dzieci

[ula73]

Witam Pani Krystyno,
Ja też bardzo uważam na dzieci,zwracam uwagę na ich mądre a proste zarazem wypowiedzi.Mam trzech siostrzeńców.Bardzo lubię wspominać jak byli mali.Przypomniała mi się dzisiaj po przeczytaniu listu od Zuzanny taka historyjka.
Parę lat temu,3 lub 4 nie pamiętam dokładnie,miałam przez parę dni u siebie z wizytą moich dwóch siostrzeńców,młodszego K.,który wtedy miał około 4;5 lat i starszego Ł. pięć lat starszego od K.W trakcie ich pobytu wypadła mi wizyta u stomatologa i nie miałam z nimi co zrobić więc wzięłam ich ze sobą.Wracając po wizycie do domu poczuliśmy na klatce schodowej zapach sernika,ale zapach był tak intensywny,że ja zaczęłam mówić (mieszkam na 4 piętrze)"jaki cudny zapach,jakbym zjadła takiego dobrego serniczka",Ł.też się rozmarzył i wtórował moim wywodom i nagle ten mały brzdąc,który mowę miał nie czystą powiedział z taką poważną miną " ciociu,ja też bym skosztował".
Myślałam,że umrę ze śmiechu ale udało mi się,nawet się nie skrzywiłam,potem jak opowiadałam to jego mamie a mojej siostrze to śmiałyśmy się do łez.Skąd u niego w tej łepetynce takie słowo,dawno przez wszystkich zapomniane.
A wczoraj byłam u K. na jego 8-mych urodzinach,czas szybko leci a wspomnienia zostają.
Pozdrawiam
Ula Papiór