Pani Krysiu, śliczni ci Pani nowi lokatorzy jak ich Pani nazywa. Piękne zdjęcia, bardzo mi się podobają te z ogrodu... odmienionego rzeczywiście. A teraz będzie już coraz lepiej! Och jak tak patrzę na te zdjęcia, to aż mnie tęsknota za moim ogrodem w domu ogarnia... Brakuje podziwiania na żywo jak puszczają te pąki na drzewach, jak pojawiają sie pierwsze kwiaty... Może jeszcze zdążę wrócić i trochę się pozachwycać.
A imiona piesków bardzo bardzo Rozbawił mnie ten stoicki spokój Tesi! Ale Kropka, ten Pani diabeł, o którym kiedyś Pani pisała, pewnie mniej zadowolona? Mnie tylko zastanawia jak Pani koty, tak żyją w zgodzie z tymi wszystkimi psiakami??? I żadnych wojen , zgrzytów i tym podobnych rzeczy? Ciekawe...
Zawsze strasznie chciałam mieć psa, od dzieciństwa. Ale w sumie to zawsze o jednym myślałam, a u Pani tyle ich! Ale to mi się podoba! Ile ich już właściwie Pani ma???
Tak, pies to jest też ta zaleta, że się już nie ma jak od spacerów wykręcić
A sprawa brania psów ze schroniska... właściwie to nie boi sie tak Pani?
Życzę, aby te słodkie małe psiaki dobrze się chowały i wiosenną radość wprowadzały (ojej, zaczynam wierszem? niedobrze ), dla Pani spokojnej nocy i udanego dnia, wszystkiego dobrego i całe tony moich ciepłych myśli o Pani dla Pani wysyłam!
Julita