Pani Krystyno...
No dobra przyznam się. Dziś byłam na 'skoku' po raz drugi. Nie mogłam się powstrzymać żeby nie spędzić tego wieczora z Panią, szczególnie że to Pani ostatni spektakl przed wakacjami. Kiedy zadzwoniłam do teatru dzień po wtorkowym 'skoku' i dowiedziałam się, że są jeszcze bilety, mało tego 6 biletów od razu wszystkie zarezerwowałam i kupiłam. Zabrałam koleżankę z mamą i siostrą, moją mamę i wcześniej przeze mnie wspominaną babcię WANDĘ. Tak. Wszystkie Pani były zachwycone i rozbawione.
Moja mama dostała role siostry męża, mama koleżanki gwiazdy filmowej a babcia siedziała w pierwszym rzędzie obok panów grających i śmiała się najgłośniej, jak to z resztą zawsze robi.
Dziś pozdrowienia od całej szóstki.
Gorących, leniwych, dłuuugich wakacji (ale nie za długich bo trudno bez Pani wytrzymać ) dobrej pogody, wystarczy dobrej. Przynajmniej nie takiej jak w małej Greckiej wiosce ze 'skoku'. Oby miała Pani wystarczająco dużo czasu dla rodziny tak żeby chętnie wrócić do nas (widzów) po tej miłej przerwie.
Do zobaczenia.
Zuzia i cała reszta czyli Wanda, Jola, Agnieszka, Nadia i Olga.