Kolezanko pati84

[Zrinski]

Szkoda, ze tak malo rozumiesz.
Widzisz w zyciu licza sie zasady. Liczy sie odpowiedzialnosc za slowa i czyny.
Liczy sie wiernosc. Jezeli sie jest pozerem liczy sie tylko na klakierow. Sa sprawy i rzeczy, ktorych sie przykryc nie zdola. Zadne wygiby intelektualne nie dadza rady prawdzie. A z aktorami to wogole radze uwazac. Czasem sfera zawodowa przechodzi na kondycje psychiczna, ludzie ci w bardzo latwy sposob potrafia sie zatracic nie odrozniajac fikcji od rzeczywistosci. Nagle czlowiek, ktory ma bawic jako komediant w swoim wyobrazeniu staje wyrocznia. Chce widziec siebie jako boga niosacego ambrozje maluczkim. Zle jest gdy znajda sie tacy, ktorzy ulegna takim omamom. Aktor komediant - tak, aktor wyrocznia - nie. Nie mam nic przeciwko braniu przez nich pieniedzy za prace ale jezeli przez x lat probuja mamic tlumy swa 'nadprzyrodzona zjawiskowoscia to juz perwersja. Dlaczego majac taki poglad na sprawe zarzucasz mi jakas zazdrosc? Jestem zadowolony ze swych osiagniec a osiagnalem niemalo. Obywam sie bez frazesow. Jezeli masz zamiar nazywac epitetami dazenie do poznania to czego sie spodziewasz w zyciu i od innych?
Aktor to czlowiek zywiacy sie uwielbieniem innych. Warto by byl u c z c i w y nie tylko w pracy ale i w zyciu.