Pani Krystyno...
Dziękuje za bardzo udany wieczór... tego mi było trzeba... ja plus kilku innych forumowiczów spędziliśmy miło wieczór... spektakl bardzo mi sie podobał, a kiedy wróciłam do domu to zapowiedziałam bardzo bliskiej mi osobie, że musze ją wziąć na to przedstawienie...
Pierwszy raz byłam w Pani teatrze, aż wstyd się przyznać...no ale byłam pierwszy raz...i moge obiecać że nie ostatni... fajna ta mała scena, szczególnie jak się siedzi w pierwszym rzędzie, to daje taki bliższy kontakt. i nawet fakt że źle się poczułam i podczas przerwy ratowałam się jak mogłam nie był tak ważny...powiedziałam sobie że musze wytrwać do końca bo chcę, bo było bardzo miło...
a najbardziej dziękuje za to że przed samym wyjściem zrobiła sobie Pani zdjęcie z nami, choć bardzo się Pani śpieszyła...
życzę powodzenia w budowie teatru, i ja wierzę że Pani się uda....już ma Pani własny kąt, własne miejsce do spotkań z publicznością
zastanawiam sie czy spektakl z teatru studio "Mała..." też się znajdzie w Polonii? bo na tej małej scenie dałoby to niesamowity efekt...
kiedy patrzyłam na tą SHIRLEY to sobie myślałam o ludziach których znam a którzy są tak bardzo podobni...najbardziej podobał mi się fragment o tej chwili w raju, o tym że są ludzie którzy uważają że mają wykupiony miesięczny ziemia-raj i tak sobie wędruja... tak, to było niesamowite a jakże prawdziwe...jak wielu takich ludzi znam... niestety...
jednak mimo wszystko ten spektakl dał mi też nadzieję!!!!!!!
bardzo dziękuje...