Kochana Pani Krystyno
Wszystkiego najlepszego z okazji nadejścia wiosny! Czy wrzuciła Pani do wody jakąś Marzannę?
Pamiętam dawne wiosenne korowody. Dzieciaki dźwigały Marzanny nad rzekę, wielkie i kolorowe, w maminych bistorowych sukienkach.
Teraz robimy jedną, ekologiczną Marzannę i po osądzeniu jej zimowych wybryków wynosi ją pan konserwator na strych, by nie zaśmiecać rzeki. Tradycji stało się zadość, ale jakże inaczej niż kiedyś. Teraz tak trzeba, ale tradycji szkoda...
Mam nadzieję, że zima nie wróci, ale na inny temat, ( że tak powiem, a właściwie napiszę) chciałam zagaić. Zdarza mi się często, że pod wpływem sztuki teatralnej, czy filmu sięgam po książkę. Bardzo dawno temu zakochałam się w Janie Peszku, po jego przepięknej roli Wilka Stepowego. Oczywiście natychmiast zakupiłam i przeczytałam książkę Hermana Hesse. A pan Peszek, podobnie jak pan Gajos zostali moimi idolami na zawsze.
Dzięki Pani wróciłam do opowiadań Iwaszkiewicza i odkryłam go jakby na nowo. A jeszcze do tego przyjaciółka kupiła mi w prezencie tomik wierszy Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej pt. Być kwiatem? Wiersze wybrał i ubrał w rozdziały Włodzimierz Bolecki, który podkreśla we wstępie, że za bardzo lubimy poetkę tylko za wiersze miłosne. Pozwala odkryć w tym tomiku wiele innych tematów.
Jaki cudowny zbieg okoliczności, wczytuję się w poetkę, której wiersze Pani śpiewa. A dzięki Pani czujnym Forumowiczom już poczytałam sobie na temat tej płyty, ale za nim do niej dotrę chciałabym zapytać Panią, poprosić, chociaż o jeden tytuł wiersza, który Pani tam śpiewa. Który z tych wierszy najbardziej Pani polubiła?
Pozdrawiam wiosennie, Zuzanna.