przez Ściana Wt, 18.04.2006 02:01
Wiem, ze juz jestescie znudzone historia malego Elfa w podtekstach, ale jak znam Emcie, to byla wedka. Obowiazkowa jestem, musze sie dopisac. Magnolio i Kasiu! Nie moglam sie zdecydowac do ktorej wersji powinnam sie dopisac, wiec siegnelam do oryginalu. Mialam nawet pomysl, zeby wkleic to 3 razy i dopisac sie do kazdej z Was, ale pomyslalam, ze wtedy HP pomyslaloby, ze jestem stuknieta (jesli jeszcze tak nie mysli). Niech zyja podteksty.
"Jaki śmieszny..." (czili cd historii malego Elfa) /o rany!!! Znowu piosenka o Elfie? DNO/
Jaki śmieszny jesteś pod oknem (stoi pod oknem i wyglupia sie jak ELF) /eeee tam...spiewa serenade i tyle/
gdy zapada chłodny zmierzch (zmarzl biedaczysko) /wskakuj elfie na ogrzewana podloge. Bledzik podac?/
a nad miastem chmury ogromne (piekne sa jak na zdjeciach Magnolii) /czek!/
i za chwilę pewnie będzie padał deszcz (Elfy lubi deszcz,czek) /Elfy, jak Sciany, lubia deszcz - czek/
Lepiej skryj się i daj mnie zasnąć (skryj sie pod stolem) /uwazaj na Sowe. Sowa nie w sosie. Niech Sowa wyjdzieeeee/
po co masz na deszczu stać (przepraszam tutaj sie pani Ewa pomylila, jak to PO CO?, PHI) /zeby pogapic sie na wode, phi!/
Przynieś sobie z domu parasol (Sowa ma cztery, wystarczy do cyrkowych sztuczek na trampolie) /uwaga na oczy, po skokach prosze przeliczyc/
Przynieś sobie z domu płaszcz (plaszcz w kolorze zielonym oczywiscie) /oczywiscie/
Na kwadrans przed dziewiątą (powrot z Wyspy Rekinow, Sciana czerwony chodnik rozlozylas? Chel i sol gotowe? lowicka przyodziewka odprasowana?) /Nie rozlozylas. Masz na mysli "chleb"? Piekarz piecze. Sol z Wieliczki. Zelazka niet/
podchodzi zmierzch pod okno (bo to jest okno na CALY swiat uhm!) /Caly swiat = Ocean, uhm!/
za zmierzchem ty przychodzisz też (TY to wiadomo KTO) /wiadomo/
i widzę cię co chwilę (oczami wyobrazni mozna WSZYSTKO zobaczyc! nawet O. w poszukiwaniu perel) /Dobre! Emcia zdecydowanie nie znasz O. Zamiast perel On szuka jakis bomb, ile razy mam TO powtarzac?/
pożytku z ciebie tyle (a czy wszystko musi byc z pozytkiem?) /zdecydowanie NIE/
że mnie przeraża byle deszcz (wedka oczywiscie) /wedka - COPY/
Kiedy czasem drogę twą przetnę (jak ta kometa) /pojawiam sie i znikam. Mam ADHD/
w inną stronę zwracasz twarz (jak ten wielolicy ksiezyc) /ostatnio zrobilam sobie liste rzeczy, ktore zabralabym na ksiezyc. Emcia! Wklejone do brudnopisu?/
lub kupujesz w kiosku gazetę (o biezacych sprawach w K-R?) /gazet nie kupuje! Oszczedzam Matke Nature/
choć w kieszeni drugą taką samą masz (przyda sie na podpalke, ognisko tobory, Cyganie, gazety) /w kieszeni to ja mam...konkurs! Co Sciana ma w kieszeni?/
Nieraz chciałam wcześniej odpocząć (oj tak!) /luuuudzie!!!! Kazda piosenka jest o Scianie/
przemęczona trudnym dniem (4xtak!!!!) /4444444444444 razy TAK/
lecz pod oknem stale był nocą (pod oknem to ja mam nocna lamke, czy to juz jest DNO?) /pod oknem to ja mam koreanska ziemie/
twój zabawny długi cień. (no tak, cienie zawsze sa dlugie w swietle ksiezyca) /Emcia! Co Ty wiesz o cieniach?! Przeciez Ty zawsze zamykasz oczy/
Więc dróg poznaj sto (ten wers dedykuje Scianie) /dziekuje! Moge prosic o sto i cztery?/
aby dojść do mych ust (ten wers dedykuje Maszy) /ekhm...ekhm...Mashmoon - jak dojsc do ust Emci?! Jakas mapa? Kompas?/
bo świat, cały świat (Grejs chcesz caly swiat?) /Grejs?! Dajemy Ci caly swiat, a Ty NIC!!!!/
chcę ci zamknąć na klucz (o klucz sie znalazl, moze sie przydac, zostawie go w wiadomym miejscu) /sprawdzam pod....klucz jest!/
Już idź, uśmiech swój (ruszam z usmiechem na spacer, czek) /a ja ruszam do pracy. Bez usmiechu/
