Witam Witam Witam
bylam, maz zachwycony, nie urodzilam, choc duszno mi bylo strasznie, ale to ze smiechu raczej...to co sie wydarzylo w 2 akcie...myslalam ze skonam, ze zejde ze smiechu. Tak mnie Pani rozbawila swoja chilowa "nieobecnoscia, niepoczytalnoscia, amnezja" z powodu Pana Smiesznego w rogu sali, ze brak mi slow...to chyba pierwszy raz w zyciu, co??? no kiedys w dolinie szwajcarskiej tez kartki lataly i tekst piosenki uciekal, ale wczoraj na Shirley po tylu latach ...hihi haha
Kocham Pania!!!