas.
Uśmiecha się najmilej ten i ów,
Tak rośnie, rośnie nasz przywilej świętych krów.

Niejeden to się nami wzrusza, słów mu brak,
Rubaszny czerep, ale dusza, znany fakt,
Nas też coś wtedy w dołku ściska, wilgnie wzrok,
Bracia rodacy, dajcie pyska, równać krok.

Lewa!

W Polskę idziemy,
W Polskę idziemy, bracia rodacy!
Tu się, psia nędza, nikt nie oszczędza,
Odpoczniesz w pracy.
W pracy jest mikro, mikro i przykro,
Tu goudą spływa,
Cham lub bohater,
polska sobotnia alternatywa.

Gdy dzień się zbudzi i skacowani wstaną tytani
I znowu w Polskę, bracia kochani, nikt nas nie zgani.
Nikt złego słowa, Łomża czy Nakło,
Nam nie pałaknie
Jakby nam kiedyś tego zabrakło,
Nie... nie zabraknie...
Ostatnio edytowano N, 09.07.2006 22:11 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ita N, 09.07.2006 22:01

Tez koncze dyzur w HP lypiac jednym okiem na ceremonie zakonczenia Mundialu.
ITA...lia wygrala, bo jeden WIELKI z FRA... stracil fason.
I nie mogl nawet jako kapitan odebrac srebrnego medalu....

A teraz zdjecie na dowod, ze tanczylam na trawie pod zraszaczem i ... kot ze mna !
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Ściana Pn, 10.07.2006 02:51

Czesc! Bedzie Tasiemka w odcinkach. Zapraszam Panstwa do czesci pierwszej. Zaczelam pisac wczoraj w nocy....CDN...

Czesc. To ja Kangurzyca. Hi hi! Nabralyscie sie? Bo JA NIE! Niestety nie moge NIC napisac o Kangurzycy, bo dalam slowo. A slowo Sciany warte jest tyle, co Sciana w Kredensie. Opoka. Skala. Te sprawy.
Luuuudzieeee! Ale sie Druhny rozpisaly! I co ja mam teraz zrobic? Poodnosic sie na wszystkie tematy? Nie dam rady! Jestem POTWORNIE zmeczona (POTWORNIE, bo jestem POTWOREM. Podpisano: Lingwistka). No ale sprobuje, moze nie zasne. A jak zasne, to kiedys tam sie obudze, co nie? Co to Wy zycia nie znacie? Po nocy przychodzi dzien. Po tekscie - podtekst. A po zmeczeniu, odpowiednio podlanym - tasiemka. Phi!

Emcia - usmiecham sie! Rozmawialam dzisiaj z moim O. o kobietach w burkach. Rozmawialismy tak generalnie o wojnach i o tym dlaczego zolnierze (a takze cywile) w obliczu wojny zdolni sa do zbrodni. Zaczelo sie od artykulu, ktory przeczytalismy w koreanskiej gazecie. Artykul byl na temat antysemityzmu w Polsce po drugiej wojnie swiatowej. Aha. Czek. Tak opisuje sie Polske w jednym z azjatyckich krajow. Nic nie zmyslam. Mowa byla o czystkach dokonywanych na spolecznosci zydowskiej przez WSZYSTKICH POLAKOW. Nie wiem co napisac, bo w HP rzadko piszemy o takich powaznych tematach, ale ja ostatnio jestem bardzo powazna. No wiec zaczelismy rozmawiac o tym dlaczego ludzie zdolni sa do mordowania innych ludzi. Co takiego tkwi w kazdym z nas, ze wojna moze zmienic nas w bestie?
I tak zeszlo na temat o kobietach w burkach, ze jesli dac takim kobietom wolnosc (taka wolnosc, ktora przyszlaby z "bialym" zolnierzem), to czy te kobiety chcialyby zrzucic z siebie burke? O. mowi, ze TAK, ale co on tam wie o kobietach. Ja mowie, ze NIE. Bo ta burka chronilaby te kobiety przed zolnierzami, przynajmniej dawalaby im takie psychologiczne bezpieczenstwo. Sa przeciez kobiety w TAMTYCH krajach, ktorym burka nie przeszkadza, ale sa i takie kobiety, ktore burki odrzucily i "bialy" zolnierz wcale nie byl im do tego potrzebny. No i poklocilismy sie o te burke.
PS Emcia! A moze tak Twoj P. zadzwonilby do mojego O. i wtedy ja bym miala z glowy te polityczne rozmowy?! Ale tak na marginesie - to lubie to moje rozmowy z O. Ostatnio tez rozmawlismy o podbojach Aleksandra Wielkiego. Normalnie podrecznik historii.
PS Jasne, ze udzielam rad, tzn nie daje rad, tylko zadaje pytania, na ktore odpowiedzi musi znalezc proszacy o rade. Takie zboczenie zawodowe. To co? Polozy sie Pani na kozetke? To co? Zamnkie pani oczy? To co? Tak to jakos szlo, hi hi. Poradnik zlamanego serca jestem. Co Ty tam o mnie wiesz?! Tarota nie rozkladam, zycie mnie tego nauczylo. Przestraszylam sie, jak wszystko wychodzilo w Tarocie. Czarno na bialym. Wiesz jak to dziala na ludzi, ktorzy w TO wierza? Boje sie takiej mocy.
PS Przepraszam, ze sie wtracam, ale chcialam zabrac glos w sprawie latawca: odpowiedni wiatr, technika i odpowiednia szpula do zwijania sznurka! Phi! Ma sie talent w dloniach, to sie WIE a co chodzi z latawcami.

