Dobry Wieczór Pani Krystyno !
Od zawsze jestem uczuciowo związana z Pani dziennikiem, nie miałam do tej pory odwagi by zakłócać Pani zapracowany byt swoim pisaniem, ale "nigdy nie mów nigdy " dopadło mnie.
Od pewnego czasu , a w zasadzie od chwili kiedy pojawiła się wiadomość że Pan Grzegorz przebywa w szpitalu, bałam się zaglądać do dziennika (to się chyba nazywa tchórzostwem albo wypieraniem)i dziś w końcu zajrzałam i cóż gorzko zapłakałam , ale zaraz potem pomyślałam że po raz kolejny mam być Pani za co wdzięczna. Dziękuję za felietony Diabła ,potrafił jak nikt doprowadzić zachwiany byt do pionu i co fantastyczne odpisywał na wszystkie moje meile zawsze służąc dobrą radą i załączając jakiś piękny obraz namalowany przez jego syna.
Dziękuję Pani gorąco i chylę czoła "TATARAK" wbija na długo w tę oszałamiającą lekkość bytu, bez TV i miejskiego smogu.
Dobrej Nocy