Witam Pani Krysiu.
Na początku powiem,że bardzo trudno było mi się zabrać do tego,aby cokolwiek do Pani napisać.
Ha...Bo co by takiej wielkiej i niestandardowej artystce napisać?
Pisanie od góry do dołu mnóstwa pięknych,miłych słów jest przereklamowane,ale dobry komplement-nigdy;)
Tak więc powiem Pani,że działa Pani na mnie jak najznakomitsza kawa o poranku bez której dzień(bynajmniej dla mnie)-byłby dniem straconym.
Nie będę tutaj pisała,że jest Pani świetną,prze genialną aktorką-bo Pani o tym doskonale wie
I pokuszę się o stwierdzenie(mimo iż Pani nie znam,bo przecież telewizja i internet...),że jest Pani taką kobietą-jakich na tym pustym świecie brakuje.
Jest Pani duszą artystyczną,niestandardową,wciąż niespełnioną,która szuka co rusz nowych wyzwań do wykonania.
Zauważam takie na pierwszy rzut oka 'drobiazgi',bo sama jestem pełną energii artystką.
Jest Pani moim autorytetem i marzy mi się aby kiedyś jak już uda mi się cokolwiek w życiu osiągnąć spotkać się z Panią na deskach Teatru Polonia i zagrać u Pani boku oraz powiedzieć ,że to właśnie dzięki Pani tutaj jestem,bo Pani kariera i Pani słowa dawały mi nadzieję w najciemniejsze dni.
W sumie to marzenie ściętej głowy-aby zagrać u boku tak wspaniałej osoby.
Niech Pani mi powie-czy to nieskromne marzenie?Zbyt wygórowane?
Hmm...Mam ich jeszcze wiele-wydać tomik wierszy lub książkę,zorganizować wystawę swoich prac malarskich, wystąpić w spektaklu teatralnym,zwiedzić Paryż,nauczyć się grać na saksofonie i pianinie...
A jakie było Pani pierwsze marzenie w stosunku do Pani kariery?
Kiedy Pani poczuła,że to właśnie aktorstwo Panią najbardziej fascynuje?
Kocham tę moje 'artystyczne paranoje',uwielbiam mój Bydgoski Teatr,Operę,Filharmonię...
Wieczorki literackie w 'Modraczku' i 'Węgliszku'...
I tylko czasem sobie tak myślę...
Że coraz ciężej jest coś osiągnąć i przekonać do siebie innych artystów,którzy mają już na swoim koncie jakiś tam sukces,ponieważ ludzie w moim wieku zapracowali sobie na stwierdzenie,iż 'młodzież jest niewdzięczna,buntownicza,tylko alkohol,narkotyki i fajki'.
Niestety przyznam,że w większości przypadków taka jest prawda.
I ciężko jest teraz młodym artystom żyć w tym świecie 'ciągłej zabawy',ponieważ nie otrzymuje się krzty zrozumienia i docenienia tego co się robi.
No cóż...
Życie już takie jest.
Pani Krysiu...
Życzę Pani wszystkiego dobrego...
Aby Pani twórczość nadal tak przepięknie kwitła,żeby Pani była szczęśliwa i gdy będzie Pani piła poranną kawę...Przypomniała sobie o takiej jednej...Marcie.
Pozdrawiam
Z poważaniem
Marta Rz.