Teremi - podoba mi sie to, co napisalas: "Z jednej strony zadaję sobie pytanie "jak można tak żyć" a z drugiej "kto ma prawo narzucać drugiemu człowiekowi jak ma żyć". Mialam w Stanach, na roku, kolege z Jemenu. Byl w Hameryce ze swoja rodzina - zona i dwojka malych dzieci. Przyjaznilismy sie, bo on "podziwial" moja odwage w wyrazaniu tego, co mysle. Hi hi. Chyba nigdy nie spotkal w zyciu Prawdziwej Feministki. Po prostu podchodzil do mnie jak do dziwnego przedmiotu w muzeum. Jego zona, na wszystkie uniwersyteckie spotkania, przychodzila w swoim tradycyjnym stroju (no bez przesady, nie w burce, ale...). Zawsze szla 5 krokow za mezem, nie mogla sie odzywac, on przemawial. Ale jak bylam u nich w domu, tak prywatnie, to ona byla Szefowa, co ja mowie? Generalem! Ona rzadzila tym domem, ta rodzina. Podtrzymuje Twoje dwa pytania i dodaje trzecie "a co my tak naprawde wiemy o takich kulturach, tradycjach, narodach, spolecznosciach, ich normach, prawach?". Powtarzam raz jeszcze: nie wierze mediom. Wierze ludziom, ktorych spotkalam w moim zyciu. Wierze w to, co widze, slysze, czuje. Probowalam kiedys podejsc zone mojego kolegi, poniewaz on byl czyms tam zajety. No wiec sobie mysle: "Feministko, do boju" i zaczelam ja wypytywac o feminizm, prawa kobiet, tra la la la, a ona mi na to "no co Ty, Sciana? Jestem szczesliwa! Ty nie jestes szczesliwa! Sprobuj zyc tak jak ja, a zobaczysz - bedziesz szczesliwa". Teremi - czek. Kwadratura kola!

Gocha - czek - Polska wyglada najladniej! Jak sie leci z Korea do Amsterdamu i przelatuje sie nad Polska, to normalnie chce sie podejsc do pilota i poprosic o spadochron. Pozdrawiam Druhno Kapuscinska!

Bronka - usmiecham sie do Ciebie, widzisz to? Tak sie usmiecham serdecznie!
Gadu gadu noca? Ty to chyba Sciany nie znasz! Zapytaj sie Sowy. Sowa powinna dostac odznake z chmielu za oswajanie jeza, tfu, sciany.
PS "Słaby to jednak naród, który czuje siłę, dopiero atakując innych". Aha - czek. No i co z tego? Ten kraj, sorry, jego dowodcy maja taka moc, ze MOGA atakowac innych i jeszcze do tego, sa TAKIE kraje (K-R- czek), ktore sluza pomoca. Eeeee taaaam....Nie bedzieMY gadac o polityce w HP. Wlasnie przerobilam Koree Polnocna z moim O. Nie mam sil na wiecej. Wybaczysz? Lepiej pogadajmy o milosci! Hi hi. Oj, Bronka! Milosc w trojkacie! Sa rozne rodzaje milosci 100/444%. Tak mi sie przynajmniej wydaje. Lubie obserwowac zycie. Kazdy z nas ma inna definicje milosci na 100/444%.
PS Lubie Malpe! Nie wiem dlaczego, ale podswiadomie lubie te Twoja malpe. Moze przesadzam z tym "lubie", ale...........
PS Niemcy - hi hi.......Niech zyje ITALY!
PS Jak to "GDZIE ta kozetka w Kredensie"? No....w Kredensie!


