Dobry wieczór!
Przed momentem obejrzałam "Przesłuchanie" i może dlatego mój post będzie nieco chaotyczny i bezsensowny, niemniej jednak chciałam Pani podziękować, pewnie bardzo banalnie, lecz jednocześnie bardzo mocno, za Antoninę Dziwisz.
Trudno mi teraz cokolwiek mądrego powiedzieć, ponieważ dotarło do mnie, ile odwagi i buntu trzeba mieć w sobie, aby dokonać czegoś tak niesamowitego! Drażnić lwa w jego własnej jaskini! I nie chodzi mi jedynie o zbiorową śmiałość, w końcu niemała grupa ludzi podjęła się pokazania prawdy, ale o osobiste zmierzenie się z ciężarem, jaki trzeba było włożyć w przeżycie postaci. Musi być Pani bardzo dzielną i silną kobietą, że sprostała Pani bolesnej historii, a jednocześnie wezwała ówczesną teraźniejszość do rachunku sumienia.
W imieniu pokolenia "nieświadomych"
bardzo dziękuję Pani oraz całemu Zespołowi Filmowemu "X"