Pani Krystyno serdecznie Panią pozdrawiam. "Dowodu" jeszcze nie widziałam, ale i tak sądzę, że teatr Polonia już dawno został uznany przez "wyrobionych widzów" i to za Pani sprawą i nie sądzą,żeby p.Marysia musiała korzystać z pomocy p. Seweryna, żeby zostać uznaną aktorką.
Tak jak jedna z moich poprzedniczek uważam, że niedaleko pada jabłko od jabłoni, ale dla mnie i dla wielu, tą jabłonią jest przede wszystkim-PANI !