Pani Krystyno na wstępnie witam!
Nie pisałam chyba 6 lat , bo ostatnio Pani syn i ja pisaliśmy maturę, taką wiadomość pamiętam , o dojrzewaniu , dorosłości o mojej mamie.Mojej najlepszej przyjaciółce. Ostatnio stwierdziłam ,że to strasznie niesprawiedliwe, że nie możemy się cofnąć w czasie i poznać naszych rodziców jak byli dziećmi. Stwierdzam ,że byłybyśmy super koleżankami 
To taki mały wstęp do prośby bardzo dla mnie ważnej.'
Pani Krystyno , moja mama to bardzo dzielna kobieta, dużo przeżyła , dużo wycierpiała a przy tym dużo się uśmiecha i umie nauczyć kochać. 
To dzięki niej nie miałam plakatów Britey  na ścianach a Fronczewskiego -moja mama się  w nim kochała całą młodości i przejęłam tę "miłość " w spadku. 
Tak, chciałam zostac aktorką , tak nie chcieli mnie( za bardzo jestem charakterystyczna i za dużo się ruszam) i zostałam psychologiem  , lubię to , na prawdę . 
Ale do sedna . 
Sztuka to bardzo ważna część mojego życia a aktorzy byli w nim zawsze obecni . A Pani ?
Pani była obecna jako taka mentalna przyjaciółka mojej mamy. Czasem tak jest ,że mimo iż kogoś nie znamy osobiście , ale czytamy o nim , myślimy to czujemy więź  i tak też jest z Panią w przypadku mojej mamy.
Dlatego uważam Panią za ważna dla mniej osobę. 
I ośmielam się prosić o podpis. 
Mam znajomych w teatrze narodowym i powoli , powoli zbieram podpisy dla mojej mamy, ale Pani to by było coś!
Proste "Dla Kasi z okazji 50 urodzin" byłoby fantastycznie!!! , mogę przyjść gdzie Pani chce , może Pani również wysłać taką karteczkę , a mogę gdzieś zaczekać tak aby Pani tylko złożyła podpis. Cokolwiek , to już będzie dla mnie "coś" .
Będę z wytęsknieniem czekac na informacje bo w sobote impreza urodzinowa ,
jeżeli Pani woli mój email
konikiewicznatalia@gmail.com
Pozdrawiam!!!
			
				