(Kochana) Pani Krystyno,
no nieodmiennie mnie Pani wzrusza i rozczula...
Ja tam jak zdjemę okulary to ich NIE WIDZĘ a że mam tylko dwie pary (na trzeciej usiadłam bo oprawki były w kolorze kanapy i na kanapie) to muszę pamiętać gdzie je położyłam. A z tym też słabo.
A co do wzruszeń wczoraj na Piosenkach udało mi się popłakać tylko dwa razy i to tylko troszkę na Zakręcie i na Et si tu n'existais pas. Ja tak ciągle z tego zakrętu w zakręt. Szlag by to. I jeszcze tak nieostro widać te zakręty z odległosci. Nie wiadomo czego się łapać. Brzytwy?
wielkiego miękkiego przytulaka załączam
amc
ps. Bardzo Pani twarzowo w okularach. Kremom i lustru się powinno podobać.
no w każdym razie ci panowie ze zdjęcia wyglądają jakby im się podobało