Kochana Pani Krystyno!
Naprawdę, naprawdę uważam, że bez tego (patrz temat) nie da się żyć! Noszę w sobie Pani tekst z 20 maja od kilku dni i wciąż myślę o Pani.
Błagam, niech Pani zadba o siebie, czyli po pierwsze zażada od kogoś ważnego dla Pani, żeby Panią długo i mocno przytulił, bo według mojej teorii życia, przytulanie jest ważniejsze niż oddychanie (oddychanie jest stanowczo przeceniane :-).
Nastepnie proszę zafundować sobie jakąs przyjemność, np. kupić płyty: Katie Melua "Piece by piece" i Norah Jones "Come Away With Me" wysłuchać ich - sadzę, że one poprawia Pani nastrój w sposób zdecydowany a nastepnie wyspać sie przynajmniej 2-3 noce a
SWIAT ODZYSKA SWOJE CUDOWNE BARWY!
Błagam, niech Pani pozostanie sobą, włącznie ze swoją dzieciecą naiwnością i entuzjazmem! Przecież właśnie taką kochają Pania wszyscy!
Jestem stała bywalczynia w Teatru Polonia - dziękuję za Shirley, za Ucho, gardlo, noż, za Mala Steinberg i za piosenki śpiewane wbrew wszystkiemu!
Przepraszam, ze tak długo piszę, ale zabierałam sie juz przynamniej 10 razy i wciąż mi brakowało odpowiednio pięknych, godnych Pani słow, aż zrozumiałam, że wystarczą moje zwykłe....
Z całego serca pozdrawiam!
Renata Ochocińska