Witam,
Ostatnio nieczęsto tu zaglądam, ledwo żyję, 26 dni pracy pod rząd, w dodatku nie po 8 godzin a po 12-14... jeszcze kolejnych 12 przede mną i urlop... Bywa i tak... A jak już wpadnę i przeczytam taki dziennik to sobie myślę, że może to i lepiej, że jestem oderwana od tego podłego świata i klepię tych 60 diet dziennie w komputer... Ech... Pani Krysiu, najważniejsze to ZĘBY I DO PRZODU!
Całuję mocno...
Ps. Pozdrowienia dla Magdy, bo wiem, że czyta...