Proszę wybaczyć mi tak niestosownie sformułowaną wypowiedź - ,,proszę mnie nie pozdrawiać" - i nie odbierać tego osobiście. Napisałem, że zazdroszczę poznania Agnieszki Osieckiej i za chwilę, by mnie nie pozdrawiać. Jedno z drugim nie ma związku. Piszę tak na koniec każdej wiadomości do swoich znajomych. Z rozpędu więc i do Pani napisałem, w ten sposób.
Przez jakiś czas wolałbym nie otrzymywać pozdrowień. To, myślę, ludzkie.
Bo czekam na wiatr, który rozpędzi czarne chmury.
I niechby ta brzoza, która tak ślicznie dopala się- w co nie wierzę- w żółtych płomieniach liści, mogła stać się popiołem, bo na bycie żywym, głaskanym wiatrem drzewem, nie posiada szansy, jak twierdzi większość.
Ja jednak czekam, by móc z wiosną się roztańczyć. I z tą Brzozą.