Pani Krysiu,
dojechałam do domu a jeszcze Panią "słyszę w głowie"
(boszzeee brzmi jak wczesny objaw schizofreni... głosy w głowie... )
i że tak powiem
na żywo jest Pani lepsza niż na płycie.
Na płycie jest Pani tak cholernie poprawna, dokładna i często tak spokojna
że aż jak nie Pani.
Nie chciałabym ranić Pani uczuć jeśli się Pani czuje sentymentalnie przywiązana do CD.
Ale wolę jak Pani się śmieje albo chociaż uśmiecha jak śpiewa...albo krzyczy jak recytuje.
Jak pani (gra że) jest
"roześmiana i rozmażona" a na CD to raczej
"rozbita i zamrożona".
Ja taką panią lubię oglądać/słuchać w tej roli. Taka preferencja osobista.
No i niestety (pójdę do foniatryczno-pulmonologicznego piekła za to co napiszę) ale lubię tą Pani aktorsko - papierosową chrypkę. Ja wiem że to obiektywnie ujmując źle, ale bez chrypki miłaby Pani tak troszkę głos "bez wyrazu".
Ale i tak wiem że mnie sąsiedzi znielubią za to CD...
W każdym razie jesli idzie o dzisiaj ... jak to ktoś napisał w Fan Clubie że jak Panią widzi to ma (cytuję) "orgazm duszy"
no to ja tak chyba zbliżyłam się do tego stanu dziś Bardzo dziś Dancing dobry.
no nic
do jutra
znaczy do Wrocławia
(aha chciałam zaznaczyć że PKP to ździerca! bilet na pociag jest 3x droższy niż na Panią...wniosek: Proszę podnieść ceny biletów )
ps. i wszystkiego wiosennego:
u mnie już kwitną na dobre