Powiem szczerze, że chyba w całym moim życiu nikogo się tak nie nachwaliłam jak Pani. Jak zapowiadałam, byłam wczoraj na Shirley i znów nie mogę sobie odmówić wyrażenia kilku słów uznania. Miło popatrzeć na kogoś, kto kocha to co robi i jest 100% zawodowcem. Gratulacje! Zabrałam ze sobą wczoraj do Polonii koleżankę. Jak sama przyznała, w teatrze bywała tylko za szkolnych czasów, przy okazji jakiś wycieczek i kojarzyło jej się to raczej z czymś nudnym. Na szczęście zmieniła zdanie!
P.S. Rozbroiła mnie też ostatnio jej wypowiedź na temat filmów. Chciała, żebym poszła z nią do kina. Wybrała kilka propozycji i zaznaczyła: "Wiesz, wybrałam takie lekkie filmy. Takich trudnych to nie lubię, bo zawsze się boje, że ich nie zrozumiem". Jej szczerość naprawdę mnie urzekła i chyba właśnie za to ją lubię . Pozdrawiam.