Pani Krystyno,
nie mogę się już doczekać kolejnego spotkania z Panią i p. Magdą Umer w teatrze. Chciałabym podzielić się myslami, które często do mnie wracają od pierwszego spotkania karaoke. Cechą szczególną tego spotkania była bijąca od obu Pań ogromna życzliwość i szacunek dla innych osób. Tam naprawdę wszyscy bawili się razem a nie kosztem innych. Zaangażowanie i zainteresowanie Pań tym, co się działo w danej chwili było ogromne, dawało wsparcie osobom występującym. Biła od Pań wiara w sens tego, co robicie i także chęć zabawy - aby było po prostu miło. Czułam się tak, jakbym została zaproszona do przyjaciół na wyjątkowy wieczór. Bardzo dziękuję, że pomimo tylu Pani spraw i obowiązków, to spotkanie mogło się odbyć i że odbyło się właśnie w teatrze Polonia.
Tego wieczoru miałam zostać w domu, ale pomyślałam: tam będzie tyle osób i będą się super bawić , chcę do nich dołączyć. I naprawdę było fantastycznie. Tak się cieszę, że mogłam w tym uczestniczyć (pomimo tego, że nie śpiewałam :) ) Nieprawdopodobna była też chęć na trochę szaleństwa i namówienie ludzi na coś niecodziennego - śpiewanie na Placu.
Przyznam się, że do dziś czerpię z tego spotkania siłę do realizowania swoich marzeń - nawet tych szalonych.
Pozdrawiam bardzo gorąco. I do zobaczenia podczas drugiego spotkania.
Kasia