Ostatnio coraz częściej przekonuję się, jakie cudowne mam przyjaciółki. Dzisiaj świętowałyśmy moje, trochę spóźnione imieniny i dały mi najlepszy prezent jaki mogłabym dostać ,,Różowe tabletki na uspokojenie"...jak one mnie dobrze znają. Tylko pojawił się mały problem. Postanowiłam czytać po jednym felietonie dzinnie żeby jak najdłużej rozkoszować się lekturą. I nie wiem, czy zdaje sobie Pani sprawę, że w praktyce to jest niewykonalne. Pani felietony za szybko się czyta i jest to za bardzo wciągające. Co mogę zrobić? Pogratulować Pani felietonów, a sobie życzyć jak najwięcej takich zastrzeżeń, co do tego, co czytam
Pozdrawiam. Emila