zostaw u mnie jak ślad (Druhny znaja sie na sladach, czek) /maja nawet odznake Czarnej Stopy/
Jest noc, mijasz noc (noc wymijac?! pani Ewo co z pania?) /nic Emcia! Wszystko w normie. Dennej/
lekkomyslny jak wiatr. (a czy On ladnie szepce?) /Emcia!!!!! Ekhm..ekhm...On szepce najpiekniej!/
Na kwadrans przed dziewiątą (zegar stanal, Teremi i co teraz bedzie?) /nic! Zawsze juz bedzie 8:45/
podchodzi zmierzch pod okno (skrada sie, moze chce sie wlamac? gdzie ten klucz? horror!) /nie boj sie Emcia! Zawsze mozna potrzymac takiego wlamywacza za reke/
za zmierzchem ty przychodzisz też (o i do tego nie jest sam, bedzie wesolo, moze od razu zrobic sniadanie o zmierzchu? Teremi ma babe ze Sczecina, hihi) /a Emcia ma jaja od chlopa/
i widzę cię co chwilę (bo Elfy migocza w swietla wieczoru, hi hi, ze strachu zapomnialam ze to miala byc piosenka o Elfie, ups...) /Elfy migaja jak swiatelka na choince. Juz niedlugo bedzie zima i Boze Narodzenie!!!!/
pożytku z ciebie tyle (no wlasnie, jaki pozytek z takiego Elfa, tylko z Sowa parla po francuski pod stolem, phi) /Gdyby nie Elf, to nie byloby czterech podtekstow/
że mnie przeraża byle deszcz (jeszcze taki deszcz nie spadl ktory by Emcie przerazil!!!) /Emcia! Wreszcie gadasz jak HP-owka/
Jaki smieszny jesteś pod oknem (czy deszcz moze byc smieszny? pod oknem kaluza, czek) /deszcz moze byc smieszny. Podpisano: Kaluza, tfu, Alberta/
gdy zapada chłodny zmierzch (deszcz o zmierzchu to poezja!) /a deszcz o swicie to proza/
a nad miastem chmury ogromne (bedzie padac cala noc!) /nic nie szkodzi! Zwine sie w klebek i poslucham szeptu/
i za chwilę pewnie będzie padał descz (juz pada, slysze krople na dachu, a moze to kot?) /Deszczowy kot, prawie Elf/
Po co włóczysz się tu jak widmo (a co niby ma robic? wloczega to sie wloczy, phi) /a wlamywacz to sie wlamuje/
Tyś z księżyca chyba spadł (Maszmunie znasz go?) /Maszmun zna wszystkich z ksiezyca/
Ale wiem, na polu jest zimno (chyba nie na tym Maszmunowym, hi hi) /zdecydowanie teksciarz z Krakowa/
a ty masz we włosach wiatr (wtulam sie w wietrzne wlosy, ummmm) /wietrzne wlosy pachna szumem/
Więc dróg poznaj sto (sto plus sto to bedzie 200 drog dla Siostry Sciany, chyba dalej za malo...) /prosze pokornie o wiecej. Glodna jestem/
aby dojść do mych ust (wystarczy co?) /nope/
bo świat, cały świat (HP=swiat, to wers dla Selmy, niech sie ucieszy, Selma usmiechnij sie! swiat wirualny nie jest taki zly!) /swiat wirtualny jest denny/
chcę ci zamknąć na klucz (klucz wpadl do studni z Tolibka, pech) /Emcia! Czy Ty w kazdej piosence musisz mi przypominac o tej zolzie?/
Już idź, uśmiech swój (juz idz???!!! jak to juz idz?! KOMU sie znudzil moj podtekst?! Gdzie jest ten bumerang z marcepana) /leci nad Japonia! Emcia! Lapiesz?!/
zostaw u mnie jak ślad (ZNAK, czili podtekst czek!, cytata ze Sciany!) /duma mnie rozpiera/
Jest noc, mija noc (JEST noc, MIJA noc, Sciana, ta piosenka to arcydzielo! hi hi) /Czek/
lekkomyślny jak wiatr (przepraszam ale nikomu nie moge dac tego wersu...) /phi! Sama sobie wezme/
la la la la la (tutaj pani Ewa spiewa solo) /wszystko sie zgadza/
la la la la la la (a tutaj wszyscy razem, czili chorus line ze zdjecia Rikkiego) /ale wystepujemy w takich bardziej atrapowych strojach kapielowych, dobra?/
Jest noc, mijasz noc (dalej nie rozumiem aocowlasciwiechodzi, oswieccie mnie, pliz!) /Emcia! no wiesz co? Troche sie zawiodlam. Mijasz noc i jest swit. Znaczy sie dzien. Nadzieja/
lekkomyślny jak wiatr.(halny!!!!) /bryza - wiatr od morza/
(Wincenty Faber a śpiewała Ewa Demarczyk)+(Emcia) + /Sciana/