Kochana Pani Krysiu!
dawno tu nic nie pisałam, ale zaglądam często, sprawdzam czy wszystko u Pani w porządku;)
Ja też niedługo jadę do Wrocławia, ale raczej nie będe sie zachwycać..Nie lubie Wrocławia...To takie bardzo zabiegane miasto gdzie ludzie zapomnieli jaki świat może być piękny-ten cały świat poza tym okropnym zgiełkiem... Warszawa jest podobna, ludzie w pośpiechu biegaja od metra do autobusu, przebiegaja przez ulice-nawet zielone światło krócej miga na drugim brzegu ulicy...
może nie jest tak naprawde?może tylko mi się zdaje?może to przez tą szarość na niebie?może...
przypomniała mi się taka piosenka "Bukowiny"
"Chodzą ulicami ludzie
Maj przechodzą, lipiec, grudzień
Zagubieni wsród ulic bram
Przemarznięte grzeją dłonie
Dokądś pędzą, za czymś gonią
I budują wciaż domki z kart "
[...]
"Płyną ludzie miastem szarzy
Pozbawieni złudzeń, marzeń
Omijają wciaż główny nurt"
[...]
"Żyją ludzie, asfalt depczą
Nikt nie krzyknie - każdy szepce
Drzwi zamknięte, zaklepany krąg
Tylko czasem kropla z oczu
Po policzku w dół się stoczy
I to dziwne drżenie rąk "
Pozdrawiam serdecznie i życzę samych pogodnych dni:0