No właśnie, gdzie On wtedy był? dlaczego temu nie zapobiegł?
A kolejne pytanie jakie mi się nasuwa to jak my teraz, pokolenie które nie zna wojny, mamy żyć ze świadomością tego co się stało? Myślę ze udaje się nam to tylko dlatego że przestajemy o tym myśleć.
Zawsze, i teraz też, podziwiałam Panią za szczerość, za odwagę mówienia o tym co Pani myśli i za to że nie jest Pani obojętna na to co się dzieje. Uczę się od Pani odwagi i wrażliwości.
Serdecznie pozdrawiam
Aśka