Pani Krystyno, jakiś czas temu oglądałam program Szymona Majewskiego z Pani udziałem. Byłam całym sercem za Pani apelem do polskich polityków o poprawność naszej polszczyzny. Jakież bylo moje zdumienie, kiedy w reklamie usłyszałam z Pani ust, słowo "bibloteka" , o akcencie nie wspominając. Ja rozumiem, że to powszechny (niestety) nawyk wśród ludzi, ale osoby publiczne, zwłasza takie jak Pani, które posługują się słowem zawodowo, powinny dawać przykład, korygować, naprowadzać, wskazywać, pomagać polonistom i bibliotekarzom. Proszę coś z tym zrobić, jeśli można cokolwiek w tym zakresie jeszcze zmienić, zwłaszcza, że reklama dosyć często jest emitowana