JEST TEATR !!!!

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

JEST TEATR !!!!

Postprzez maciejlysakowski Pn, 04.12.2006 01:41

Droga Pani Krystyno,

Jest TEATR. Jest w nim nareszcie piękna, DUżA SCENA! Z całego serca Pani, Panu Edwardowi i WSZYSTKIM, którzy się do powstania TEATRU POLONIA przyczynili, serdecznie dziękuję. Nie wyobrażałem sobie, że mogło mnie na inauguracji działalności Dużej Sceny nie być. Dziękuję WAM za ten niezapomniany wieczór, za tę wspaniałą ucztę duchową. „Trzy siostry” są przedstawieniem, o którym bądę jeszcze długo rozmyślał.

Pisze Pani w programie do spektaklu, że oto znów zaprasza Pani publiczność na przedstawienie o kobietach. A ja chciałbym od siebie dodać, że oprócz rewelacyjnie zagranych ról kobiecych, w sztuce grają też znakomici panowie! W tym spektaklu nie ma słabych ról. Doprawdy rzadko się spotyka w dzisiejszym teatrze tak wspaniałą grę zespołową. Wierzę, że publiczność pokocha to przedstawienie.
Siedząc na widowni w Pani Teatrze zrozumiałem też, że „Trzy siostry” Czechowa to sztuka o każdym z nas. Każdy z nas nosi w sobie, jakieś mniej czy bardziej skrywanwe tęsknoty i namiętności. Trzy siostry pragną powrotu do Moskwy. „Do Moskwy, do Moskwy”... wołają... Nie będę może, tu na Forum wyjawiał moich tęsknot, ale ta jedna, bardzo ważna : „do Warszawy, do Warszawy”, mogła się wreszcie spełnić... dzięki Pani.
Zapewniam Panią, że nigdy nie zapomnę tych pierwszych godzin, spędzonych w Teatrze Polonia. Ciągle jeszcze jestem pod wielkim wrażeniem, przeżytych zdarzeń i spotkań..Wzruszyłem się oglądając Panią Marię Klejdysz, w mistrzowskiej formie!
Zastanawiałem się nad czasem i jego przemijaniem, patrząc na znakomicie zagraną postać Fieraponta, Pana Alaborskiego, którego ciągle jeszcze doskonale pamiętam z filmu „Bestia”.
Po raz pierwszy wreszcie mogłem zobaczyć na scenie Pani córkę - Marię Seweryn. I czasem łapałem się na tym, że odkrywam, jak Pani Maria w ułamkach sekund ma niemal ten sam uśmiech , co Pani, jak czasem mówi swoje kwestie uderzając w ten sam, dla Pani charektyrystyczny ton, będąc jednocześnie szalenie silną, intrygującą, niepokjącą wręcz indywidualnością aktorską. I nagle uświadomiłem sobie, że gdzieś tam na widowni, za moimi plecami siedzi Pani wnuczka Lena.I przypomiałem sobie, jak kiedyś, tuż po otwarciu Teatru Polonia powiedziała Pani do niej: „A ty się już dziecko szykuj, bo przecież w tym teatrze ktoś musi grać” ... Ciekwe czy Lena ma talent?...Za moim plecami, była też Pani Mama i synowie oraz tylu innych ludzi, którzy w ten wyjątkowy, historyczny wieczór pragnąli być Pani gośćmi.
A po spektaklu, wszyscy bijąc Państwu na stojaco wielkie brawa zobaczyli w Pani oczach łzy wzruszenia i w całym Teatrze zapanowała atmosfera niezwykłego uniesienia...

Dla takich chwil, Droga Pani Krystyno, warto żyć.

Będę się mocno starał, niebawem znów przebyć te 1110 kilometrów z Kolonii do Warszawy, po to by znaleźć się w tym jakże magicznynym, cudownie zaczarowanym MIEJSCU, jakim jest Pani Teatr.
Teraz już tylko życzę Pani odrobiny wytchnienia, odpoczynku... przecież zaraz czeka Panią kolejne wyzwanie, premiera „Szczęśliwych dni” Becketta.

Za wszystko raz jeszcze bardzo, bardzo dziękuję

Maciek

Ps.
Dziękuję także za smakowity bufet, na bankiecie po spektaklu.
Tak dobrego polskiego bigosu już dawno nie jadłem.
Avatar użytkownika
maciejlysakowski
 
Posty: 264
Dołączył(a): Śr, 23.11.2005 15:56
Lokalizacja: Kolonia/Niemcy

Postprzez Krystyna Janda Śr, 06.12.2006 17:36

Dziękuję bardzo serdecznie. Zapraszamy Maćku jak najczęściej. i jeszcze raz dzięujemy za ofiarowany fotel.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja