ja również widziałam Marysie w Dowodzie i jak Pani jestem pod OGROMNYM wrażeniem.
Przyznam, ze śledzę karierę Marysi niemal od początku ale dopiero wczoraj zobaczyłam jak WIELKI potencjał ma ta aktorka. WIELKI.
Poprowadzona przez ojca - dała popis aktorstwa na poziomie, jakiego jeszcze w Teatrze Polonia nie było. Cudowny duet, cudowna kreacja, świetna reżyseria.
Pani Marysiu, chylę czoła - rodzi nam się Aktorka na miarę Modrzejewskiej.
Panie Sewerynie - sprawił Pan, że Teart Polonia dostał szanse na uznanie go przez naprawdę wyrobionych widzów.
Gratuluję Państwu
M.
PS: przyznam, że przez cały czas spektaklu (rowniez za sprawą tresci przez niego niesionych) towarzyszyła mi się myśl, o "padaniu jabłka niedaleko jabłoni" - Marysia (jak "dowodowa" Cathey) szczęściwie odziedziczyła talent po swoim Ojcu