Witam po raz pierwszy!
Kilka miesięcy temu oglądałem angielski film oparty na faktach "Mrs Henderson Presents" z Judi Dench w roli głównej. Jest to historia pewnej bogatej damy, która tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej postanawia otworzyć teatr, choć może tu bardziej pasowałoby słowo rewię rozrywki. W każdym razie skoro nagrano film, to znaczy, że łatwo jej to nie przyszło, bo nie byłoby go o czym kręcić.
Słuchając z zagranicy o Pani problemach mam takie przemyślenia, że... i bardzo dobrze. W to, że Pani się uda, nie wątpię. W to, że nie obejdzie się bez kolejnych problemów, także. Ale im większe one będą, tym w przyszłości lepiej dla samego teatru, którego historia właśnie się tym sposobem pisze, a obecne "przejścia" będą tylko służyły w przyszłości i nadadzą temu miejscu charakteru.
Osobą z Pani pasją i energią musi się udawać i proszę w to nie wątpić, bo za dużo osób w Panią wierzy, a mamy demokrację więc większości trzeba słuchać :) Ja jestem jednym z nich choć oddalony 1500 kilometrów od kraju. Każdy swój dzień zaczynam od lektury Pani "Dziennika" i przy okazji każdej wizyty w kraju odwiedzam teatr. Dziękuję...
Sił i wytrwałości!
Jakub