odwieczny dylemat:
czy cel może uświęcić środki?
...już w szkole uczą, że nie...
no a jeśli ten ''cel'' jest ekstremalnym, najświętszym?
- życiem dziecka?
a "środek" nieludzko podły?
Pan Grzegorz nie dał odpowiedzi,
ba, nawet Pan Bartoszewski przyznał kiedyś, że ma dylemat
w ocenie postaw nielicznych więżniów Dachau kolaborujących dla kromki
chleba za cenę życia sąsiada z pryczy /choć własne życie to cel przecież
już o wiele mniej święty/....
Pan Grzegorz dotyka /nie pierwszy raz/ najczulszych miejsc,
przynajmniej w mojej duszy...
od dawna usiłuję dojść do własnej odpowiedzi
na "tak postawione pytanie"
niestety, ostatecznie zawsze pojawia się iście diabelska myśl,
że "mnie to nie dotyczy" i "że pomyślę o tym póżniej"
czy tylko mnie przerasta rozwiązanie tegoż dylematu?
mówimy: nie wiesz jak się zachować? wystarczy zachować się
po ludzku! ..... czyli.... jak?
Pani jest dla mnie wielkim Autorytetem, proszę jedynie o potwierdzenie,
że Pani zdaniem ten dylemat wogóle ma jakieś "ludzkie" rozwiązanie...