Droga Pani Krystyno.
Jakby tu jakoś w miarę logicznie odpowiedzieć na Pani pytanie...Hmm...
Zacznę od Laury.
Laura-to moje trzecie imię,wybrałam je do sakramentu bierzmowania,bardzo mi się ono podoba i kojarzy mi się z bohaterką pewnego starego polskiego serialu. Mam do tego imienia niewytłumaczalną sympatię.
Za to Madeline...Taki tytuł nosiła moja książka,której poświęciłam dwa lata swego życia( na przełomie 3 gimnazjum do 1 klasy liceum),ale niestety mój komputer odmówił posłuszeństwa i twardy dysk padł,a razem z nim moja opisywana w tej książce kawiarnia artystyczna 'Madeline' .
Żal mi tych kilkudziesięciu rozdziałów...Zostały mi niewielkie ślady tej prozy,a wiadomo,że mimo iż mogę ją teraz kontynuować to nie będzie ona 'smakować' tak jak wtedy gdy pisałam ją nabuzowana emocjami.
Wniosek z tego taki- pisz Marto na kartkach-nie ufaj już tak elektronice
Oczywiście teraz staram się większość moich prac pisać na kartkach albo od razu drukować tylko widzi Pani...Napisałam w ostatnim czasie mały scenariusz teatralny no i teraz mam wielki problem,aby go...Przepisać na komputer i dać Mojej Pani Profesor do sprawdzenia.
Więc tak źle i tak nie dobrze:)
A czemuż owe imiona Panią zaciekawiły?
Pozdrawiam serdecznie z rozpromienionej Bydgoszczy i życzę udanego oraz pięknego dnia.
Marta Rz.