przez Małgosia Sz Pn, 05.06.2006 17:57
Jak ja nie lubię poniedziałku!
Wklejam tekst i wracam do papierów. Nic więcej nie mogę. Może później. Pozdrawiam
"Sowa"(czili o tym co sowy lubia najbardziej) /nieśmiało tylko bąknę: SOWA, czek, cztery litery/ [CZEK - też cztery litery!!! Co za cudowny zbieg okoliczności!!!] {e tam zbieg.... od początku ukartowane było...}
Na południe od Rogowa (zaraz sprawdze na mapie) /phi! "na mapie"!!!! Zaraz sprawdzę na GPS-ie/[a ja nie potrzebuję ani mapy, ani dżipiesa...ja WIEM wsjo. A jak myślicie, KTO te mapy i dżipiesy robi, co...?] {kurna to dowiem się wreszcie gdzie jest to Rogowo?}
Mieszka w lesnej dziupli sowa, (zeby tylko mieszkala, a pajace jakie robi, a przeboje, a jak wene ma to i tekst machnie!) /zatkało kakao, co? W Kredensie jest wszystko. Las - czek. Dziupla - czek. Sowa - czek. No i jasna sprawa - jest jeszcze piękny stół/ [aha, drzewniany...na tym właśnie stole Sowa sporządza mapy oraz składa dżipiesy, tak sobie dorabia na boku, takie chałupnictwo, tfu, dziupelnictwo...żeby jakoś związać koniec z początkiem...] {¦ciana, ta ma być piosenka o Sowie, a nie o Kredensie... a więc.... kiedy trzeba trampolinę podstawie, a czasami bumerangiem przyłoży, no i jako dr Grejs kozetkę ma naprawdę wygodną!}
Która całą noc, do rana, (a wtedy to juz w ogole urwanie galezi!) /jak Sowa spada pod stół - to są przeboje/ [a pewnie, a największy przebój to "Trudno tak razem żyć nam ze sową..."] {bez sowy nie jest lżej! znamy to}
Tkwi nad książką zaczytana. (bo Sowa tez zglebia tematy l-k, ale dyskretnie tylko od czasu do czasu cos baknie...) /Emcia! Sowa dostaje medal za zgłębianie tematów l-k! Wierci mi dziurę w ścianie pytaniami w stylu: "¦ciana, a co to jest wieczność?", "¦ciana, a co to jest Nadzieja?".....a ja, jak to ja - pracowita mrówka - podaję recepty na wieczność, na nadzieję, na.....co nie, Sowa?!/ [¦cianulka, a gdzie ja mogę zrealizować te recepty...?] {pytanie nie do mnie, no ale chyba.... w Kredensie, nie?}
Nie podoba się to sroce: (hi hi, prosze wstawic swoje ulubione imie, moze byc z serii generalskiej) /podpowiedzieć Państwu?/ [Państwu to i owszem, ale Sowa i tak wie WSJO!!!] {ja nie wiem, ale domyślam się, że też na „s”?}
"Pani czyta całe noce, (czytanie czytaniu nierowne...hipnoza tez czytanie, widzialyscie moze film Dead Again, z EmmaT.? Wlasnie go ogladam) /i mamy dowód rzeczowy na to, że Emcia ma podzielną uwagę - ogląda film i pisze podtekst! Emcia, rozdwojenie jaźni - mówi Ci to coś?/ [a jak ja piszę podtekst i piję piwo, to zaliczysz mi...¦ciana...?] {a ja piszę tekst i rozmawiam z moim szefem, może być?}
Zamiast się pokrzepić drzemką, (zagadka oczywista, czym krzepi sie Sowa?) /Luuuudzieee! I to ma być Konkurs! Phi! To jest Prawda Oczywista/[toż pewno, że cukrem!!! Też mi...chyba nie odkryłam Kredensu...] {Sowa, no na to NIKT się nie da nabrać!}
Pani czyta wciąż po ciemku. (Sciana, wstyd! swiece sie wypalily, nowych niet!) /jakie "wstyd"? Emcia! Sowa to ma TAKIE oczy, że świeci nimi jak latarką. Co to Sowy nie znasz?/[phi tam, świeci - PRZE-¦WIE-TLA!!! ¦cianulka, prześwietlić Ci coś może...?] {może jakiś następny post ¦cianulki? tak tylko sugeruję, bo pytanie znów nie do mnie}
Czyta się, gdy światło świeci, (luudzie kiedy byl pisany ten tekst?! Wiec tak,...wystarczy wlaczyc laptop, znalezc ulubiony servis informacyjny, powiedzmy forum i czytamy bez swiatla, phi) /mój O. pyta wtedy: "co znowu siedzisz w grobowcu?". Grobowiec = Kredens - czek/["siedzisz w grobowcu" - dobre, he he...że niby tak cicho siedzisz...? Sie uśmiałam...A tak przy okazji, to czy są takie specjalne siedzące pudełka...?] {oj Sowa, ile Ty pytań zadajesz, a niby wszystko wiesz... hi hi hi}
To zły przykład jest dla dzieci! (tych ktorych Sowa jeszcze nie policzyla) /Sowa, chcesz korepetycje z liczenia? No to masz - jeden, dwa, trzy, cztery. To była lekcja namber łan/[dzięki, szczekam na lesyn namber tu, sri i for...] {jak będą ułamki to dajcie znać, może bym się załapała, co?}
Ale sowa, mądry ptak, (z jakim przestajesz takim sie stajesz, podpisano: pani Sroka) /Wszystko się zgadza, pani Sroka uczy się życia od pani Sowy/[no, i co...? naumiała się czegoś...?] {może jakiś egzamin?}
Odpowiada na to tak: (jak kogos ciagle wywoluja do odpowiedzi, to juz taki nawyk odpowiadania bez pytania pozostaje) /Sowa nawet przez sen mamrocze: "aha, ¦cianulka, czek, masz rację". To się nazywa: szkoła życia, co?/[phi, tam, Sowa po prostu miała koszmara sennego, i tyle...] {albo chciała uśpić czujność, takie sowie metody na tarmoszenie}
"U-hu, u-hu, u-hu, (Sowa mialo byc po ludzku, znowu Ci sie jezyki w dziobie poplataly?) /Emcia! Przecież to jest po sowiemu. Przetłumaczyć? Podpisano: online dictionary/[Emcia, wcale mi się plątek nie pojęzał...co potwierdza niniejszym pierwsza lingwistka w HP...jakby nie było po sowistyce stoSOWAnej...hi hi...chcesz, to Ci machnie dyplomem...?] {i nie „dictionary” tylko SOWNIK luuuuudzie!}
Nie brzęcz mi przy uchu, (Maszmun jednak zadzwonil, Sowa, no i ile bylo tych dzwoneczkow?) /Sowa nie pamięta, ale możemy policzyć ile szkła leży pod stołem/[odpowiadam: niezliczona ilość...powyżej CZTERECH nie liczę...] {czyli korepetycje skończyły się na lekcji namber łan!}
Jestem sowa płowa, (piora jej splowialy od slonca, a moze od zgryzoty?) /akurat! Emcia! Chcesz torebkom? Ręce precz od piór! Ręce służą do pisania podtekstów/ [aha, widziałam ten film - "¦cianaguard"...buuuu...] {a do czego służom pióra w takiej razie?}
Sowa mądra głowa, (czy moglabym prosic o przekroj?) /Sowa! Czy mogłabyś Emci wysłać Przekrój? Jak widać Emcia ma chrapkę na coś innego. Nie samym Newsweekiem Emcia żyje/ [Oczywiście, że mogę, a który numer...? Może być czwarty...?] {A ja też mogę coś dostać? Poproszę o Sowie sprawki...}
Badam dzieje pól i łąk, (Sowa, a to sie chwali, dostajesz daje Ci groszki na wlasnosc!) /Sowa! Bierz, nie rozglądaj się na boki. Bierz jak dają/[Wzięłam, wącham, wzruszam się...kurna, ten podtekst normalnie wyciska ze mnie prawdziwie, sowie łzy...] {oj, to chyba ja policzę ile tych butelek było .... wers „badam dzieje pól i łąk” jest wzruszający na maxa, to fakt, a tylko Faktu mi nie wysyłaj...}
Jeszcze ma czterdzieści ksiąg." (i czterdziesci nowych horyzontow myslowych) /Phi! Czterdzieści i CZTERY!!!!!!!!! Czy mnie KTO¦ tutaj w ogóle słucha?/[¦cianulka, no przecież JA Cię słucham, ale tylko we śnie...hi hi....] {i nie wrzeszcz tak, bo później Sowa nie słyszy jak do niej dzwonię}
Dzięcioł znany weterynarz, (przepraszam nie mialam okazji poznac wyzej. Sowa! Przedstaw pana!) /Emcia! To ten od domu, co to wiesz...ekhm..ekhm.../[Dzizys...jak Wy nic nie rozumiecie, toż przecież on nie specjalizuje się w sowiologii, jużem tłomaczyła...oblał egzamin, KaPeWu?] {to może jeszcze jakiś komisyjny zrobić? Wiem nawet, kto w komisji mógłby być hi hi hi}
Rzekł: "Ty sobie źle poczynasz, (ja???? A co Sowy szturchnac nie mozna? To do czego jest dana Sowa?) /Sowa jest ...no....wiadomo...bez Sowy to jak bez ręki/[aha, ale konkretnie bez której...?] {Sowa jest tylko jedna, wypraszam sobie! .... i zrozumiałam pytanie, też wypraszam sobie!}
To niezdrowo, daję słowo (jak slowo oraganiczne to musi byc zdrowe!) /a to słowo to "Sowa"? Pyta Alberta, luuuuudzie....głupia ta Alberta jak but! Przecież to jest Prawda Oczywista/ [Sowa Organiczna, miło mi...] {się poczułam w tym wersie jak Alberta, daję sowo... tfu... słowo}
To niezdrowo, moja sowo, (SOWA, nie pozarlas chyba wszystkich nalesnikow?! Boj sie Ty Niedzwiedzia!) /a gdzie zdjęcia naleśników? Polizałoby się laptusia/[będą, będą...szczekajcie aż poliżecie...zaprawdę powiadam Wam...] {Sowa, no niech się stanie, szczekam, ogonem merdam... chętnie już bym coś polizała...}
Dawno przecież zapadł zmrok, (u mnie dopiero zapada, moj ulubiony zmrok, sobotni) /phi! A u mnie już niedzielny....a nie mówiłam, że Azja górą?/ [na lewo - zmrok, na prawo - zmrok, a dołem Sowa płynie...specjalność dnia: Sowa w piwie...] {a ja czekam na zmrok poniedziałkowy, najbardziej oczekiwany zmrok tygodnia, niech się ten dzień skończy!}
Strasznie sobie psujesz wzrok. (Gocha, cos o tym wie, na nadwerezony wzrok najlepsza wycieczka w gory!) /albo hipnoza! Zamknij oczy......podnieś lewą rękę....../[zrobione...mam teraz powiedzieć co czuję...? NA PUBLICZNYM FORUM???!!!] {można też się przespać nad brzegiem Narwi}
Jak oślepniesz - będzie bieda, (oslepic moze np blask gwiazdy, ale czy to jest bieda?) /zależy która gwiazda świeci, bo jak gwiazda generalska to zdecydowanie blask jest taki, że hej!/ [oślepić to może tylko wzrok Sowy, kapejszyn...?] {oj co wy możecie w obliczu Maszmuna!}
Nikt ci nowych oczu nie da, (NIKT zalozyl szlaban w szufladzie z nowymi oczami bo mu Sowa podpadla) /A gdzie podpadła? Pod stół? No to jesteśMY w domu/[dzizys...znowu będę świecić oczami...] {w szufladzie siedzi Elf i żaden szlaban mu nie straszny phi!}
Nie pomoże i poradnia, (jak to?! To jest wyrazne zniewazenie poradni HP-owskej a zwlaszcza Dr Trzynastki ktora wlasnie szykuje sie do lotu i Dr Frojd ktora wlasnie szykuje Czarna Reke) /Emcia! Poradnię to ma wyraźnie Strzyga, my w Kredensie to mamy KLINIKę-KLIKę, phi!/[Halo, dzień dobry, klinika...? Nieee, to pomyłka... Ale klinika się Pani ze mną napije...?] {klikasz i masz!}
Czytać chcesz, to czytaj za dnia! (albo z dna, czytamy z fusow po kawie i to od kieeeedy, phi) /można jeszcze czytać na DNIE/[i można też czytać z piany po piwie...] {a niektórzy się nawet specjalizują w czytaniu z postów}
Ale sowa mądry ptak, (ze madra to ja wiedzialam, ale ze ptak?) /a niby co? Tygrys? Smok? Luuuuuuudzie!!!!/ [toż pewno, że ptak!!! No, to chlup w ten gupi dziób!!!] {Rajski Ptak?}
Odpowiada na to tak:(ciszej troche Sowa, dzieci spia) /poprzykrywać je bledzikiem?/[no, pewnie!! KREDENSOWYM!!! To MOŻE wyjdą na kołtuny...hi hi....] {nie zapędziły się koleżanki trochę?}
"U-hu, u-hu, u-hu, (co tam masz na uchu, pokaz Sowa) /Sowa ma na uchu....Konkurs?! Nauszniki, żeby nie słyszeć marudzenia pani Sroki/[Sowa U-WIEL-BIA marudzenie pani Sroki, więc pudło...na uchu to Sowa ma albo ciemny okular albo słuchawek...albo tez jedno i drugie...] {aaa Sowa, pamiętasz o uchu Sroki?}
Zmiataj łapiduchu, (u mnie tez prosze, miotla wisi na scianie (zbieznosc przypadkowa), za drzwiami) /a u mnie jest ekologiczny odkurzacz, nie wisi na ścianie (zbieżność przypadkowa)/ [phi, a ja to mam ekologiczny kurz i brud, sam się sprząta a potem resajklinguje...czili nowoczesność w dziupli i w zagrodzie...] {ja chcę mieć ekologiczną pracę, która się sama robi, dajcie jakiś przepis, błagam!}
Jestem sowa płowa, (widze tez troche sieny, ugier i ekru, Sowa lubi te odcienie, widac po schodach) /cały Kredens (no prawie) w takich kolorach. Sowa to ma gust, co nie? Konkurs! Od KOGO Sowa nauczyła się GUSTU?/[będę strzelać: od Kołtuna...? Nagrodę proszę mi wysłać pocztom.] {skrytka pocztowa nr 44? Tak tylko się pytam, przecież wiem}
Sowa mądra głowa, (prawda oczywista?) /PO -czek/["Mądrej Sowie dość dwie słowie"...o, proszę, są nawet o mnie przysłowia...] {jakby sowa nie skakała na trampolinie to by łapki nie złamała, gdzie diabeł nie może tam sowę poślę, kto pod sową dołki kopie itd.}
Trudno, niech się ściemnia w krąg, (czili sciema dookola) /jak bumerang, ściema wróci do rzucającego/ [ściemnia to się teraz w Emciowej Hameryce i w ¦cianowej Azji...a u NASZ wciąż jasność...] {Krąg ... to mi pasuje do Sekty...dobre, dobre i ma 4 wiadomo co!}
Jeszcze mam czterdzieści ksiąg." (kto czyta to sie doczyta do konca tekstu, czek) /a na końcu nie będzie puenty, bo puentę zawsze zdradzaMY gdzieś tam, przed końcem/ [phi, i tak wiem kto zabił, co to Colombo nie znacie...?] {w 4 wersie!}
Na południe od Rogowa (sprawdzilam na mapie Rogow lezy na polnoc od Krednsu, duuuuh!) /phi! Emcia! Mój GPS mi to PO-WIE-DZIAŁ!/ [aha, widzicie jakie dobre mapy i dżipiesy robi Sowa...? Dzizys, co Wy byście beze mnie zrobiły...normalnie właściwy kierunek Wam wskazuję...] {phi! co wy byście o północy bez Maszmuna zrobiły!}