tak ogolnie - to chcialam sie zapytac: Czy KTOS to czyta? Aha - czek. Nikt. Phi! Nic sobie z tego faktu nie robie! Pisze dalej!

Sowa - czek - dzien bez burki - to dzien stracony!
PS Pan Darek! Tez mi sie oczy spocily! Panie Darku, jest Pan tam?
PS A co ja mam zrobic z "zardzewiala miloscia Emciowego P."? Polac na nia Coca-Cole?
PS Sowa! Zabawa lalkami?! Wstydu mi nie przynos w HP, dobra? Ja to sie bawilam w Pieprz i Wanilie, dobra? Wyobrazalam sobie inne kraje, mowilam w innych jezykach, eeee.....co ja Wam bede opowiadac o sobie?! NuDNO! Pozdro. Sciana Kapuscisnka.
PS Sowa, mowisz: "abstrakcyjne pojęcia, takie jak "kwadratura koła"". Sie usmialam. Normalnie cos ze mna nie-halo. Ale zwalam wine na ksiazke, ktora czytam. "Dziwny przypadek psa nocna pora" Marka Haddona (ang. "The courious incident of the dog in the night time"). Polecam! Zaczyna mi sie WSZYSTKO ukladac w szufladzie. Phi!
PS Tablica na marker i czesc! Moze byc jeszcze na komputer, phi! Kredy nie lubie, mam alergie, no co ja moge? Piskoszelstu kredy tez nie lubie - jestem czula na dzwieki. Lubie cisze. Stare schody - starymi schodami, kredy nie lubie.
PS Jesli kocham kochanka, to dlaczego mialabym sie go pozbywac w TB? No bo jak bym go nie kochala, to bym mu to powiedziala w realu! Luuuuuudzieeee! Sowa! I KTO tutaj ma problemy z wyrazaniem emocji? Sie pytam! Hi hi.

Reszta bedzie soon. Monsoon. Piekny koreanski deszczowy monsoon za oknem. Czy KTOS marudzil cos o upale w K-R? Wam to NIKT NIGDY nie dogodzi. Za zimno, za goraco, za dennie. A cieszyc sie zyciem, Druhny!
Do zo.

PS Dzisiaj ostatni dzien w pracy z Tolibkami - czek. Jutro biore dzien wolnego, bede miala dluuuuugi weekend. Jestem zmeczona. Bardzo zmeczona.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Cletoris Veritas Pn, 10.07.2006 03:49

Sciana, zazdroszcze Ci tych parkow. Mialemokazje zwiedzic tylko Yosemite Park California i Grand Canyon ale nie Arizona tylko Nevada i to tylko przez 30 minut. Zazdroszcze Ci tych wszystkich parkow Canyonów.
Avatar użytkownika
Cletoris Veritas
 
Posty: 5334
Dołączył(a): Pn, 04.04.2005 15:32

Postprzez M.C. Pn, 10.07.2006 05:46

Noc jest, gdzies tam szczeka pies. Mam tekst, a jak sie da to wpadne pozniej.

"TEKSANSKI /"Don't mess up with Texas". Uwielbiam te tablice w Teksasie/(eeee tam tablice, phi, nie ma to jak teksanskie letnie upaly, Druhny z K-R, moga tylko o takich pomarzyc!)
Herbata stygnie [a jak tak dobrze zestygnie to bedzie Ice Tea, dobrze kombinuje...?] /Herbata, ta Prawdziwa, Zielona, powinna byc podawana w odpowiedniej temperaturze. Ice Tea parzona jest w rastauracji rano, ciagnie tak do nocy.....luuuuudzieeeee!!!! Co Wy wiecie o herbacie?! Pracowalo sie w japonskiej restauracji, TO SIE WIE!!!!!/(ja tylko wiem, ze pilam niedawno ice tea z jasminu i brzoskwin! Pycha!)
zapada mrok [no, faktycznie!!! to sie nazywa "piosenka na czasie"] /zapada zmrok! Ciesze sie, ze to koniec dnia, bo to byl dobry dzien! Nie mam sil na jutro, normalnie nie mam sil/(jest noc, mijasz noc....tra, la la)
A pod piórem ciagle nic [jakie nic? pod moim piórem jest skóra...a pod skóra...moge nie powiedziec...?] /chmiel? suszony chmiel pod stolem?/(suszony chmiel wsiaka w skore?)
Obowiazek obowiazkiem jest [dobra, ale co mi szkodzi dopisac do listy brzydkich slów?] /dopisuj Sowa! Obowiazek jest POTWORNYM slowem. OKROPNYM/(no to ja jestem chyba w opozycji, lubie niektore obowiazki, np obowiazek pojscia spac...)
Piosenka musi posiadac tekst [nooooo, nareszcieeee!!! PIOSENKA MUSI POSIADAC TEKST!!!! slyszycie to? Dopisywac sie, ale juz!!!!] /Luuuuudzieeee! A co ja robie? Teskt ostatniej szansy. Zaczelam pisac tasiemke, zapisalam w Wordzie! Lubie konczyc, to co zaczelam. Reszta bedzie w weekend/(piosenka bez tekstu to tak jak Ejcz Pi bez tasiemek!)
Gdyby chociaz mucha zjawila sie [nie lubie much, no chyba ze w nosie...] /w nosie to ja lubie zapach ciszy? Jak pachnie cisza? Nowy (wreszcie jakis na poziomie) konkurs w HP, phi!/(no na przyklad te ostatnie zdjecia Sciany pachna cisza, no dobra troche sie podlizuje)
Moglabym ja zabic [aby zabic muche w nosie nalezy....] /Sowa! Boj sie Muchy! w HP sie nie zabija!!!! W HP panuje ogolnie przyjete (hi hi) wegetariansko-organiczne umilowanie zycia. Moj O. mowi, ze jak znowu zaczne moja spiewke o .........., to polknie w calosci steak na moich oczach. Phi! Niech sobie polyka! Co to? Moj zoladek? Phi!!!! Moze sie udlawi, hi hi/(precz z propaganda, wolnosc dla muchozercow! Fuj, co ja pisze?!)
a pózniej to opisac [aby opisac zabijanie muchy w nosie nalezy najpierw miec muche w nosie a potem ja zabic...] /Sowa! Zaczynam sie martwic tym upalem w K-R. Cos jestes nie-halo. A propos - w Korea monsoon season. Goraco. Parno. A potem pada oczyszczajacy wszystko deszcz. Te muchy w nosie - tez oczyszcza!/(a jak ktos nie ma dostepu do monsunow to pozostaje tylko morderstwo?)
W moich slowach sloma czai sie [o kurna, a to nie wiedzialam...no, ale ja prosty Grejs z ludu jestem...wybaczta mi...] /Warszawka przemowila! Sie usmialam. Sowa! Nie sloma czyni czlowieka, tylko poziom Ph. Nic sie nie martw! Przeszlas test. A +. Moge napisac kreda na tablicy. aaaaaaa....psik..../(a odznaka z borowki zalanej alkoholem nie lepsza?)
Nie znacza nic [dokladnie tyle, co sloma...] /lubie slome, kojarzy mi sie z TYM PIEKNYM zniwiarzem od jeczmienia/(aaaaa jednak zniwiarz gora, nawet burka nie przeszkadza?)

Jesli szukasz sensu prawdy w nich [w slomie to ja szukam slomy przede wszystkim...a czy ktos wie skad pochodzi powiedzenie "slomiany wdowiec"...?] /moim nieskromnym zdaniem - od filmu "Slomiany Wdowiec" z M.Monroe. "The Seven Year Itch", phi!/("When it gets hot like this, you know what I do? I keep my undies in the icebox!" Wszystko przez te upaly....)
Zawiedziesz sie [sensu prawdy to najlepiej szukac w Ejcz Pi, wtedy sie nie zawiedziesz...] /Sowa nie gadaj tyle, tylko dawaj sens prawdy...Kwadratura Kola/(i koniecznie jakis przekroj, hi hi)
A moze zmienic zasady gry [to pytanie retoryczne jest do Generalowej Sciany, ja tu tylko pije piwo...] /ja tu tylko dopisuje sie do tekstu. Noz mam na gardle, a nie w wodzie/(ja tu tylko probuje utrzymac sie na wodzie..., ta gra jakos mi sie nie bardzo podoba..., nie lubie nozy)
Chcesz uslyszec slowa [sa takie, które chcialabym uslyszec, to fakt...] /Np? Sowa, pod stol? Sowa, fajna jestes? Sowa, a kto tutaj posprzata? Niepotrzebne skreslic/(zeby uslyszec takie slowa najlepiej je wykrzyczec do glebokiej studni a echo wiadomo nie zawiedzie!)
To sam je sobie wymysl [a moze jeszcze mam je sama sowie powiedziec, co...?] /to sie nazywa DOROSLOSC w Kredensie/(przepraszam, ale dzieci tez sie bawia w gluchy telefon!)
Nabij diabla [pytam niesmialo: w butelke...?] /pytam niesmialo: na pal, co sie Azja nazywa?/(nabic go w jakas atrape armaty i wystrzelic do Maszmuna, Maszmun ma buzdygan!)
chmure smierci wez [dziekuje, nie pale...] /dziekuje, pojaram sobie troche, KTO mi zabroni? Freewolna@Sowa?/(prosze otworzyc okna, albo lepiej nie, u nas dzisiaj byl idealne warunki na smog...)
Pomoze ci [no, ciekawe w czym...az boje sie myslec...] /w zyciu?! Pyta Alberta/(oooo, Albert wynurza sie z chmury dymu lub smogu zalezy tego gdzie jest ta szuflada)
Wnet twe mysli w slowa zmienia sie [aaa, to chyba zalezy co sie pali, tak Sciana...?] /Sowa, pytasz sie metaforycznie, taaaak? Bo ja nie, to masz w czape!/(hi hi, cos mi sie slowa zaplataly...)
Wyspiewasz je sam [podobniez...ale jednak wole chmiel...] /a ja stawiam na HP/(no coz nie da sie ukryc, lubie teksty)

Hey + [Sowa] +/Sciana/+(Emcia)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. Pn, 10.07.2006 07:59

No i znowu wyszla mi tasiemka...

Teremi, no to szkoda tego wlasnorecznego golebia,lecz prawde mowiac wszystko bylo dosyc oczywiste. Alez torcik wedlowski przyszedl w doskonalym stanie! Na poczcie chyba jest chlodzenie, a wlozylam go do lodowki bo u nas domu bylo goraco! Hej, przynajmniej nie byl splesnialy@Sowa Nie ma zreszta o czym mowic, bo juz sladu po nim nie zostalo!
PS Brusznica, to mi wychodzi na Twoja borowke. Musze sprawdzic czy to jest moze slowo regionalne. No wlasnie gdyby byla Kangurzyca to wszystko zaraz by sie wyjasnilo a tak czlowie musi sam. (sprawdzilam wsrod rodziny i powiedziano mi zebym sie nie wyglupiala, bo wszyscy(?) wiedza, ze brusznica to nazwa regionalna, a borowka tez tylko na Podkarpaciu jest borowka...i na tym chyba zakoncze moja prace doktorancka w dziedzinie borowkologii. Ale kto mi zabroni regionalnego patriotyzmu, phi!)
PS Zastosowalam sposob Marysi na siemie lniane, trzymam zmielone w lodowce w pracy i posypuje jogurty. Chrupac tez lubie a la Sowa, ale to taki dosyc malowydajny sposob.
PS Jak bym byla takim kotem to tez by mi nie bylo do placzu! Czy to sa koty od sasiadow? Dobre!

Ita, czy mi sie zdaje czy Ania z Zielonego Wzgorza miala facjatke nad Bugiem? Ja tak sobie mysle, ze do przyszlego roku Maszmun juz ten pensjonat bedzie mial na chodzie. Ale Twoj domek na dzialce tez mily, juz nie mowie o wodzie i perspektywy tanca derwisza na trawie! Moj rudy kot ma jednego czarnego kota w sasiedztwie ktory doprowadza mojego kota do nerwicy! Nie zebym cos miala przeciwko czarnym kotom tak w ogole, ale martwie sie o stan nerwow naszego. Przed chwila wykrzykiwali do siebie przez siatke w oknie.

Sciana, no piekna ta Twoja opowiesc zdjeciowa, i do tego nie w brudnopisie! Piekne dzieki! A Ty wiesz co to jest za roslina obok tego kaktusa na pierwszym zdjeciu? To ephedra! Bardzo unikatowa roslina. Ma rozne zastosowania lecznicze wsrod Native Americans. I chyba budzi duze zainteresowanie w swiecie medycznym, tak Trzynastko? Mialam kiedys kolege ktory przytaszczyl kilka tych roslin z Arizony, no nie wyprobowalismy jakos...Wiem ze przyspiesza bicie serca i wcale sie po niej nie chce spac, pobudzajaca taka jest, moze zamiast tych czterech kaw, co, w Azji tez rosna?
PS Zdjecia bardzo inspirujace, mam pytanie czy wyjazd do Kanionu Kolorado latem jest samobojczy? Marzenie jednego z moich domownikow...
PS Oczywiscie najciewkawsze jest to ostatnie zdjecie, hihi. Sciana juz wtedy byla Sciana?

Sowa, jejku, jak to nie wiesz co oznacza gdy sie sni pociag?! Pociag snic, zobaczyc Dziki Zachod! To co ze pociag byl nowoczesny, teraz Dziki Zachod tez ma nowczesne pociag! Sama nimi jezdzilam, to wiem! To co, ze na razie na zdjeciach, phi. Ja tez nie bylam w tych miejscach i tez bym chciala kiedys byc, to ma Cie podniesc na duchu.
PS Pewnie, ze o podtrzymywaniu slyszalam i to nie tylko rozmowy, np podtrzymywanie na duszy (jw) i oczywiscie podtrzymywanie Sciany gdy Tolibki w natarciu, nie mowiac juz o podtrzymywaniu Sowy przy zyciu po takim autobusie bez AC, za co jestem wdzieczna podtrzymywaczom.
PS Sowa jak ja przeklinam to glownie wtedy gdy jestem wkurzona na maksa. No to przeciez nie bylo jeszcze ku temu okazji, moze w przyszlosci cos sie zorganizuje. jak bys bardzo chciala mnie uslyszec w tej wersji to daj znac.
PS Dobra, pytanie do Sciany, jak rozpoznac Sowe po piwie?
PS Skromna jestem to tylko potwierdze, ze nazbieralo sie kilka dyplomow, phi, nie zebym chciala KOMUS robic konkurencje, o nie!
PS A dzemu z fig jeszce nie jadlam, ale widzialam w sklepie, chyba sprobuje.


PS Sciana, oczywiscie, ze przeczytalam Twoj post na tematy powazne, usmiechnelam sie a jakze, ale w glowie mam WIELKA PUSTKE i ide spac, moze mi sie przysni cos madrego to wtedy napisze. Aaaa, widzialam wczoraj kobiete w prawie burce, na basenie, pilnowala dzieci, goraco bylo, usmiechnelysmy sie do siebie. Nic, prawie nic nie wiemy o zyciu tych ludzi, zeby cos wiedziec trzeba tym zyciem zyc, rok, moze dwa, moze dluzej. Ja bym nie potrafila. Udusilabym sie, w przenosni i doslownie. Sciana, mam dla Ciebie pytanie. Powiedzmy, ze jestes kobieta z "tamtych krajow" (mozesz sobie to latwo wyobrazic, nie?), i ze nie moglabys odrzucic burki, z takich czy innych powodow. I dobrze by Ci z tym bylo. I powiedzmy, ze mialabys syna i corke (bo takie masz plany, tak?). I wiedzialabys, ze sa jednakowo zdolni, ciekawi zycia, swiata (wdali sie w rodzicow). Czy nie chcialabys, zeby Twoja corka miala rowne szanse z Twoim synem? Czy nie przyszloby Ci cos takiego do glowy?
PS A wiesz co mojego P. najbardziej wyprowadza z rownowagi? Ze moj instynkt niekiedy jest lepszy w przewidywaniu pewnych sytuacji politycznych niz cala Jego analiza, phi.
PS Wiem jak sprawdzajacy sie w rzeczywistosci Tarot dziala na ludzi ktorzy w niego wierza. Przeciez wyrzeklam sie snow...

Rozjazdowy dzien dzisiaj mialam, pojechalismy sie chlodzic nad ocean, no i zmeczona jestem. Dobranoc HP.

Dobranoc HP.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum