HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Małgosia Sz Cz, 23.06.2005 09:06

sciana, a to Twoje "chce mi się żyć" i wiersz o miłości to coś wspólnego ma z Prawdziwym Turnusem? A ten Turnus przystojny, czy coś źle kombinuję?

Z tym nadaniem ulicy im. Kaczmarskiego, to już cała drżę. Uwaga, zaraz radni jacyś zaczną grzebać w jego życiorysie i przekonywać, że się nie nadaje. Brrr...

Wczoraj koncert Voo Voo. Wspaniały. Mądre, proste teksty, chciałam Wam tu zamieścić Kobieto proszę Cię, ale znaleźć nie mogę, a z głowy nie pamiętam. Tylko jedno zdanie: "świat się nam przygląda i nie życzy źle, a jeśli jest inaczej, to świat mam cały gdzieś". I tak trzymać!
Teremi a propos czasu było też "czas umyka godzina za godziną, siedzimy sobie popijamy wino, za oknem nuda, nic nie kusi, nic się nie dzieje i dziać się nie musi, nie, nie, nie, kocham Cię" itd itd

PA!

ps - MC wyjechałaś już?
ps 2 dopisuję się do czekających na fotoreportaz
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Maga Cz, 23.06.2005 10:58

Witam HP i Powracającą ¦cianę!

MałgosiuSz jak ja strasznie Tobie zazdroszczę! Znowu :-)
Uwielbiam Voo Voo, a za ich koncertami wręcz przepadam. Niesamowite jest to, że potrafią wytworzyć tak magiczny, nastrojowy klimat. Ich muzyka w odbiorze na żywo jest stokroć pełniejsza, żywsza i daje wiele emocji. Szczególnie podobają mi się kilkuminutowe improwizacje wypełnione instrumentalnymi i wokalno-etnicznymi popisami Mateusza Pospieszalskiego. Koncerty cudo i wyjątkowe przeżycia artystyczne.
Nie wiem kiedy doczekam się w moim mieście koncertu Voo Voo ale chyba wybiorę się na początku sierpnia na Przystanek Woodstock do Kostrzyna (5-6.VIII) - tam mają grać. Ode mnie z Gorzowa to koło 40 km a więc niecałą godzinkę samochodem. Wiem, że klubowe koncerty są kameralne i przyjemniejsze w odbiorze ale trzeba docenić to co się ma, prawda?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
W internecie wygrzebałam bardzo fajny wywiad z Wojtekiem Waglewskim pt. „Jubileusz niby jest i niby go nie ma”. Zamieszczam niżej:

Ryszard Kozik: Dzięki.

Wojciech Waglewski: Za co?

Za płytę. Od tygodnia nie mogę przestać jej słuchać. No i za to, że zamiast pójść na łatwiznę i wydać składankę przebojów, na jubileusz przygotowaliście całkiem nowy album.

- Nigdy nie byliśmy i nie jesteśmy zespołem, który by szedł na łatwiznę. A jubileusz... - niby jest i niby go nie ma. Jubileusze służą przede wszystkim podsumowaniom, wspominaniu tego, co się zdarzyło. Mnie bardziej interesuje to, co się dzieje teraz, dlatego gram muzykę improwizowaną. Płyty są tylko przygotowaniem do koncertów. A ta dwudziestka jest przede wszystkim po to, żeby różne osoby, które niewiele wiedzą o zespole, otworzyły na nas oczy i... portfele, co może nam pozwolić na realizowanie kolejnych zwariowanych projektów.

Choć to płyta z nowościami, to chyba jednak jest rodzajem podsumowania - muzycznego i tekstowego?

- Tak naprawdę każda płyta jest kontynuacją tego, co dobre na poprzednich. I takich związków z wcześniejszymi albumami rzeczywiście można na niej znaleźć mnóstwo. Tekstowo jest chyba najbardziej przesycona erotyką ze wszystkich dotąd przeze mnie popełnionych. A muzycznie... - to połączenie melodyjnych piosenek z beatlesowską werwą z graniem jazzowo-klubowym.

