Kochana Pani Krystyno!
Jestem Pani wielbicielem i z uwagą śledzę Pani dokonania artystyczne, zwłaszcza te związane z Teatrem Polonia. Dlatego naprawdę martwi mnie konflikt ze wspólnotą mieszkaniową, bo zdaję sobie sprawę, jak osobiście Pani traktuje każdy cios z ich strony. Postanowiłem napisać tutaj tekst, który być może Pani zna, który mam nadzieję Pani przeczyta, a który ja zawsze czytam, kiedy dzieje się w moim życiu coś niedobrego... i robi mi się lepiej. To tekst wyryty na ścianie jednego z przytułków założonych przez Matkę Teresę z Kalkuty. Jest on mottem Fundacji "Mimo wszystko" Anny Dymnej, w której działam, odkąd studiuję w PWST w Krakowie. Mam nadzieję, że po przeczytaniu go, również Pani zrobi się chociaż trochę lepiej, czego całym sercem życzę i pozdrawiam! :)
Adrian
"MIMO WSZYSTKO"
Ludzie postępują nierozumnie,
nielogicznie i samolubnie -
kochaj ich mimo wszystko.
Jeśli czynisz dobro,
oskarżą cię o egocentryzm,
czyń dobro mimo wszystko.
Jeśli odnosisz sukcesy,
zyskujesz fałszywych przyjaciół
i prawdziwych wrogów -
odnoś sukcesy mimo wszystko.
To, co budujesz latami,
może runąć w ciągu jednej nocy -
buduj mimo wszystko.
Ludzie w gruncie rzeczy
potrzebują twojej pomocy,
mogą cię jednak zaatakować,
gdy im pomagasz -
pomagaj mimo wszystko.
Dając światu najlepsze, co posiadasz,
otrzymujesz ciosy -
dawaj światu najlepsze, co posiadasz,
MIMO WSZYSTKO.