A ja to tutaj przybyłem, zafascynowany trochę...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

A ja to tutaj przybyłem, zafascynowany trochę...

Postprzez tajga Cz, 09.08.2007 02:13

Witam Serdecznie !

Już na wstępie, przyznam się, że jako jeden z wielu Pani fanów, szukałem za wszelką cenę, kontaktu, czego efekty właśnie osiągnąłem.

Jak widać, po moim niezgrabnym piśmie, nie należę raczej do wprawnych internautów, za co przepraszam, ale:
Są dwa powody mojej chęci pisania teraz tego listu:
Pierwszym jest, powiedzmy to- podziękowanie za Pani twórczość, bo niewiele jest aktorów w naszym kraju, którzy mogą dorównać Pani talentowi.
Drugie to podarunek, w postaci wiersza, którego wpierw przytoczę genezę:
Otóż jakiś czas temu , ze cztery miesiące może, w telewizji publicznej przypomniano wspaniały utwór Agnieszki Osieckiej w Pani wykonaniu... Zdziwiło mnie to bardzo, że sam mam to nagranie w wersji CD - " 5 Oceanów", i jak mogłem o nim zapomnieć?... A że z natury jestem takim lekkim romantykiem, tak długo myślałem, że powstała z tych myśli, jakby kontynuacja po latach , dawnego wątku! Sam wiersz pisałem w niespełna 50 minut, a jego treść postanowiłem przekazać na Pani ręce .

Na rozstajach

Z życiem idąc pod rękę, w starym parku,
widzę miejsca i wspominam, jakby teraz.
Ten sam pan, nadgryziony zębem czasu-
wolny krok, smutny wzrok, jak... weteran.

Witam pana! Pan mnie pewno nie poznaje-
ławka w parku, przegadana noc, do rana.
Pan przypomniał sobie, jestem kim, czy byłam?
Zawsze jest jakaś zmiana.

Mówi pan, że czas zapomniał chyba o mnie,
choć upłynął jego szmat, tak z dwie dekady.
W pana oku zniknął blask bijący godnie,
siwy włos? Zawaliły się układy.

Park nie zmienił się i ławka nasza czeka.
Ja nie spieszę się donikąd, pan zostaje...
Pan uskarża się, co robią dziś z człowieka.,
Ja wybrałam lepszą drogę, na rozstaje.

Los przetoczył się okrutnie ponad nami.
O to, co dziś mam, to nie walczyłam!
Nie pomogło panu przepychanie się łokciami.
Ja nawet nie byłam miła...

Żona w domu już nie czeka przy kolacji,
w świat odeszła, tam, gdzie spokój w dobrobycie.
Pan nie udowodnił swoich racji;
mówi pan, że to ja poznałam życie.

Mówi pan, że miło spotkać dawne twarze,
tak na plus zmienione, w tych realiach.
Pan się jeszcze raz podniesie, im pokaże!,
a może to nostalgia?

Park nie zmienił się i ławka nasza czeka.
Ja nie spieszę się donikąd, pan zostaje.
Pan uskarża się, co robią dziś z człowieka!
Ja wybrałam lepszą drogę, na rozstaje...

Czy się spieszę gdzieś, czy może pan wstrzymuje,
może nudzi mnie, że z panem tu przestaję?
Ja nie spieszę się donikąd, już nie potrzebuję.,
Los łaskawie mnie obdarzył, że jeszcze rozdaję...

Nawet bywa nie raz, biję się z myślami,
Chciałam tylko tyle, bym się podźwignęła.
Szczęściu dopomogłam działaniami.
Pan mi mówi, żem skrzydła rozwinęła!

Nie wypada tak narzekać, proszę pana.
Robotnicy mają lepiej dziś, niż kiedyś.
Rośnie popyt, koniunktura napędzana;
za to pan doczekała się myślowej biedy.

Park nie zmienił się i ławka nasza czeka.
Ja nie spieszę się donikąd. Pan zostaje!
Pan uskarża się, co robią dziś z człowieka!
Ja wybrałam lepszą drogę- na rozstaje.


Z uszanowaniem
Jerzy Grajewski
A w dodatku jeszcze pisz
Avatar użytkownika
tajga
 
Posty: 19
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 01:30
Lokalizacja: Koszalin/ Londyn

Postprzez Krystyna Janda Cz, 09.08.2007 08:09

Dziękuję i pozdrawiam. Zdanie - Ja nie spieszę się donikąd. Pan zostaje! - uczę się wdrażać w procedury....
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron