Witam, PANI KRYSTYNO!
To jest tzw.imperatyw kategoryczny, zeby do Pani napisać i Pani z pewnością to pojęcie czuje. Nie rozumie. Czuje. Rozumie, zresztą,pewnie Pani też.
Zacznę od głębokiego ukłonu jako wyrazu mojego szacunku i podziękowania dla Pani za ksiązki, spektakle, a teraz i za tę stronę.
Opowiem krótko. Mam zwyczaj robić dyskretnie znak krzyża, jeśli widzę kościól lub przydrożna kapliczkę. I w tym geście nie widzę nic dziwnego. Natomiast przez ostatnie kilka lat kompletnie nie moglam zrozumieć, dlaczego mam ochote zrobić to samo za każdym razem, kiedy przejeżdzam kolo budynku bielskiego teatru. Wlaśnie skończylam czytać Pani książkę "www.malpa.pl." i mnie olśniło: ja "po prostu" do tej pory mam w sobie obrazy PANI spektaklu "Malej Steinberg", ktory widzialam kilka lat temu. (A mowia, ze aktorstwo to robota jak kazda inna).
Uspokojona, serdecznie pozdrawiam i zycze duzo zdrowia i milych wakacji.