Droga Pani Krystyno
Najpierw to chcę podziękować za przepis na szaszłyki z krewetek. Najbardziej ucieszył się mój syn, Michał, który od dziecka przepada za owocami morza, a zwłaszcza krewetkami. Zupełnie nie wiem po kim to ma. A tak w ogóle, to owoce morza, jak wiadomo, należą do pokarmów uczuleniowych. Michał, jeszcze jak był dzieckiem, to raz trochę przesadził z tymi krewetkami i dostał wysypki. Od tamtej pory, za każdem razem, ilekroć ma z nimi do czynienia, to się o niego boję. Ale nic złego na szczęście się nie dzieje. Wprawdzie od tamtego czasu nie zdarzyło mu się ponownie, żeby zjadł aż cały pojemnik krewetek naraz, ale miłość do nich trwa i kwitnie. Badź to na pizzy, bądź to w daniach orientalnych...itp...a te zawierają raczej śladowe ilości krewetek. I Bogu dzięki. Nie wiem, jak te krewetki barbecue wypadną na zwykłej, podwarszawskiej działce, ale co tam. Czuję, że działka dużo zyska dzięki nim, że o Miśku nie wspomnę. Niech ma! Ale muszę Pani powiedzieć, że przepis został prawie natychmiast wykorzystany przez Martę z Hyde Parku, a dokładniej z Kalifornii - tę samą, która wkleiła Pani ostatnio okno w stylu country, z pustymi flaszkami. Klikając na ten link może Pani rzucić okiem na szaszłyki przyprawione kalifornijskim słońcem:
http://www.krystynajanda.net/forum/view ... start=2300
Było trochę śmiechu, bo napisała Pani - 23 szklanki soku ananasowego i to się okazało nagle sporym ograniczeniem Były różne propozycje...np., że chodzi o 2/3 szklanki. Ja przypuszczam, że miało być 2-3 szklanki. Ale nieważne. Szaszłyki, jak widać, udały się wspaniale!
Zmieniam temat...Kiedy wklejałam Pani zdjęcia do galerii, pochodzące z koncertu "Zielono mi", skupiłam się wyłącznie na Pani występie...Dzisiaj oglądałam po raz nie wiem który ten sam koncert i wklejam jeszcze jedno, cudowne zdjęcie...A koncert obejrzałam przez Małgosię Sz, która zażyczyła sobie w HP zdjęcie Józka-Cyganka, który "pięknie się porusza"
Pozdrawiam serdecznie, Pani Krystyno...trochę jestem zakręcona, bo sprawy...Michał w trakcie rekrutacji na studia. Może będzie Pani potrzebowała kiedyś młodego, zdolnego informatyka...?
Ściskam w pasie! - jak mówimy w HP. We czwartek wybieram się z Małgosią Sz na Lament.
Małgorzata Matuszak