Mieszka w leśnej dziupli sowa. (a w Kredensie jest las, pod stolem, wszystko sie zgadza) /a co się miało nie zgadzać? Jakieś wątpliwości były?/ [meldunek stały, odciski skrzydła się zgadzają...znak szczególny też...więc o co się rozchodzi...?] {„o zamiar stałego pobytu” kochana, zna się przepisy, a co!}
Wzrok straciła całkowicie, (udaje, hi hi, diskretna jest) /trendy, znaczy się/[snobuje się na ślepotę, czy jak...? nie zdanżam za tymy trendamy, normalnie...] {nie to tylko te okulary co ja masz na uchu}
Zmarnowała sobie życie; (eee tam, nauczyla po papuziemu i spiewa teraz slynna kredensowa spiewke o dnie, phi) /wcale nie o dnie, tylko o trampolinie, co nie, Sowa?/[no, ma się rozumieć! To się nazywa TRAMPOLINA SONG!!!] {DNO SONG to wykonuje druga część duetu ptasiego, Pani Sroka}
Kiedy sroka leci w pole, (znaczy sie zlatuje z dachu?) /że niby ostatnio w ogóle ma siły, żeby włazić na dach.../ [nieee, no, normalnie Sroka lecisz w kulki....] {sroka na trampolinę, sowa podskok, sroka w górę i wszystko się zgadza}
Pyta: "Czy to ty, dzięciole?"(stuk puk, stuk, puk, nie to tylko ja listonosz, nie moge znalezc dzwonka) /a po co on dzwoni? W Kredensie drzwi stoją otworem. Głupek!/[Listonosz nie może znaleźć dzwonka...? aaa, to już jego problem, ekhm, ekhm...hi hi...Emcia, no wiesz...?] {dawaj go na korepetycje do Maszmuna, ile ja mam tu roboty dzysus}
Kiedy dzięcioł mknie wysoko,(wyzej, wyzej, wyzej i jeszcze wyzej, pociaga go ten blekit) /ekhm...ekhm...nic nie powiem...czekam na Mashmuna/[eeee, mnie tam pociąga ekru...] {a czy ten dzięcioł wie, że ciebie ekru pociąga? Nie? To mu to powiedz!}
Woła: "Dokąd lecisz sroko?" (Sowa, a Ty myslisz, ze to tak latwo w locie odpowiadac?) /phi! Sroki nie znasz?!/ [w locie to trudno jest tylko nie lecieć, ot co! No, to quo lecis, sroko...?] {tylko patrz przed siebie i się nie odwracaj, żeby nieszczęścia nie było}
Przeczytała ksiąg czterdzieści, (phi, cala piosenke czyta i dopiero tyle przeczytala?) /dawać czterdzieści tekstów za jednym zamachem? Gdzie mój brudnopis?!/ [może w ekologicznym odkurzaczu...?] {dawać automatyczny czytacz}
Dowiedziała się z ich treści, (zagadka, czego Sowa chcialaby sie jeszcze dowiedziec?) /Sowa! Do odpowiedzi! Emcia otworzyła dziennik/[jak się dowiem, to Wam powiem...bądźcie cierpliwe, dobra...?] {masz szczęście, że to ja się dopisuję po Tobie, bo gdyby to była koleżanka Sroka, to....}
Że kto czyta, gdy jest mrok, (kto glosuje za czytaniem w mroku reka do gory, schodzimy do labiryntow tam mroku nie brakuje) /a można głosować ręką manekina?/[a czy można ręką manekina nalać sowie piwo, jeśli pozostałe obie są zajęte piciem tegoż...?] {a czy manekin mógłby za mnie odwalić robotę, a ja sobie poczytam w mroku?}
Może łatwo stracić wzrok. (eeeee, tam do ciemnosci mozna sie przyzwyczic, ekhm, ekhm, pamietacie magiczne slowo "dotyk", lub "touch", wpisuje na liste pieknych slow,....a chwileczke, Trzynastka chyba juz wpisala...) /a nie mówiłam, że Grobowiec = Kredens?!/[hmmm..trochę się czuję dotknięta...ale tylko trochę...] {czyli jednak puenta w ostatnim wersie!}
(Jan Brzechwa)+(Emcia) + /Pani Sroka/ + [Sowa] + {Maszmun}