Wspomniałeś o koncertach. Są w tym roku jakieś specjalne plany?

- Nie jeździmy na klasyczne trasy, bo byśmy się na nich pozabijali. Mamy za to w planie parę niebanalnych koncertów. Na przykład 25 czerwca zagramy w Janowcu - koncert będzie niezwykły, bo miejsce niezwykłe, specjalne światełko i oprawa oraz goście, między innymi Ania Jopek i Ula Dudziak. Będziemy też sporo podróżowali po wybrzeżu z Lechem Janerką, a na październik w warszawskiej Fabryce Trzciny zaplanowano cykl "Sygnowano Waglewski". Będzie parę niekonwencjonalnych zdarzeń, w tym koncert Wagli [taki tytuł nosi utwór zamykający najnowszą płytę Voo Voo, w nagraniu którego wzięli udział synowie Waglewskiego: Fisz i Emade - dop. RFK]. Będzie też to, co lubimy najbardziej, czyli jesienna trasa klubowa.

A co zagracie w niedzielę Krakowie?

- Będzie parę nowych rzeczy i starsze w nieco zaskakujących, ale porywających wersjach. Jak to zwykle w przypadku Voo Voo - nie do końca wiadomo, czego się można spodziewać. Powinno być bardzo energetycznie, bo nowa płyta daje zawsze spory zastrzyk energii. Już się cieszę na ten występ.

Wspominałeś o koncercie Wagli... To znaczy, że przygotowujecie z Fiszem i Emade'em jakiś większy wspólny projekt?

- Takim projektem będzie płyta Marysi Peszek. Będą jej fantastyczne teksty, moja muzyka, produkcja Emade'a i wokalne popisy Fisza. A muza ma być dosyć zaskakująca, na przykład elektronika, plus chór męski. Całość ma mieć formę recitalu połączonego z wizualizacją.

A wracając do Wagli, utwór pod tym tytułem miał po prostu spuentować płytę. Ale stała orkiestra moim zdaniem nie ma racji bytu. Myślę, że nie powinniśmy sobie wchodzić w paradę, tym bardziej że mamy dość podobną publiczność, a chłopaki są ostatnio bardzo płodne twórczo. Na koncercie w Fabryce Trzciny zagramy utwory Fisza, Tworzywa Sztucznego, moje. Większego projektu, w rodzaju wejścia razem do studia, na razie nie planujemy. Choć nie wykluczam, że kiedyś coś się wydarzy, na przykład przy okazji któregoś ze wspólnych koncertów.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam jeszcze jeden, który polecam ale zamieszczam tylko link do niego (bo za długi):
http://www.janowiec.com/waglewski.html

Chociaż zamieszczę ostatni ustęp :-)

Na początku marca tego roku otworzyłeś kolejny rozdział pt.: "Białko". Nieco zaskakujące, przedsięwzięcie całego klanu Waglewskich... Na koniec, opowiedz i o tej działalności...

"Białko" to nowy sklep w Warszawie, prowadzony przez dwie Panie - moją żonę - Grażynę i dziewczynę Fisza - Martę. Można tam głównie podziwiać i kupować obrazy, w tym obrazy Krzysztofa Kokoryna, czy Fisza, a także ręcznie robione, wielowymiarowe, tajemne książki Radka Nowakowskiego, a także rzadkie wydawnictwa z poezjami Leszka Janerki i Adasia Nowaka z zespołu Raz, dwa, trzy. Nie wykluczam, że właśnie w tym miejscu - niewielkim, ale miłym i przytulnym - odbywać by się mogły i pewne wystąpienia związane już bardziej wprost z zespołem VOO VOO, jak np. premiery wydawnicze, podpisywanie płyt.
Zapraszam więc i do "Białka" - Warszawa, Galeria Ursynów, na pięterku...

Jak będę w sierpniu w Warszawie, to na pewno odwiedzę to miejsce bo bardzo ciekawia mnie te ręcznie robione tajemne książki, a także poezje Lecha Janerki i Adama Nowaka z Raz, dwa, trzy.
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Maga Cz, 23.06.2005 11:09

Małgoś zamieszczam jeszcze tekst, który Tobie tak się spodobał:

Kobieto, prosze cię! Bądź ze mną w noc i w dzień,
bądź kiedy śnieg i kiedy deszcz, bądź ze mną też.

Kobieto proszę cię, bądź ze mną w noc i w dzień,
bądź kiedy śmiech i kiedy łzy - zaufaj mi !

¦wiat się nam przygląda i nie życzy źle,
a jeśli jest inaczej, to świat mam cały gdzieś.

Bóg nam nie daruje, Bóg dokopie nam,
gdy ktoś z nas popsuje, to co dał nam sam.

Kobieto proszę cię, bądź ze mną w noc i w dzień.
Przysięgam ci , że nie ma nic, co może mieć większy sens.

[Voo Voo]
oficjalna strona www.voovoo.pl

---------------------------------------------------------------------------------------------------------¦ciana - MałgosiaSz ma rację! Ten Prawdziwy Turnus, to na pewno przystojniak!
Cieszę się z Twojego powrotu i mam nadzieję, że nie znikniesz już na tak długo.

Pozdrawiam bardzo ciepło i przesyłam uściski dla wszystkich.
PA!

P.S. Również dopisuję się do czekających na fotoreportaż.
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Małgosia Sz Cz, 23.06.2005 12:02

Maga, dziękuję za tekst. O koncercie coś więcej w rozmowach kulturalnych. Właśnie Mateusz Pospieszalski!! No i nie wiedziałam, że będzie sygnowano Waglewski w Fabryce Trzciny!! Super!! Strasznie fajne miejsce ta Fabryka, dużo dobrych koncertów!
¦ciana - tu się przeprowadzaj do Warszawy!! A nie do Krakowa!! (cha, cha, czytam HP od początku, tak się przejęłam Twoją reprymendą, to było w okolicach 20 strony, gdybyś nie pamiętała:))
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Maga Cz, 23.06.2005 13:13

A co o VOO VOO myśli Urszula Dudziak.
"Zespół, który nigdy nie wie jak długo będzie trwał koncert. W VOO VOO tym się nie przejmują. Grają sobie z taką uciechą. To są jazzmani! Ten zespół jest zawsze świeży. Nigdy nie wiadomo "jaką drogą pójdą". Jest więc element pewnej tajemnicy, niespodzianki, wielkiej, fantastycznej zabawy. To mnie tak kręci. Dlaczego? Jest jedna prosta odpowiedź - Oni po prostu bardzo dużo grają, żyją muzyką, dla muzyki, a nie z muzyki... Jak ja ich słucham, to nigdy nie wiem, czy oni grają za pieniądze, czy nie... To band pełen pomysłów. Oczywiście - Wojtek, ale przecież i Mateo; ja kocham Mateo! Jak on śpiewa, i jak on się "nie oszczędza" - także wokalnie... Do tego sekcja: Karim i "Stopa". I wszystko iskrzy, swinguje!
Jak jestem zapraszana do wspólnych występów z VOO VOO, to jest to dla mnie zawsze święto. Ja sobie nie wyobrażam Wojtka mówiącego: No, teraz muszę zwolnić tempo, muszę się wyciszyć. WW to jest taki typ człowieka, że on mając nawet sto dziesięć lat prawdopodobnie zagra solo na gitarze, siądzie i się przewróci" - mówi Pani Ula.
Cały wywiad na stronach: http://www.janowiec.com/dudziak.html

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Co to za POTWORY z tych naszych dziewczyn "zza ściany" - były na setnej premierze, są na zdjęciach a nie chcą się podzielić info która jest która. I mają ubaw po pachy - no ładnie :-))
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Ściana Cz, 23.06.2005 14:36

Witaj HP
Fotoreportaz bedzie, bedzie. Musze tylko wszystko ogarnac i uspokoic natlok mysli. Musze rowniez usunac stare zdjecia, bowiem nie mam juz miejsca na tym, co mi Pan A O Co Chodzi wyskrobal z przestrzeni wirualnej na forum. Takie tam. Ja jestem slowna i jak obiecalam, to bedzie. Tylko nie wiem kiedy. Moze jak ustawie te ruskie babuszki w odpowiednim szeregu. Prosze o cierpliwosc.

Teremi - roznica miedzy turnusem a Prawdziwym Turnusem jest taka, ze turnus to turnus, a Prawdziwy Turnus to Prawdziwy Turnus.
MalgosiuSZ - niestety nie. "Chce mi sie zyc" dotyczy tego, ze chce mi sie zyc. Wiersz Pabla to byla podpucha i wszystkie sie na to zlapalyscie, jak zlote rybki na wedke. Hi hi. Mam ubaw po pachy!!!! Turnusow nie ocenia sie pod wzgledem urody, tylko pod wzgledem lingwistycznym (patrz wyzej -> zdanie dla Teremi). No po prostu: buhahahaha.
Maga tez sie dala zlapac w pulapke.

A jesli chodzi o Voo Voo to u mnie wlasnie daje czadu:
"Co za noc
Dał mi ją Bóg
Bym razem z nią
Kołysać cię mógł
Aresa syn
Znowu tu wlazł
Napina łuk
Celując w nas
I choć twe słowa plącze gin
Nieco się zgubiłeś
W sekrecie jednak wyznam ci
Że trochę uwierzyłam
U naszych stóp
Niepewny dość krąg
Gorący jak
Dotyk twych rąk
I choć twe słowa plącze gin
Nieco się zgubiłeś
W sekrecie jednak wyznam ci
Że trochę uwierzyłam"

(VOO VOO)

PS hi hi....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Cz, 23.06.2005 14:46

Czyli Prawdziwy Turnus to praca? czy znów pudło? A myślałam, że o miłości teraz będzie dużo:)) albo o mężczyznach:))
A, to o facetach będzie. Niech noblistka się wypowie:

Konkurs piękności męskiej

Od szczęk do pięty wszedł napięty.
Oliwne na nim firmamenty.
Ten tylko może być wybrany,
kto jest jak strucla zasupłany.

Z niedźwiedziem bierze się za bary
groźnym (chociaż go wcale nie ma).
Trzy niewidzialne jaguary
padają pod ciosami trzema.

Rozkroku mistrz i przykucania.
Brzuch ma w dwudziestu pięciu minach.
Biją mu brawo, on się kłania
na odpowiednich witaminach.

Pozdrawiam
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Cz, 23.06.2005 14:51

Pudlo!!!!!! Pudelko!!!!

PS #1 a o milosci to moze byc zawsze i wszedzie.

PS #2 hi hi....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Cz, 23.06.2005 15:22

pudło.. pudełko... szafa... kredens... babuszka... ściana...litości... chyba sie poddam...

Maga Ty wiesz o co chodzi z tym zgadywaniem dzisiaj?:))
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Cz, 23.06.2005 15:30

Przeciez ja tutaj pisze czarna kreda po bialej scianie. Czyli czarno na bialym.
To Wy wyjezdzacie z jakimis podtekstami.
Ja musze jakos te Turnusy rozrozniac. Wiec je nazywam: turnus. Prawdziwy Turnus. Najprawdziwszy Turnus, itp, itd. Jak wolicie moze byc: turnus #1, turnus #2, turnus #3.
No co ja moge zrobic, ze mnie krewni i znajomi krolika tak bardzo lubia i chca mnie odwiedzac w tej dalekiej Azji?

OK MalgosiuSz - mozesz zadac trzy pytania. Odpowiem na nie zgodnie z prawda, bez zadnych podpuch.
Raz
Dwa
Trzy

Czekam na odzew.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Cz, 23.06.2005 15:46

Kochana ¦ciano, Najprawdziwszy Turnus to ja wiem jaki jest - to my znajomi z HP, co Cię nękamy okrągły rok:))
Prawdziwy Turnus to aaa niech będzie - Prawdziwy Turnus i tyle!

Noblistka się przydała Małej w Twórczości. Szkoda, że w takich okolicznościach.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Cz, 23.06.2005 16:39

MalgosiuSz - trafiony zatopiony. Gratuluje.

Macham reka na wszystko i ide spac. Byle tylko wokol byla cisza i spokoj. Odkrywam przykrywke, a tam tyle ostrych.... slow. I po co? I na co? I o co tam szlo? Zakrywam garnek. Chcialo mi sie zyc, ale juz sie odechcialo. Ide spac. Moze mi sie przysni Noblistka.

PS na wszelki wypadek nie odbierajcie telefonow noca. Nocne telefony nie wroza niczego dobrego. NICZEGO. No moze jedno - lzy. Tym razem moje - prywatne.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Małgosia Sz Cz, 23.06.2005 16:55

¦ciana, dobrych snów...
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Pt, 24.06.2005 02:31

Sny snily sie rozne, kwadratowe i podluzne. Zbudzily mnie o swicie i kazaly zakasac rekawy i wziac sie do roboty. Projekt goni projekt i jeszcze mi dowalili kolejny, taki bardzo odpowiedzialny, do sprawdzenia sie na najwyzszym stopniu odpowiedzialnosci. Spac nie moge normalnie. Zoladek juz mnie boli. A zaszyc sie w kredensie, w cholere. Uciec do Tybetu i zapomniec o odpowiedzialnosci i dazeniu do perfekcji. Tak sie prosze panstwa objawia pracoholizm. Pracuj, pracuj, a cos ci na zoladku wyrosnie. I nawet bania polaczona z joga nie rozwala tego stresu, co sie zaszyl w karku i ramionach. A pomarudze troche. Zmeczyla mnie maska clowna. Bede soba. Raz na rok mi sie zdarza. Wywloka-zwloka to ja dzisiaj. Nawet piosenki i wiersze nie pomoga na moj wisielczy nastroj. Spiewac po francusku do kompa nie mozna, bo glos tez zanikl. Postresowy (jaki po?) uraz strun glosowych czyli PUSG. Kiedys mowy nie bylo o stresie, depresji i takich tam i ludzie sobie zyli szczesliwie. A teraz co? Jajco. Nerrrrrrwy napiete.
Tak sobie marudze od switu. Patrze na ksiazki przywiezione z Kraju-Raju, na stos nowych po-turnusowych plyt, komputer mi rozwala od tych zapisanych na twardym dysku filmow do obejrzenia. Zdjecia ciagle w aparacie. Fotoreportaz musi poczekac. Bo jak tu opowiadac o zen i buddyjskiej ciszy, kiedy zycie swoja normalnoscia zmusza mnie do krzyku?
Chcialoby sie zapytac "a o co chodzi" w tym zyciu. Wiec pytam. A o co chodzi?
Kto mi odpowie? Odpowiedz pilnie poszukiwana. Odbior. Tu brzoza. Copy.
Kolega mi odradzal picie soku z brzozy, bowiem te zawsze wyrastaja na grobach zolnierzy.
Prosze wiec nie pic soku z brzozy.
Przeczytalam wszystkie zaleglosci na Forum. Kreci mi sie w glowie od tematow. Reka mnie swierzbi, och jak mocno. Ale sie zapre i sie nie dopisze. Po co? Na co? HP jestes ostatnia deska ratunku wariatki.
S P A D A M, bo co innego moge w takim stanie ducha. MarysiaB mowi "rozmemlana zaba". Jaka zaba? Walec ja juz dawno rozjechal. Nic z niej nie zostalo.
No dno!
Sciana, co to kiedys byla zaba. Byla, ale sie zmyla.
PS osob na stronie: 2. Boje sie.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez GrejSowa Pt, 24.06.2005 06:28

¦ciana, nie wiem, czy to Ci pomoże, ale mój znajomy mawia, że "chodzi o to, aby nie wpaść w błoto". Może by się tego trzymać? Co na to żaba?

Wszystkim życzę wspaniałego dnia, Warszawa cała w słońcu. Ja natomiast, cała jeszcze w pidżamie...i jak wrócę, to się może więcej udzielę, bo i czasu ponoć ma być więcej..

Ucałowania dla M.C., MałgosiSz, Trzynastki, Magi, Teremi i całej reszty popaprańców, która tu zagląda!!!


P.S.
Aha, i jeszcze - u mnie małpowanie na całego, wczoraj kupiłam!!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez teremi Pt, 24.06.2005 08:11

Małgorzato M - ale jak? wybacz mój intelektualny infantylizm, ale mam dość osobisty stosunek do żab. Kumkają 100 m od mojego domu i tak mi jest, że żaby i świt a ja już "na nogach" a to np. 3.00 - głupie, co? a zdarzyło się też, że spotkałam żabę na schodach, może to ¦ciana w przebraniu czekała na łyk pokrzepiającego (do wyboru) napoju...
ale z tym błotem masz rację, dobrze jak jeszcze nikt tym nie rzuca, ale jeżeli tak się zdarzy, to ja mam zawsze tę odrobinę satysfakcji, że ten rzucający też sobie ręce pobrudził a do mnie jak stoję daleko lub za pancerną szybą nie doleci lub mnie nie dotknie.
Małpy Małgorzato to zazdroszczę, ale tą pozytywną zazdrością.

¦ciana: proponuję dwa telefony jeden do dobrych - stojący na honorowym miejscu w kredensie - wiadomości, drugi - skrzętnie schowaj w piwnicy (jeżeli masz) lub w jakiejś ziemiance z czasów wojny (skoro jeszcze teraz odnajdują się żołnierze skrzętnie przez 50 lat się ukrywający, to i telefon dobrze się skryje) a jeżeli nie, to wyślij do HP a my tu skrzętnie ukryjemy.
pozdrawiam
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Maga Pt, 24.06.2005 10:58

Witam HP!

MałgosiuSz wspominałaś jakiś czas temu (ale w innym temacie) o jazzowych spotkaniach na Starówce w Warszawie. Wygrzebałam dzisiaj na Internecie takie info:

"Jazz na Starówce" po raz 11!
2 lipca 2005, na Rynku Starego Miasta w Warszawie, rusza 11 edycja MIęDZYNARODOWEGO PLENEROWEGO FESTIWALU „JAZZ NA STARÓWCE”.
To najpopularniejszy i największy - pod względem ilości publiczności - festiwal jazzowy w Polsce. Każdy koncert gromadzi tysięce słuchaczy. Festiwal jest wizytówką artystyczną Warszawy w Europie. Na stałe wpisał się w polski pejzaż najpopularniejszych wydarzeń artystycznych i medialnych. Jest jednym z najdłuższych festiwali jazzowych w Europie. Trwa przez 2 miesiące, w każdą sobotę wakacyjną lipca i sierpnia. Wstęp na wydarzenia festiwalowe jest bezpłatny!
Gośćmi festiwalu – każdej jego edycji - jest plejada gwiazd - polskich, europejskich i amerykańskich… Tradycją festiwalu jest promocja premierowych, oryginalnych projektów muzycznych w wykonaniu wybitnych – polskich i światowych - artystów, które z czasem stają się wydarzeniami artystycznymi. Organizatorem wydarzeń i ich producentem jest Agencja Koncertowo Reklamowa IKA ART. Wojciechowscy. Współorganizacja: Jazz Club Rynek SDK, Rynek St. Miasta 2. Program tegorocznej edycji "Jazzu na Starówce" znów zapowiada się imponująco. Wystąpią m.in.: legenda muzyki kubańskiej - Septeto Nacional, klezmer-jazz XXI w., z nowojorskiej wytwórni Johna Zorna - Paul Brody Quintet - „Sadawi“, doskonały amerykański saksofonista i wokalista z polską sceną jazzową - Monty Waters Quintet, czołowy hammondzista świata - Dr. Lonnie Smith Quartet (USA) a także polskie, znane gwiazdy: Andrzej Przybielski i Andrzej Dąbrowski.
Szczegółowy program festiwalu przedstawia się następująco:
2 lipca Septeto Nacional (Kuba)
9 lipca Paul Brody Quintet - „Sadawi“ (USA)
16 lipca Andy Manndorff Group (Austria)
23 lipca Asocjacja Andrzeja Przybielskiego
Premiera specjalnego projektu: „ Round About Miles”
30 lipca International Edition Quintet (PL, USA, NL, A)
Polska prapremiera “Hose of Jade”: K. Popek, P. Wojtasik, Ed Schuller, J.van Hof, W.Reisinger
6 sierpnia
Kevin Mahogany Quintet (USA, PL)
13 sierpnia
Andrzej Dąbrowski Polish All Star
20 sierpnia
Monty Waters Quintet (USA, PL)
27 sierpnia
Dr. Lonnie Smith Quartet (USA)

