Pani Krystyno,
Wpis z tytułowymi pomyłkami świetny! Ubawiłem się po pachy jak to mówią. Najbardziej spodobał mi się Shirley Ballentines. Od razu miałem w głowie "Dobre wino Ściana, czasami taki kwasieluch mi się trafi, że gębę wykrzywia, ale to dobre". 
Pozdrawiam serdecznie.
Tomek
			
		