Witam Pania serdecznie!:)
Dziekuje za to cudowne spotkanie na tegorocznej Talii. Jak juz kiedys pisalem, niestety nie moglem byc na "Skoku z wysokosci" i tego bardzo zaluje. Znajomy, ktory "gral" kobiete toples opowiadal o tym swietnym spektaklu. Zaluje, ze nie moglem rowniez czegos "zagrac" u Pani boku...
Bylem na "Szczesliwych dniach". Bardzo mi sie podobalo, chcialbym wiecej i wiecej, ale niestety Tarnow to nie Warszawa... Mam nadzieje, ze przyjedzie Pani z kolejna sztuka do Tarnowa...
Chcialem dostac od Pani autograf, niestety troche niesmialosc mnie ogarnela i nie pobieglem po niego:( No coz... moze nastepnym razem sie odwaze:)
Mam jeszcze jedno pytanie. Dla mnie jest to zenujace, jak mozna nie wylaczyc komorki w teatrze. Po coz komus ten telefon na te 2-3 godizny, gdy podziwia jakas sztuke. To zbedna rzecz w tym momencie tak bardzo... Niestety tym razem rowniez zadzwonil telefon komus, co sprawia, ze mnie widza bardzo rozprasza i gotuje sie we mnie od razu... Prosze mi powiedziec, czy w Warszawie tez sie to zdarza i czy rowniez to Pania denerwuje? Bo ja mam takie osoby ochote wyprosic od razu z sali...
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje do zobaczenia jeszcze kiedys!:)
Mariusz Puzia
(chłopak w czarno-czerwono-bialych okularach, jesli w ogole zdolala Pani zauwazyc:) )