Właściwie nie wiem od czego zacząć, chciałabym tyle napisać a wszystko oczywiście dotyczyć ma wspaniałego sobotniego wieczoru z "32 Omdleniami". Bardzo się cieszę, że udało mi się obejrzeć spektakl tuż po premierze, bo trudno by mi było czekać dłużej na niego( bilety rezerwowałam z dwumiesięcznym chyba wyprzedzeniem i można powiedzieć, że odliczałam dni).Pani Krystyno to było po prostu fantastyczne przedstawienie. Wszyscy Państwo zachwyciliście mnie bez wątpienia. I myślę,że brak wyszukanej sscenografii był bardzo dobrym pomysłem, bo ja to i tak patrzyłam tylko na Państwa grających.Ten spektakl nie potrzebował żadnych dodatkowych upiększeń. Trudno mi nawet opisać wszystkie wrażenia, których doświadczyłam powiem tylko że była to dla mnie prawdziwa duchowa, teatralna uczta.I ten końcowy monolog Podżarowa....rewelacja.I pewnie zaczęłabym tak teraz wymieniać scena po scenie bo każda była świetna.I tyle talentu naraz, to się może aż zakręcić w głowie


Pozdrawiam serdecznie wiosennie
Ewa Sobkowicz
PS.Przede mną teraz Rocky już w środę, a i cieszę się też na "W małym dworku" jestem bardzo ciekawa, szczególnie Pani Marysi.No i latem plenerowe spektakle. W zeszłym roku byłam tam na trawce

Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze
E.S.