Mój wyjazd do Warszawy w drugiej połowie sierpnia nieoczekiwanie pod znakiem zapytania… ale na razie nic nie mówię, aby nie zapeszyć. Jednakże korci mnie aby pochwalić się TAAAAKIM NEWSEM!
Nie, jeszcze nie teraz.

Na koniec piosenka, która mnie kręci od samego rana. Tym razem to twórczość Lecha Janerki z jego ostatniej płyty „Plagiaty”. Bardzo lubię L.J. za przewrotne, wyrafinowane teksty. A słowa do piosenki „Rower” są boskie i jak lekko zaśpiewane. Próbowałam śpiewać również – niestety język mi się plącze a jemu nie :-)

Jadę na rowerze słuchaj do byle gdzie
Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz
Może byś tak Damian wpadł popedałować
Ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl
I depniemy sobie ode wsi dode wsi
Może byś tak Damian wpadł popedałować

Flaga na maszt
Irak jest nasz
A rower jest wielce OK
Rower to jest świat

Dziki pies patoldy słuchaj nie gadaj że
Też tam jest a potrafi się wściec
Otóż rower nas ocala jak grom petroladę
Zup terroru Damian chyba mamy już dość
Deser się należy bo od wojny masz szok
Może byś tak Damian wpadł popedałować

Flaga na maszt
Irak jest nasz
A rower jest wielce OK
Rower to jest świat

Futu futu
Futu futu
Futu futu

Ja jestem spoko kolarz
I mam na imie Trish
A oto ludu wola
Cool na maxa full i ekstra
Z powodu karambola
Obsunął mi się strój
I nie wiem czemu wołam
Cool na maxa full i ekstra
Wołam...

Jadę na rowerze słuchaj do byle gdzie
Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz
Może byś tak Damian wpadł popedałować
Ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl
I depniemy sobie ode wsi dode wsi
Może byś tak Damian wpadł popedałować

Flaga na maszt
Irak jest nasz
A rower jest wielce OK
Rower to jest świat


POZDRAWIAM!
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Małgosia Sz Pt, 24.06.2005 11:16

¦ciana, kochana, co Ci tu napisać, może to co Ty nam tutaj tysiące razy nam pisałaś, kiedy była taka potrzeba - Będzie dobrze, inaczej nie może być!!
A z życiem, hmmm, kto to powiedział, że w życiu ważne jest życie? I chodzi o to żeby żyć?

