Chciałabym podziękować za poznańską "Boską".Wczoraj po przedstawieniu słuchałam Florence Foster Jenkins i stwierdziłam , że śpiewała absolutnie okropnie. Uszy bolą! Florence miała jednak szczęscie do ludzi, dzięki którym realizowała swoje marzenia. Dzięki nim była urokliwie szczęśliwa...Farciara!
Pani Florence była boska! Nie pamiętam, kiedy ostatni raz bolały mnie policzki od śmiechu. A jak my, jako widownia się Pani podobaliśmy?Zapraszamy częściej!
Pozdrawiam serdecznie,
Ola Chica