Pani pisze, że czas szybko mija, a dzieci rosną... A z punku widzenia dziecka(czyli mojego, no bo jeszcze dzieckiem sie nazwać mogę, choć dużym) to wszystko się wlecze jak ślimak. Jak ja bym chciała już studiować! Mieć już z głowy matematykę i fizykę. Zająć się, tylko śpiewem i aktorstwem. Dla mnie to wcale szybko nie mija, za to jestem w szoku, kiedy widzę zdjęcia Pani wnuczki Leny. Jak Ona szybko urosła! To rzeczywiscie idzie szybko, ale ja tego kompletnie nie odczuwam... Może to lepiej? Pokorzystać jeszcze z lat błogości i mniejszej odpowiedzialności za swoje czyny?
Przytulam do serca i proszę łapać chwile, które może Pani spędzić z synami...
Karolcia
Przez przypadek znalezione zdjęcie okna z zamku Dunajec...