Kochana Pani Krystyno
C. R. Zafon w „ Cieniu wiatru” napisał, że praca, zabieganie nie pozwalają, nie dają czasu na spojrzenie życiu w oczy...
Święta, to zatrzymanie, wysiadka z życiowej karuzeli...piękne święta, tradycyjne, rodzinne. Nie mam żadnych powodów do narzekań, a gdzieś łapie jakaś refleksja...jakieś tęsknoty...czy lęk przed przemijaniem...Czy ma Pani takie odczucia, że jak się Pani zatrzyma, to te wszystkie zmory doganiają Panią?
Jakiś mądry filozof napisał kiedyś, że tak naprawdę, to psychicznie każdy z nas jest samotny. Czy ma Pani czasami takie wrażenie, że będąc w tłumie, jest Pani z innej bajki?
Wystarczy włączyć telewizor i wszystkie refleksje rozpadają się, jakby ktoś kopnął w puzzle...jakoś maleją przemyślenia nad bytem i niebytem w obliczu tych wszystkich tragedii...
A życie toczy się dalej. Pani Krystyno, wesołego po świętach. Wskakujmy na nasze karuzele i kręćmy się każdy wokół swoich spraw i oby te nasze wszystkie sprawy okazały się do zniesienia.
Pisanki Pani synów - śliczne. Proszę pozdrowić tych przystojniaków. Zdjęcia z lwem, no cóż, mimo strachu w Pani oczach, odwaga godna podziwu. Też lubię koty i nawet jednego, rozpuszczonego mam w domu, ale zdecydowanie wolę ciut mniejszy rozmiar.
Dowcip o Chrystusie – boski! Ciekawa jestem, czy lubi Pani dowcipy o Wąchocku? Tak, hi hi hi, tym Wąchocku koło Starachowic.
Wie Pani dlaczego młodzież z Wąchocka w dyskotece tańczy na bosaka? A żeby słyszeć muzykę ze Starachowic!
A wie Pani dlaczego ludzie z Wąchocka chodzą wpół zgięci? A żeby, ci co o nich opowiadają kawały mogli ich w du...pocałować.
Kochana Pani Krystyno pozdrawiam radośnie i wiosennie.
Zuzanna