Z kwestii również mało przyjemnych, może wiecie dlaczego ludzie uwielbiają zadawać krępujące pytania? Dlaczego nie zraża ich milczenie i próbują na siłę wyciągać kwestie, o których pytający nie ma ochoty mówić? Skąd się bierze taka ciekawość? Taka niedelikatność?

Tak na koniec Różewicz, nie dla tych co w HP, bo tu ich nie ma, ale tak ogólnie

List do ludożerców


Kochani ludożercy
nie patrzcie wilkiem
na człowieka
który pyta o wolne miejsce
w przedziale kolejowym
zrozumcie
inni ludzie też mają
dwie nogi i siedzenie
Kochani ludożercy
poczekajcie chwilę
nie depczcie słabszych
nie zgrzytajcie zębami
zrozumcie
ludzi jest dużo będzie jeszcze
więcej więc posuńcie się trochę
ustąpcie
Kochani ludożercy
nie wykupujcie wszystkich
świec sznurowadeł i makaronu
Nie mówcie odwróceni tyłem:ja mnie mój moje
mój żołądek mój włos
mój odcisk moje spodnie
moja żona moje dzieci
moje zdanie
Kochani ludożercy
nie zjadajmy się Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę

Pozdrawiam
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Maga Pt, 24.06.2005 11:49

¦ciana - będzie dobrze. Chrzanić to wszystko!
Zanuć sobie piosenkę, bo piosenka dobra na wszystko:-)

Choć mało rozumiem
A dzwony fałszywe
Coś mówi mi, że
Jeszcze wszystko będzie możliwe

Nim stanie się tak
Jak gdyby nigdy nic nie było
Nim stanie się tak
JAK GDYBY NIGDY NIC

(Voo Voo - chłopaki wiedzą, co śpiewać)
Avatar użytkownika
Maga
 
Posty: 244
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 11:11

Postprzez Ściana Pt, 24.06.2005 14:41

Czesc i czolem.
To ja Wasza Zaba, co to z blota wylazla. Tego sie bede trzymac. Jestem swietna (nie mylic z "swieta"), jesli chodzi o udawanie. Telefon schowany na dno kredensu. Na wszelki wypadek udaje, ze nie slysze, jak dzwoni. Udaje tez, ze zapomnialam jakie jest haslo i nie musze sprawdzac emaili, zwlaszcza tych z pracy. Udaje jeszcze, ze tydzien ma 8 dni, a doba 25 godzin. No i nie zapominam o tym, ze usmiech to trzeba miec na gebie, bo po co ludzi straszyc ponura mina. Wiec wygladam jak J.Nicholson w Batmanie. Taki mam szeroki usmiech. Oczywiscie, ze udawany.
Maga - jesli chodzi o "Irak jest nasz", to moj kolega z pracy juz sie pakuje i za tydzien zacznie sluzbe w Iraku. Do dnia dzisiejszego nie odzywa sie do mnie, po tym jak mu powiedzialam co mysle o wojnie (nie mylic z misja pokojowa) w Iraku. Tak to juz jest - przyjaciele przychodza i odchodza. Zabie sie nigdy geba nie zamyka i zawsze musi powiedziec to co mysli. Musi, inaczej sie udusi w tym blocie. Moze zaczac udawac, ze zaba niemowa? Trzeba sie bylo sluchac Trzynastki.
MalgosiuSz - a co ja moge, skoro sama sobie powiedzialam, ze w zyciu jest wazne zycie. Od dziecka tak sobie tluklam w glowe. Za pozno na zmiane swiatopogladu. Co robic?
A jesli chodzi o kwestie malo przyjemne, to ludzie uwielbiaja takie sprawy z glupoty i braku taktu. Nic nie jest czarno-biale. Wiec sa rozne odcienie glupoty i braku taktu. Polecam recepte Magi - chrzanic to wszystko. Mozna jeszcze wziac kolorowe kredki i zamalowac to cale towarzystwo.
A na deser, dla calego HP, moja mantra - bedzie dobrze, inaczej nie moze byc.
Wasza-Glupia-Jak-Sciana-Zaba.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum