Ostatnio zadaję sobie mnóstwo pytań, nie wiem czy słusznie czy też nie, ale jakoś tak czuję jakąś dziwną potrzebę....dzisiaj dowiedziawszy się, że odszedł człowiek, bardziej lub mniej znany w tak młodym wieku, jest mi smutno, bo czymże jest życie..?! Gonimy ciągle za czyms lub za kimś, nie zdająć sobie sprawy, że ono nam ucieka, zapominając, że ludzie/przyjaciele w życiu są najważniejsi, często zdajemy sobie z tego sprawę, gdy jest juz za późno....tak jakoś smutno sie zrobiło, ale czuję taką potrzebę....przepraszam....może to najwyższy czas, by sie odezwać do przyjaciółki/przyjaciela, którego dawno nie widzieliśmy lub nie słyszeliśmy....
Jeśli masz przyjaciela, odwiedzaj go często, ponieważ ciernie i zielska, zarastają ścieżkę, którą się nie chodzi....